Masvidal krytykuje Paula po informacji o słabej sprzedaży PPV: Nigdy więcej nie chcę o nim słyszeć

To nie Usman nie wywoływał w Kolbie strachu przed walką w stójce, tylko Amerykanin nie miał skilla żeby przewracać Marty'ego. Tam Konfiturnion nie bardzo miał wyjście co do płaszczyzny w jakiej toczyła się walka (co najlepiej pokazało drugie starcie).
A Diaza - jakby nie patrzeć - Mas skończył, bo walkę wygrał jednak przed czasem.

Do tego Colby z Usmanem raz skończył przed czasem z połamaną szczęką, a drugi przywitał się z deskami i był bliski skończenia. Ryjek dobrze porozwalany w obu walkach. Dlatego nie rozpędzałbym się, aż tak z wielbieniem Convingtona.

Jest lepszy od Masvidala, przede wszystkim zapaśniczo I kondycyjnie, ale nie powiedziałbym, że jest między nimi jakaś wielka dysproporcja. Przy dobrych wiatrach mógłby go Masvidal ustrzelić w stójce.

Odpowiedz 2 polubień

Do tego Colby z Usmanem raz skończył przed czasem z połamaną szczęką, a drugi przywitał się z deskami i był bliski skończenia. Ryjek dobrze porozwalany w obu walkach. Dlatego nie rozpędzałbym się, aż tak z wielbieniem Convingtona.

Jest lepszy od Masvidala, przede wszystkim zapaśniczo I kondycyjnie, ale nie powiedziałbym, że jest między nimi jakaś wielka dysproporcja. Przy dobrych wiatrach mógłby go Masvidal ustrzelić w stójce.

Ale jakie ma znaczenie czy zawodnik skończył ze zlamana szczeka czy byl bliski skonczenia skoro on dalej z powodzeniem kontynuował walke? To właśnie pokazuje ze jest kurewsko wytrzymały. A co do Masvidala - skompromitowal sie w dwoch walkach z Usmanem i z Colba byloby podobnie. To nie ten poziom.

Odpowiedz polub

Ale jakie ma znaczenie czy zawodnik skończył ze zlamana szczeka czy byl bliski skonczenia skoro on dalej z powodzeniem kontynuował walke? To właśnie pokazuje ze jest kurewsko wytrzymały. A co do Masvidala - skompromitowal sie w dwoch walkach z Usmanem i z Colba byloby podobnie. To nie ten poziom.

Przegrana z Usmanem to nie kompromitacja, bo gość jest #1 P4P. Jedyne co kładzie się tam cieniem na Mas'sie, to to, że dał się znokautować Marty'emu w swojej koronnej stójce. Kolba by tego nie powtórzył, bo jest zbyt waciany w łapach żeby znokautować Jurka. Za to przeleżeć go może jak najbardziej, z tym, że w takim przypadku trudno by było mówić o jakiejś kompromitacji Mas'a.

Odpowiedz polub

Przegrana z Usmanem to nie kompromitacja, bo gość jest #1 P4P. Jedyne co kładzie się tam cieniem na Mas'sie, to to, że dał się znokautować Marty'emu w swojej koronnej stójce. Kolba by tego nie powtórzył, bo jest zbyt waciany w łapach żeby znokautować Jurka. Za to przeleżeć go może jak najbardziej, z tym, że w takim przypadku trudno by było mówić o jakiejś kompromitacji Mas'a.

Kolba by nie lezal na nim przez całe 5 rund. Pizgalby sie z nim w stojce jak w wiekszosci swoich walk. Wiadomo, ze bylyby fragmenty gdzie użyłby zapasów, ale wcale bym go lekcewazylbym w tym elemencie.

Odpowiedz polub

To nie Usman nie wywoływał w Kolbie strachu przed walką w stójce, tylko Amerykanin nie miał skilla żeby przewracać Marty'ego. Tam Konfiturnion nie bardzo miał wyjście co do płaszczyzny w jakiej toczyła się walka (co najlepiej pokazało drugie starcie).
A Diaza - jakby nie patrzeć - Mas skończył, bo walkę wygrał jednak przed czasem.

Nadal uważam, że skoro Covington dał radę w stójce z Usman'em i nie dał się znokautować to tym bardziej poradziłby sobie z Masvidal'em. Nigdzie nie piszę o nokaucie, ale jakoś mam wrażenie, że ta nie poukładana stójka Colby'ego mogłaby namieszać. Skoro Usman go nie skończył nokautem to raczej nie zrobiłby tego Masvidal i tyle.

Odpowiedz polub

Nadal uważam, że skoro Covington dał radę w stójce z Usman'em i nie dał się znokautować to tym bardziej poradziłby sobie z Masvidal'em. Nigdzie nie piszę o nokaucie, ale jakoś mam wrażenie, że ta nie poukładana stójka Colby'ego mogłaby namieszać. Skoro Usman go nie skończył nokautem to raczej nie zrobiłby tego Masvidal i tyle.

Tylko, że Usman ma dużo gorszą stójkę od Masa, a że Marty'emu udało się znokautować Gamebreda to już wypadek przy pracy tego drugiego. Nie bez przyczyny Usman tańczył 5 rund przytulańca w klinczach, pod siatką, w ich pierwszej walce, zamiast wymieniać ciosy. Kamaru mocno poprawił striking, ale nie na tyle żeby przez 5 rund boksować z gościem, który zęby zjadł na tego typu napierdalankach.

Odpowiedz 3 polubień

Tylko, że Usman ma dużo gorszą stójkę od Masa, a że Marty'emu udało się znokautować Gamebreda to już wypadek przy pracy tego drugiego. Nie bez przyczyny Usman tańczył 5 rund przytulańca w klinczach, pod siatką, w ich pierwszej walce, zamiast wymieniać ciosy. Kamaru mocno poprawił striking, ale nie na tyle żeby przez 5 rund boksować z gościem, który zęby zjadł na tego typu napierdalankach.

W mojej opinii przeceniasz Masvidal'a po prostu, nie twierdzę, że Colby cały czas chciałby się z nim bić, ale nie widzę powodu aby miał się bać gościa, który w obu walkach z Usman'em nie był nawet blisko zrobienia mu krzywdy. Covington był znacznie cięższym rywalem dla Usman'a niż Masvidal. Oczywiście to jest MMA i wszystko jest możliwe, po prostu w mojej opinii Covington byłby faworytem takiego starcia, a nie ma tak upośledzonej stójki i rozwalonego biodra aby dać się trafić czymś takim jak np. Askren. Masvidal to bardzo solidny zawodnik, ale Colby mógłby go skończyć w mojej opinii. Dzięki za merytoryczną dyskusję i pozdrawiam :conorsalute:

Odpowiedz 2 polubień

Ale jakie ma znaczenie czy zawodnik skończył ze zlamana szczeka czy byl bliski skonczenia skoro on dalej z powodzeniem kontynuował walke? To właśnie pokazuje ze jest kurewsko wytrzymały. A co do Masvidala - skompromitowal sie w dwoch walkach z Usmanem i z Colba byloby podobnie. To nie ten poziom.

Znaczenie ma takie, że wygląda na to, że wcale ta jego stójka nie jest na aż tak wysokim poziomie, skoro tyle zbierał. Charakter i odporność to tak.

Zresztą zależy o czym mowa. Convington jak łączy stójkę, z presją, klinczem, straszy obaleniami, przewraca, bije to jest kozak. I w ten sposób pewnie pokonałby Masvidala. Ale w typowych wymianach stójkowych dla mnie szału nie robi, jest raczej solidny. Nadrabia odpornością i kondycją.

Odpowiedz 2 polubień

W mojej opinii przeceniasz Masvidal'a po prostu, nie twierdzę, że Colby cały czas chciałby się z nim bić, ale nie widzę powodu aby miał się bać gościa, który w obu walkach z Usman'em nie był nawet blisko zrobienia mu krzywdy. Covington był znacznie cięższym rywalem dla Usman'a niż Masvidal. Oczywiście to jest MMA i wszystko jest możliwe, po prostu w mojej opinii Covington byłby faworytem takiego starcia, a nie ma tak upośledzonej stójki i rozwalonego biodra aby dać się trafić czymś takim jak np. Askren. Masvidal to bardzo solidny zawodnik, ale Colby mógłby go skończyć w mojej opinii. Dzięki za merytoryczną dyskusję i pozdrawiam :conorsalute:

Spoko, kwestia indywidualnej oceny danego zawodnika. Dla mnie Usman nie jest punktem odniesienia w ocenie jego rywali, bo dzieli go od nich (wszystkich) duża przepaść. Co do Kolby, to mieszając płaszczyzny i wspierając się zagrożeniem zapaśniczym, byłby tu sporym faworytem (pełna zgoda), ale gdyby go poniosło jak Mameda z Robsonem i chciałby coś udowodnić Mas'owi czysto strikersko (czyt. szedłby na wymiany), to Gamebred mógłby go szybko ustrzelić.
Merytoryczna dyskusja zawsze na propsie, nawet przy różnicy zdań. Ja również pozdrawiam:conorsalute:

Odpowiedz 3 polubień