“Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zaskoczyć” – Kowalkiewicz o starciu z Penne

Karolina Kowalkiewicz, która miała ponad rok przerwy od startów, już w sierpniu powróci do oktagonu. Polka cieszy się z tej możliwości, bo po tak długiej przerwie czuje ogromną chęć do treningów i konfrontacji.

7 sierpnia podczas gali UFC 265 Karolina Kowalkiewicz zmierzy się z byłą pretendentką do tytułu mistrzowskiego, Jessicą Penne. 

Karolina, która borykała się z kontuzją oczodołu, ostatni raz walczyła w lutym 2020 roku, ale jak powiedziała w rozmowie z Dominikiem Durniatem dla serwisu Polsatsport.pl, przerwa dużo jej dała.

Przerwa naprawdę bardzo dobrze mi zrobiła. Mam zupełnie inną jakość treningu. Ciało i głowa inaczej pracują. Przez te 1,5 roku zagoiły mi się różne mikrourazy i małe kontuzje, więc jest dobrze i jestem strasznie głodna treningu i jeszcze bardziej głodna walki.

Karolina już od dłuższego czasu jest w treningu, bo pierwszym terminem walki miał być 26 czerwca. Przed nadchodzącym bojem będzie trenować z Agnieszką Niedźwiedź i liczy też na to, że jeszcze przed samą walką uda jej się spotkać z Joanną Jędrzejczyk, która w lipcu ma na chwilę pojawić się w Polsce.

Mówiąc natomiast o samej przeciwniczce Karolina stwierdziła:

Wydaje mi się, że to będzie fajna walka. Jessica jest solidną, kompletną zawodniczką. Jej najmocniejszą stroną jest parter i judo, ale będę gotowa na wszystko i mam nadzieję, że w końcu w tej walce uda mi się zaskoczyć.

Polka ma za sobą 11 walk w organizacji UFC, w tym starcie o pas mistrzowski z Joanną Jędrzejczyk. W ostatnim czasie Karolina nie ma dobrej passy, przegrała bowiem swoje cztery ostatnie walki.

Kowalkiewicz w UFC zadebiutowała w 2015 roku pokonując decyzją sędziów Randę Markos. Kolejne dwa zwycięstwa, z Heather Clark i Rose Namajunas, doprowadziły Polkę do walki o pas mistrzowski UFC w wadze słomkowej. Jej rywalką była Joanna Jędrzejczyk, jednak po pięciu rundach lepsza okazała się mistrzyni.