„Lepiej ona niż ja” Kowalkiewicz o swoich planach w przypadku przegranej z Herrig

Karolina Kowalkiewicz planowała ostatecznie zakończyć swoją przygodę z występami w klatce MMA jeśli przegrałaby z Felice Herrig na UFC Vegas 56.

Kowalkiewicz wchodziła do walki z Herrig po 5 przegranych z rzędu. Polka nie ukrywała, że zastanawia się nad zakończeniem swojej przygody ze sportami walki, lecz ostatecznie zdecydowała się na powrót do oktagonu. W rozmowie z dziennikarzem MMA Fighting, Arielem Helwanim, Polka zapytana o to czy przeszłaby na sportową emeryturę w przypadku przegranej z Amerykanką krótko potwierdziła.

Tak. Z nikim o tym nie rozmawiałam.

Helwani zapytał czy miała takie myśli po przegranej na UFC 265 z Jessicą Penne. Kowalkiewicz stwierdziła, że już wtedy myślała o zakończeniu kariery.

Tak, miałam wtedy złe chwile, myślałam, że to czas na zakończenie przygody z MMA. Po kilku miesiącach, po kilku tygodniach kiedy walczyłam z tym wszystkim stwierdziłam, że nie mogę tak tego skończyć, bo to kocham. Jeszcze nie. 2 lata, chcę się bić. Nie trenowałam wtedy kilka miesięcy, miałam przerwę, nie oglądałam nawet MMA. Odpoczywałam, pracowałam w Polsce i to było dla mnie naprawdę dobre.

Zapytana o decyzję o przejściu na sportową emeryturę przez Herrig po przegranej na UFC Vegas 56, Kowalkiewicz krótko zareagowała.

Lepiej ona niż ja, co mogę powiedzieć?

Dla 36-letniej Kowalkiewicz (13-7 MMA) była to pierwsza wygrana od czasu pierwszego starcia z Felice Herrig na UFC 223 w kwietniu 2018 roku. Pomiędzy walkami z Amerykanką przegrywała z m.in. Jessicą Andrade, Yan Xiaonan czy Michelle Waterson. Co ciekawe, dla Polki była to pierwsza wygrana przez skończenie przed czasem od maja 2014 roku, kiedy to poddała Jasminkę Civę na KSW 27. Do swojego pojedynku rewanżowego z Herrig zawodniczka przygotowywała się w American Top Team na Florydzie w USA.