O potencjalnej walce pomiędzy Khabibem Nurmagomedovem (MMA 28-0) i Georgesem St. Pierrem (MMA 26-2) mówił się od dawna. Obaj zawodnicy wielokrotnie wyrażali też chęć takiego starcia. Khabib nadal twierdzi, że zmierzyłby się z GSP i nawet Dana White, szef UFC zaczął wspominać o możliwości zestawienia takiego pojedynku.

Jakiś czas temu Kanadyjczyk wyraził jednak spory sceptycyzm w kontekście potencjalnej walki i powiedział:

Mój agent wyjaśnił mi to w następujący sposób. Nurmagomedov jest dla UFC ważną inwestycją. Dociera do nowej grupy odbiorców, do ludzi z Bliskiego Wschodu. Muzułmanie go ubóstwiają. Jest dla nich ikoną. Wyobraźmy sobie więc teraz, że UFC inwestuje sporo pieniędzy w promocję mojej walki z Khabibem i ja wygrywam to starcie, a po nim odchodzę, bo nie interesuje mnie podpisanie kontraktu na walkę z Khabibem, w którym będzie zapisane, że później muszę bronić pasa z jakimś kolejnym pretendentem.

Jego wieloletni trener Firas Zahabi, również stwierdził, że są nikłe szanse na powrót Kanadyjczyka do oktagonu, szczególnie, jeśli ten miałby zejść z wagą do 155 funtów.

Uważam że dziś nie ma szans na walkę GSP w 155 funtach. Georges nigdy nie zrobi tej wagi. Był czas i moment na to, żeby Georges podjął się tego wyzwania, poświęcił się, żeby doprowadzić do mega walki. Uważam jednak, że ta chwila już minęła.

W najnowszej rozmowie dla ESPN, GSP ponownie został zapytany o walkę z Nurmagomedovem i mimo ostatnich słów swojego trenera oświadczył, że byłby gotów zawalczyć z Nurmagomedovem.

Słowo emerytura aktualnie nie znaczy nic. Jeśli właściwa walka się pojawi, oni wiedzą gdzie mnie szukać. Próbowaliśmy wcześniej doprowadzić do tej walki, ale nie wyszło. Jeśli wszystko udałoby się ustalić, jeśli kontrakt byłby odpowiedni, to owszem, zawalczyłbym z Nurmagomedovem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.