Chris Weidman: „Pomyślałem, że to świetne miejsce na zakończenie kariery”

Chris Weidman, który jest po dwóch przegranych z rzędu w UFC, nie kryje, że myślał o końcu kariery. Cały czas jednak chce sobie i innym jeszcze coś udowodnić.

Po długiej przerwie od startów spowodowanej poważnym złamaniem nogi Chris Weidman wrócił do sportowej rywalizacji w UFC 19 sierpnia 2023 roku. Podczas gali UFC 292 w Bostonie były mistrz zmierzył się z Bradem Tavaresem i przegrał na punkty. Teraz Weidman szykuje się do walki z Bruno Silvą. Do starcia dojdzie już 30 marca w Atlantic City. Przed walką Weidman w rozmowie z dziennikarzami powiedział:

Najpierw pomyślałem, że to świetne miejsce na odwieszenie rękawic na kołek. To w Atlantic City rozpoczęła się moja kariera i świetnie byłoby ją tu zakończyć. Jestem bardzo wdzięczny za całą moją sportową drogę, za to, co osiągnąłem, ale nie popadam w samozadowolenie. Nadal czuję, że mam coś jeszcze do zaoferowania i pokazania. Pokazuję to na sali treningowej, ale muszę to jeszcze pokazać w blasku reflektorów.

Weidman odniósł się też do ostatnich porażek w klatce.

Czuję się świetnie. Najlepiej od lat. Może ostatnie występy nie poszły po mojej myśli, ale czuję, że mogę jeszcze napisać nową historię. Z optymizmem patrzę w przyszłość.

Chris Weidman to były mistrz kategorii średniej UFC. Aktualnie ma jednak za sobą trudniejszy okres w karierze. Na osiem ostatnich walk wygrał tylko raz. W kwietniu 2021 roku podczas gali UFC 261 Chris Weidman zmierzył się z Uriah Hallem. Walka zakończyła się bardzo szybko. Weidman wyprowadził niskie kopnięcie, które zostało zablokowane przez Halla. Niestety kość piszczelowa Chrisa nie wytrzymała i zawodnik padł na matę ze złamaną nogą. Weidman przeszedł operację i długo wracał do zdrowia.