Canelo Alvarez skomentował przegraną Kamaru Usmana

Ładnie się wypowiedział, nie jestem fanem Usmana i wkurwiało mnie te sranie o Top1 p4p ale przyznaje że Usman to potwór w tej wadze i czysto umiejętnościowo i siłowo nikt mu nie dorównuje ale to jest MMA i o ile w boksie masz mniejszą szansę na akcje która zmieni wszystko bo w grę wchodzą tylko pięści to tutaj możesz dostać kopniaka, kolano, zostać znokautowany slamem jak Newton czy zostać oplecionym trójkątem jak Sonnen. Canelo ostatnia walkę przegrał bo był gorszy i nie miał zbyt wiele do powiedzenia a Usman przegrał bo stracił czujność i popełnił błąd, do tego mógł w dowolnym momencie z łatwością przenieść walkę na ziemię i tam robić kotleta z nikogo a zdecydował się na stójke.

Odpowiedz polub

Poza tym Cynamon jest z Meksyku więc napierdalał sie za pewne od dziecka
Jak fanboj canelo to się nie polubimy :mamed:
Z tym wybitnym to bym nie przesadzał ale porównując do Newsmana to piekło a niebo

Nie no, Canelo nie oszukujmy sie jest wybitnym piesciarzem. Takich osiągów i skalpow jak cynamon, nie zdobędzie pewnie dlugo nikt z nowej generacji bokserskiej. Mozna sie upierac ze werdykt z Lara byl kontrowersyjny czy pierwsza walka z Golovkinem byla bliska ale kto nie mial takich werdyktow w karierze niech pierwszy rzuci kamieniem :roberteyeblinking: Ali, Foreman, Lewis Holyfield, Mosley, Money Pacquiao i wielu wielu przed Canelo. Po prostu Canelo ma ten sam problem co Money, jest najlepszy i ludzie doszukuja sie na sile mankamentów w jego karierze by ja dyskredytować. Mozna nie byc fanem jego boksu i to zrozumiem ale jako zawodnika nalezy oddać mu to co jego.

Odpowiedz 2 polubień

Nie no, Canelo nie oszukujmy sie jest wybitnym piesciarzem. Takich osiągów i skalpow jak cynamon, nie zdobędzie pewnie dlugo nikt z nowej generacji bokserskiej. Mozna sie upierac ze werdykt z Lara byl kontrowersyjny czy pierwsza walka z Golovkinem byla bliska ale kto nie mial takich werdyktow w karierze niech pierwszy rzuci kamieniem :roberteyeblinking: Ali, Foreman, Lewis Holyfield, Mosley, Money Pacquiao i wielu wielu przed Canelo. Po prostu Canelo ma ten sam problem co Money, jest najlepszy i ludzie doszukuja sie na sile mankamentów w jego karierze by ja dyskredytować. Mozna nie byc fanem jego boksu i to zrozumiem ale jako zawodnika nalezy oddać mu to co jego.

Wybitny mi chodziło o czysty skill. Obronę ma dobrą, ale za bardzo się podpala i nogi to on ma z betonu, trochę gorszy Duran

Big George też jest wybitny ale czysto skillowo szczególnie w pierwszej fazie kariery to nie powiedziałbym, wygrywał bo był wynaturzeniem pod względem siły

Z tym bycie najlepszym to też nie wiem, oczywiście jest aktywny a nie jak Crawford ale odkleja mu się za bardzo, walki z Usykiem to już debilizm

Moim zdaniem sam cynamon powinien iść do średniej i tam unifikować bo w LHW to on pałę każdemu z topu opierdala, Baterbiev by mu zakończył karierę

Kariera samego Alvareza to jest niezła bo najpierw szkoła od Moneja(może był za młody, ale miszczem był już i te meksy spierdolone nie powinny nic pisać szczególnie ze zarzucają Floydowi to co robił a podobnie robi właśnie rudzielec) potem ta rywalizacja z gienią co wygląda na Hagler-SRL, potem ta unifikacja SMW(że plant był mistrzem i Smith short notice trochę psują obraz ale nic idealne nie jest) no i lanie od Bawoła(nie widzę jakoś by Bawoł przegrał rewanż)

W ogóle jaki jest najlepszy skalp Canelo twoim zdaniem czy Moneja?

Odpowiedz polub

Wybitny mi chodziło o czysty skill. Obronę ma dobrą, ale za bardzo się podpala i nogi to on ma z betonu, trochę gorszy Duran

Big George też jest wybitny ale czysto skillowo szczególnie w pierwszej fazie kariery to nie powiedziałbym, wygrywał bo był wynaturzeniem pod względem siły

Z tym bycie najlepszym to też nie wiem, oczywiście jest aktywny a nie jak Crawford ale odkleja mu się za bardzo, walki z Usykiem to już debilizm

Moim zdaniem sam cynamon powinien iść do średniej i tam unifikować bo w LHW to on pałę każdemu z topu opierdala, Baterbiev by mu zakończył karierę

Kariera samego Alvareza to jest niezła bo najpierw szkoła od Moneja(może był za młody, ale miszczem był już i te meksy spierdolone nie powinny nic pisać szczególnie ze zarzucają Floydowi to co robił a podobnie robi właśnie rudzielec) potem ta rywalizacja z gienią co wygląda na Hagler-SRL, potem ta unifikacja SMW(że plant był mistrzem i Smith short notice trochę psują obraz ale nic idealne nie jest) no i lanie od Bawoła(nie widzę jakoś by Bawoł przegrał rewanż)

W ogóle jaki jest najlepszy skalp Canelo twoim zdaniem czy Moneja?

Canelo ma super obrone pod względem balansu, ruchow głowa. Nogi to racja ma betonowe. Money go przeszkolił ale kogo z kolei Money nie przeszkolił/zdominowal tak naprawde? Oscara, Castillo, Maidane.

Biwoł rewanż wygra, ale nie ze wzgledu na to ze jest super zawodnikiem A++ tylko po prostu jest za duzy juz na meksa. Również myślę ze Canelo powinien celowac niżej z wagą.

Najlepsze skalpy Canelo to jesli liczyć druga walke z GGG to na pewno raz Golovkin, Cotto to dobry skalp chodz był u schyłku kariery, Kovalew. Ma pare znanych nazwisk chodz byli to raczej mistrzowie ktorzy odchodzili juz w niepamięć, ale unifikacje tytułów i przechodzenie wyzej tez jest czyms co powinno sie liczyc w dorobku, rudy nie wpływał na to jacy Ci mistrzowie byli.

Co do Moneya to jest tego troche do wyboru bo resume skladajace sie z 23 mistrzów to trudny wybor. Jakiegos najlepszego skalpu nie umiem ocenic, na pewno jednym z lepszych i topowych jest wygrana a raczej pelna dominacja nad Corralesem (walka o bycie nr 1 w lekkiej), Castillo 1 i 2 (Floyd pokazał że umie wychodzic z tarapatów i do tego miał jaja by dac Castillo od razu rewanż po tak trudnej walce), w pewnym etapie kariery w ciagu niecałych 2 lat wziął walke z Zabem ktory przegrał z Baldomirem po czym od razu zdeklasował Baldomira po czym po łatwej robocie wziął Oscara i po tak trudnej walce gdzid odstawal od ODLH fizycznie od razu zawalczyl z kolejnym siłaczem Hattonem i go znokautował ( jak dla mnie jest to spory wyczyn w ciagu niecalych 2 lat zrobić 4 takie skalpy). No mógłbym wymieniać tak, Mosley gdzie niektórzy psioczą ze byl past prime ale prawda jest taka ze Mosley byl po dobrym zwycięstwie nad Margarito ktory siał wtedy postrach, Pacquiao na zakonczenie kariery ktory jeszcze po ich walce udowodnil ze nie byl wcale dziadkiem i zdobyl MS, zrobienie Marqueza 12-0 po powrocie z 2 letniej przerwy. Nie umiem chyba wybrac jednego najlepszego skalpu, jego cala kariera to jedno wielkie złoto.

Odpowiedz 3 polubień

Canelo ma super obrone pod względem balansu, ruchow głowa. Nogi to racja ma betonowe. Money go przeszkolił ale kogo z kolei Money nie przeszkolił/zdominowal tak naprawde? Oscara, Castillo, Maidane.

Biwoł rewanż wygra, ale nie ze wzgledu na to ze jest super zawodnikiem A++ tylko po prostu jest za duzy juz na meksa. Również myślę ze Canelo powinien celowac niżej z wagą.

Najlepsze skalpy Canelo to jesli liczyć druga walke z GGG to na pewno raz Golovkin, Cotto to dobry skalp chodz był u schyłku kariery, Kovalew. Ma pare znanych nazwisk chodz byli to raczej mistrzowie ktorzy odchodzili juz w niepamięć, ale unifikacje tytułów i przechodzenie wyzej tez jest czyms co powinno sie liczyc w dorobku, rudy nie wpływał na to jacy Ci mistrzowie byli.

Co do Moneya to jest tego troche do wyboru bo resume skladajace sie z 23 mistrzów to trudny wybor. Jakiegos najlepszego skalpu nie umiem ocenic, na pewno jednym z lepszych i topowych jest wygrana a raczej pelna dominacja nad Corralesem (walka o bycie nr 1 w lekkiej), Castillo 1 i 2 (Floyd pokazał że umie wychodzic z tarapatów i do tego miał jaja by dac Castillo od razu rewanż po tak trudnej walce), w pewnym etapie kariery w ciagu niecałych 2 lat wziął walke z Zabem ktory przegrał z Baldomirem po czym od razu zdeklasował Baldomira po czym po łatwej robocie wziął Oscara i po tak trudnej walce gdzid odstawal od ODLH fizycznie od razu zawalczyl z kolejnym siłaczem Hattonem i go znokautował ( jak dla mnie jest to spory wyczyn w ciagu niecalych 2 lat zrobić 4 takie skalpy). No mógłbym wymieniać tak, Mosley gdzie niektórzy psioczą ze byl past prime ale prawda jest taka ze Mosley byl po dobrym zwycięstwie nad Margarito ktory siał wtedy postrach, Pacquiao na zakonczenie kariery ktory jeszcze po ich walce udowodnil ze nie byl wcale dziadkiem i zdobyl MS, zrobienie Marqueza 12-0 po powrocie z 2 letniej przerwy. Nie umiem chyba wybrac jednego najlepszego skalpu, jego cala kariera to jedno wielkie złoto.

Wsm to prawda, jedynie z De la chujem(który gdyby nie ćpał to mógłby pokonać floyda bo jednak był turbo fizolem dla niego) Castillo jeden to miał z barkiem coś nie tak a z Maidaną to się chciał bawić w inside fighting co z jego wagą i rączkami dobrym pomysłem nie było

Dimitrij moim zdaniem aż taki duży nie jest dla Canelo, ważył niewiele więcej, a sam jest stylowo koszmarem(Rudy miał szczęście że Kowiliowowi się boksowac nie chciało)

Marqueza Floyd chyba wyciągnął z lekkiej ale fakt faktem istny pokaz boksu to był. Dla mnie najlepszym skalpem Floyda jest conor mcgregor :mamed: (na serio to chyba pacman, chociaż ten nokaut od Juana dużo pomógł Floydowi)

Odpowiedz 1 Like

Wsm to prawda, jedynie z De la chujem(który gdyby nie ćpał to mógłby pokonać floyda bo jednak był turbo fizolem dla niego) Castillo jeden to miał z barkiem coś nie tak a z Maidaną to się chciał bawić w inside fighting co z jego wagą i rączkami dobrym pomysłem nie było

Dimitrij moim zdaniem aż taki duży nie jest dla Canelo, ważył niewiele więcej, a sam jest stylowo koszmarem(Rudy miał szczęście że Kowiliowowi się boksowac nie chciało)

Marqueza Floyd chyba wyciągnął z lekkiej ale fakt faktem istny pokaz boksu to był. Dla mnie najlepszym skalpem Floyda jest conor mcgregor :mamed: (na serio to chyba pacman, chociaż ten nokaut od Juana dużo pomógł Floydowi)

Oscar w sumie mimo fizyczności to analizujac dokladniej ich walke mozna dojsc do wniosku ze nie zagroził Moneyowi jakos przesadnie. Większość szarży bila po gardzie lub w powietrze. Ludzie patrza na walke przez pryzmat zadanych ciosow dlatego tez tak lubili Pac mana ktory często tworzył wiatraki ktore rzadko kiedy dochodziły przynajmniej w 50%. Gdyby Oscar dostal rewanz to skonczyloby sie to dla niego tragicznie, caly mit pierwszej walki by upadl po tym jak ODLH przegralby duzo wyraźniej. Floyd za szybko sie uczył przeciwników( walka z Zabem doskonale to pokazuje gdzie na poczatku Floyd przegrywał a potem tak czytal Zaba ze ten nie wiedzial co sie dzieje), Oscar oprocz fizycznosci nic nie mial na Moneya w tamtym momencie.

Odpowiedz 2 polubień

Oscar w sumie mimo fizyczności to analizujac dokladniej ich walke mozna dojsc do wniosku ze nie zagroził Moneyowi jakos przesadnie. Większość szarży bila po gardzie lub w powietrze. Ludzie patrza na walke przez pryzmat zadanych ciosow dlatego tez tak lubili Pac mana ktory często tworzył wiatraki ktore rzadko kiedy dochodziły przynajmniej w 50%. Gdyby Oscar dostal rewanz to skonczyloby sie to dla niego tragicznie, caly mit pierwszej walki by upadl po tym jak ODLH przegralby duzo wyraźniej. Floyd za szybko sie uczył przeciwników( walka z Zabem doskonale to pokazuje gdzie na poczatku Floyd przegrywał), Oscar oprocz fizycznosci nic nie mial na Moneya w tamtym momencie.

ja do dzisiaj czytam iż Floyd przekupił sędziów w walce z mannym

Co prawda to prawda, rewanżu z Floydem(bo obstawiam że tylko SRL, może Duran w lekkiej, oraz Hearns by mogli z nim wygrać) nikt by nie wygrał, typ jest zbyt inteligentnym bokserem
Prezentacja ODLH w walce z Floydem i w walce z Mannym to przepaść, ale co by nie mówić, De la chuj to jeden z niewielu który sprawił że Floyd krwawił
Ale Oscara jednak nadal mi szkoda, typ nigdy nie peniał pod względem wyzwań i nikogo nie unikał, wyszedł z Hopkinsem potem z Floydem i jeszcze z Mannym, nie mówiąc o tych wałkach z Trinidadem i Mosleyem(nie pamietam kto kogo tam zwałował)

Odpowiedz polub

ja do dzisiaj czytam iż Floyd przekupił sędziów w walce z mannym

Co prawda to prawda, rewanżu z Floydem(bo obstawiam że tylko SRL, może Duran w lekkiej, oraz Hearns by mogli z nim wygrać) nikt by nie wygrał, typ jest zbyt inteligentnym bokserem
Prezentacja ODLH w walce z Floydem i w walce z Mannym to przepaść, ale co by nie mówić, De la chuj to jeden z niewielu który sprawił że Floyd krwawił
Ale Oscara jednak nadal mi szkoda, typ nigdy nie peniał pod względem wyzwań i nikogo nie unikał, wyszedł z Hopkinsem potem z Floydem i jeszcze z Mannym, nie mówiąc o tych wałkach z Trinidadem i Mosleyem(nie pamietam kto kogo tam zwałował)

Z Mannym nie musial nikogo przekupywać bo przeszkolił Filipinczyka i pokazał znowu ze skutecznosc > częstotliwośc. Niestety w sportach walki wielu kibicow to zwykla januszeria i wielcy znawcy.

Któryś Kliczko kiedyś fajnie powiedzial, w szachy grali wszyscy, w ringu bylo niewielu, to dlaczego jest tak wielu ekspertow sportow walki a tak malo szachowych? Czy cos w tym stylu

Oscar został zwałowany w walce z Mosleyem. Do tego cos wyszlo chyba z dopingiem u Sugara z tego co pamietam. Niestety 2 wygrane jak byly tak sa zapisane. Oscar byl kozakiem zawsze. Ogromny wklad w swiat boksu.

Odpowiedz 1 Like