Chociaż to Jon Jones jest uważany za jednego z najlepszych zawodników wagi półciężkiej w historii, trener Israela Adesanyi uważa, że dziś najwspanialszym fighterem tej kategorii jest Jan Błachowicz.
Jon Jones ma za sobą długą i bogatą karierę w wadze półciężkiej. Ma za sobą również problemy z prawem oraz wpadkę dopingową. To ostatnie wpłynęło zdaniem Eugena Baremana, trenera Israela Adesanyi, na to jak on sam dziś postrzega Jona Jonesa.
Oszukując Jon Jones stał się mniej więcej tak samo nieistotny jak T.J. Dillashaw. Dla mnie to wygląda tak, jakby obaj nie istnieli. Czy to co osiągnął Dillashaw ma znaczenie po tym jak okazał się oszustem? Nie. W przypadku Jonesem jest podobnie. To moja opinia, której nie podziela reszta świata.
Bareman w audycji „Submission Radio” mówiąc o Jonesie odniósł się również do Jana Błachowicza.
Na dziś najwspanialszym półciężkim jest Jan Błachowicz. Nie ma nikogo innego. Nie ma nikogo tak wspaniałego jak on.
Błachowicz niedawno pokonał Israela Adesanyę i tym samym pierwszy raz obronił pas wagi półciężkiej. Jako pierwszy zawodnik w historii MMA wygrał z mistrzem wagi średniej, który do tej pory pozostawała niepokonany w klatkach.
Teraz Jan Błachowicz robi sobie półroczną przerwę od startów, ale już dziś wiadomo, że jego kolejnym rywalem będzie Glover Teixeira. Brazylijczyk jest chętny na walkę z Janem, a szef UFC potwierdził, że do takiego pojedynku musi dojść.
Świetnie się czyta takie informacje! Napawają dumą.
Zabawna sytuacja, bo wychodzi na to, że i Izrael i Bones najbardziej wychwalają Janka. Cycol wiadomo, bo z nim przejebał i im bardziej go chwali, tym sam lepiej wygląda, a Kościej bo chce mu dojebać. A przypadkiem przez to obaj mają rację, czy chcą czy nie.
czy sportowiec powinien pokazywać się z cygarem, ja p….ę, kto wymyśla te zajawki?