Organizacja UFC 21 października ponownie zawita do naszego kraju. Karta tego wydarzenia wciąż jeszcze jest wielką niewiadomą, ale spekulacji na temat reprezentacji naszego kraju w Ergo Arenie jest coraz więcej. Oczywiście na to, na co prawdopodobnie najbardziej liczą nasi kibice to rewanżowe, mistrzowskie starcie Joanny Jędrzejczyk z Karoliną Kowalkiewicz, czy walkę Krzysztofa Jotko z jakimś bardzo dużym nazwiskiem, bo mimo ostatniej porażki wciąż pokładane są w nim duże nadzieje. Temat 'naszych na Ergo’ podchwyciły też zagraniczne media.
Shawn Bitter (na Twitterze MMAWizzard) stworzył listę TOP 5 polskich prospektów, którzy jego zdaniem powinni znaleźć się w karcie UFC Fight Night w Polsce. Lista pojawiła się na combatdocket.com i znaleźli się na niej:
SALIM TOUAHRI (MMA 10-1)
Reprezentant Grapplingu Kraków ma 27 lat i w naszym rankingu zajmuje obecnie 6. miejsce już od dawna jest jednym z zawodników, którego nazwisko najczęściej wymienia się wśród przyszłych gwiazd UFC z Polski. Zaledwie dwie z jego jedenastu walk zakończyły się decyzją sędziów, aż 7 na jego korzyść już w pierwszej rundzie. Swoją jedyną w zawodowej karierze porażkę zanotował w walce z Pawłem Żelazowskim na PLMMA 22 w 2013 roku. Ostatni raz w klatce zaprezentował się w 2016 roku na gali Tech-Krep w Rosji, gdzie w pierwszej rundzie znokautował Bayzetem Khatkhokhu. Jego skończenie walki na XCage 9, także z ubiegłego roku, było nominowany do Heraklesa za nokaut 2016 roku.
Fot. Monika Kuśnierz
OSKAR PIECHOTA (MMA 8-0-1)
Reprezentant Piranha Grappling Team to kolejny najczęściej wymieniany kandydat do zasilenia UFC w tym roku. Zawodową karierę rozpoczął w 2011 roku od zwycięstwa na gali Ring XF 3, gdzie w pierwszej rundzie poddał Patryka Kanię. Zresztą umiejętności parterowe tego zawodnika to jego zdecydowanie najmocniejsza strona, co potwierdza niedawna promocja na czarny pas BJJ przez samego Roberta Drysdale. Obecnie „Imadło” jest związany z organizacją Spartan Fight, dla której stoczył już dwie walki i obie w świetny sposób zakończył przed czasem. Ostatnia, na gali w Chorzowie, potrzebował zaledwie 37 sekund by znokautować Sergio Souzę wysokim kopnięciem. Zaledwie kilka dni temu Piechota zdobył także brązowy medal na mistrzostwach Europy ADCC, które odbyły się w Poznaniu.
MICHAŁ OLEKSIEJCZUK (MMA 12-2)
Mistrz organizacji TFL i niedawny pogromca Ricardo Nosiglii na FEN 17: Baltic Storm. Zawodnik dywizji półciężkiej ma obecnie bilans dziewięciu zwycięstw z rzędu. Ostatnią porażkę, w 2014 roku, zanotował na PLMMA 44 z rąk Marcina Wójcika, obecnego pretendenta do pasa KSW. Jego walka z Nosiglią została nagrodzona bonusem za walkę wieczoru gali FEN 17 w Gdyni.
SEBASTIAN KOTWICA (MMA 9-2)
Dwudziestopięciolatek, który ciężką pracą może już niedługo w MMA namieszać. Ma obecnie passę pięciu zwycięstw z rzędu, a cztery z tych walk zakończyły się nokautem w pierwszej rundzie. Dużo podróżuje po klubach. Obecnie wraz z Albertem Odzimkowskim znajduje się w Jackson Wink. Kolejną walkę stoczy na Wieczorze Walk R8. Jego rywalem będzie Fernando Duarte Bagordache. Walka odbędzie się 10 czerwca.
KAMIL ŁEBKOWSKI (MMA 16-5)
’Bomba’ na ostatniej gali FEN 17 zamazał porażkę z Gabrielem Silvą i stara się odbudować zwycięską passę. Obecnie jeden z najlepszych piórkowych w naszym kraju. Zdaniem autora tego TOP 5 Łebkowskiego cechuje znakomita praca stóp, szybkość ciosów i mocne kopnięcia Bomba jest obecnie związany z organizacją Fight Exclusive Night, dla które stoczył już trzy walki. Reprezentuje klub Dziki Wschód Biała Podlaska.
A ja chce żeby na tej gali pokazali jakiś dzików i prospektów z USA. Z całym szacunkiem dla tej wymienionej piątki, można ich oglądać na każdej regionalnej gali – UFC to powinno być wielkie wydarzenie, coś wyjątkowego.
Tez uwazam, ze zaden z nich sie nie nadaje do UFC, a jak jeszcze USADA by sie za chlopakow wziela to juz w ogole lipton by byl.
Dla mnie z wymienionych do ufc nadaje się tylko Piechota i może Łebkowski.