„25-minutowa wojna nie byłaby dobrym rozwiązaniem” – Anik o walce Aspinall vs Blaydes

Tom Aspinall w pierwszej obronie pasa tymczasowego wagi ciężkiej zmierzy się z Curtisem Blaydesem. Jon Anik, komentator UFC, liczy na to, że starcie rozegra się błyskawicznie, a jego zwycięzca nie odniesie poważnych obrażeń.

Podczas gali UFC 304, która odbędzie się 27 lipca w Anglii, Tom Aspinall będzie bronił tymczasowego pasa wagi ciężkiej. Anglik stanie do rywalizacji z Curtisem Blaydesem. Zanim doszło do tego zestawienia Tom nawoływał o walkę z Jonem Jonesem, pełnoprawnym czempionem, ale ten ma się zmierzyć ze Stipe Miocicem w listopadzie. Jon Anik liczy na to, że starcie Blaydesa z Aspinallem nie wpłynie mocno na zdrowie zawodników i będzie można szybko zorganizować kolejną rywalizację na szczycie wagi ciężkiej. W rozmowie dla MMAJunkie Anik stwierdził:

No cóż, z pewnością 25-minutowa wojna pomiędzy Curtisem Blaydesem a Tomem Aspinallem, która skutkowałaby sześciomiesięcznym okresem rekonwalescencji, nie byłaby idealna dla żadnej ze stron, ani też dla fanów MMA, którzy chcą, aby nastąpiło przyspieszenie w wadze ciężkiej. Mam nadzieję, że zwycięzca tej walki wyjdzie z niej stosunkowo bez szwanku, nie tylko dlatego, że nokaut w pierwszej rundzie jest marzeniem nadawcy transmisji, ale także dlatego, że chciałbym, aby pojawiła się pewną presję wywierana na kategorii ciężkiej, aby ta waga ruszyła do przodu.

Starcie Aspinalla z Blaydesem będzie drugim pojedynkiem tych zawodników. W pierwszej konfrontacji Aspinall doznał kontuzji nogi i nie mógł kontynuować walki, która zakończyła się dosłownie po piętnastu sekundach. Po tym starciu Blaydes przegrał z Sergeiem Pavlovichem i pokonał Jailtona Almeidę. Aspinall natomiast po wyleczeniu kontuzji rozbił Marcina Tyburę i Sergeia Pavlovicha, z którym zmierzył się o tymczasowy tytuł.