Od początku pojedynku widać było, iż Francuz ma lepsze warunki fizyczne od Arlovskiego. Andrei rozpoczął spokojnie – już przed walką wiedział, że musi mądrze rozegrać pierwszą rundę tego pojedynku. Andrei dobrze unikał ciosów Francisa, jednakże w końcu N’Gannou trafił potężnym ciosem prosto w szczękę Białorusina, po czym Andrei nie był już w stanie kontynuować pojedynku.
Arlovski (25-14 MMA) to absolutny weteran MMA. Białorusin ma na swoim koncie ponad 30 zawodowych walk. Warto wspomnieć, iż jest on również byłym mistrzem kategorii ciężkiej UFC. Była to jego czwarta porażka z rzędu.
N’Gannou (10-1 MMA) to jeden z najbardziej perspektywistycznych zawodników dywizji do 120 kilogramów. Francuz urodzony w Kamerunie słynie ze swojego efektywnego stylu walki, co potwierdzają statystyki – wszystkie swoje walki kończył on przed czasem.
Mowilem ze to byl zly pomysl najslabsza szczeka vs najmocniejsze lapy 😀
Jako jeden z największych fanów Andreia, ze smutkiem stwierdzam że po tej "ścieżce zdrowia" : mistrz, pretendent i dwóch z top10, Andrzej już się do UFC nie nadaje. Marzę o tym, żeby odszedł do Rizin/Bellatora i zrobił jakiś pożegnalny tour, może rewanż z Fedorem, jakieś sprawdzenie z Mittrione, Kongo. Coś w tym guście. Jedyny plus tych porażek, że od pierwszego ciosu robi żółwia i już nie zbiera takich ciosów jak z Sergeiem czy Rogersem.