UFC do Goianii zawitało po raz drugi. Niestety, ponowna wizyta w mieście w środkowej Brazylii nie powtórzyła sukcesu pierwszej gali w tym samym miejscu.
Półtora roku po tym jak gala firmowana nazwiskami Vitora Belforta i Dana Hendersona zgromadziła 10.565 fanów w Goiania Arenie, sobotnie UFC Fight Night: Condit vs. Alves okazało się frekwencyjną klapą. W tej samej hali pojawiło się zaledwie 3.500 fanów, co oznacza najgorszą sprzedaż biletów w historii gal UFC organizowanych w kraju kawy.
Dyrektor generalny UFC w Brazylii, Giovani Decker, fatalny wynik sprzedażowy tłumaczy kryzysem ekonomicznym:
Kryzys ekonomiczny odzwierciedla się we wszystkich dziedzinach gospodarki i widać to także na naszych galach. Z drugiej strony, na innych wydarzeniach UFC w Combate wykręcamy rekordowe liczby sprzedaży pay-per-view. […]. Mamy się dobrze, dzięki.
W obliczu tych faktów pewne wydaje się, że mieszkańcom Goianii przyjdzie długo poczekać zanim Ultimate Fighting Championship zdecyduje się zorganizować w tym miejscu kolejną galę.
Jedna gala z niską frekwencją o niczym nie świadczy