(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Jak do tej pory najlepiej spośród Polaków występujących podczas krakowskiego UFC Fight Night 64: Gonzaga vs. Cro Cop 2 pokazał się piórkowy Damian Stasiak (MMA 8-3, UFC 0-1, 3. w Rankingu PL), notabene zakontraktowany w pośpiechu, na dwa tygodnie przed wydarzeniem. Utalentowany karateka z Aleksandrowa Łódzkiego dwoił się i troił, ale to Amerykanin Yaotzin Meza (MMA 21-9, UFC 2-2) był dzisiaj nieco lepszym zawodnikiem.
Przebieg pojedynku zmieniał się jak w kalejdoskopie, zarówno Polak, jak i zawodnik z Arizony mieli dogodne sytuacje do zakończenia walki przed czasem. Na uwagę zasługują soczyste kopnięcia reprezentanta United Gym na wątrobę rywala – Meza na pewno z grymasem bólu zapamięta tę wizytę pod Wawelem. Z kolei Amerykanin wypracował idealne okazje do poddania Stasiaka duszeniem trójkątnym rękoma lub duszeniem zza pleców. W trzeciej rundzie Yaotzin Meza wyraźnie przyspieszył i zapunktował dodatkowo obaleniami, dając wystarczający powód sędziom do tego, aby właśnie jego ręka była w górze.
Chłopak dobrze walczył , tylko za dużo kombinował z tymi gilotynami , zamiast wstać i walczyć w stójce :/
Mam nadzieję że otrzyma szanse. Chciałbym go zobaczyć po pełnym okresie przygotowań 🙂