Zobacz jak Adam Milstead zdemolował Chrisa De La Roche na UFC Fight Night 88

5 KOMENTARZE

  1. Hype na Milsteada rusza? Kurwa przecież nasz Daniel zniszczył Chrisa w pierwszej rundzie. Ten Adam też byłby niszczony 😉

  2. cypher

    Skalp na nim warty tyle co nic.

    Mylisz się. UFC nie jest już od dawna ligą mistrzów i nie będzie, pora w końcu to zrozumieć.
    Skalp w UFC to skalp w UFC, nie ważne na kim, tak samo liczy się do rekordu. Nie ma żadnej różnicy dla 99% świata, czy ta wygrana była z jakimś de la rochą, czy by była z Hamiltonem, który też zaraz może wylecieć i nikt nie będzie go pamiętał.
    Jeśli de la rocha jest cieńki jak barszcz, to tym bardziej wypada się cieszyć, że akurat to Danielowi przypadła możliwość rozjebania go, zarobienia tych piniędzy i KO do rekordu. Szczególnie, że Daniel dostał go w momencie być albo nie być i pozwolił mu on przedłużyć kontrakt i przygodę w UFC

  3. Sęk w tym, że pijesz właśnie tylko do statystyków i januszy. Każdy kto się choć trochę orientuje w temacie nie będzie poważnie traktował zawodnika z samymi Delaroczami w rekordzie.

  4. Tez mi demolka, po kopach Daniela Delanaręcznym latał po całej klatce. A i owszem jak pisał @Nilg, przez UFC zawsze przewija się trochę takich leszczy, można się tylko cieszyć, że ci losowo takie łatwe zwycięstwo wpadnie i statystyki sobie podbijesz przynajmniej. Równie dobrze możesz wpaść na niespodziewanych wymiataczy, obskoczyć i wylecieć z UFC z rekordem 0-2. Tak jest to zawsze ten jeden zielony kwadracik więcej.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.