Nie zawiodła walka wieczoru bardzo udanej gali UFC Fight Night 137. Erik Anders był tym który był agresywniejszy i to on zainicjował pierwszy atak, po którym walka przeniosła się do parteru, a następnie po widowiskowym przetoczeniu wróciła do stójki. Walka przez chwilę znalazła się pod siatką, jednak sklasyfikowany na dwunastym miejscu rankingu UFC Thiago Santos znalazł drogę ucieczki i rozpoczął batalię na środku oktagonu. Amerykanin ponownie był tym, który parł do przodu, aczkolwiek to zawodnik gospodarzy był celniejszy w swoich atakach. Na półtorej minuty przed końcem rundy Amerykanin ponownie obalił, jednak nie potrafił przytrzymać rywala na ziemi i niemal natychmiast Marreta wstał do stójki, gdzie wyraźnie wziął się do odrabiania strat.

Santos dobrymi kopnięciami rozpoczął drugą odsłonę. Zaraz potem zawodnicy wdali się w bezpardonową bójkę, która zakończyła się wejściem po nogi w wykonaniu Andersa. Ya Boy nie sfinalizował obalenia i to on wylądował na plecach, skąd starał się wykluczyć mocno okładające go pięści Marrety. Kiedy walka trafiła do stójki mocnym prawym czysto trafił Santos. Naruszony Anders powymieniał przez chwilę ciosy z rywalem, ale już chwilę później pojedynek się uspokoił. Wciąż zajmujący środek oktagonu Ya Boy przy pomocy ciosów starał się zamknąć rywala pod siatką, choć Marreta przytomnie reagował i schodził z linii ciosów bądź odgryzał się skutecznie z kontry. W pewnym momencie naruszył Amerykanina, ale tak jak w pierwszej odsłonie pojedynku nie potrafił go skończyć. Na kilka sekund przed końcem rundy Amerykanin zanotował kolejne obalenie, dodatkowo celnie trafiając kolanem w tułów.

Na początku trzeciej rundy Santos punktował niskimi kopnięciami. Anders natomiast nie potrzebował wiele czasu by skutecznie przenieść walkę na ziemię, gdzie wpiął się za plecy i próbował duszenia zza pleców. Santos przytomnie zareagował na chwilę nieuwagi i zdołał uciec do stójki, gdzie zaprzęgał do walki kopnięcia, czym zepchnął rywala pod siatkę, a tak zdzielił go serią mocnych ciosów. Mniej więcej w połowie rundy Ya Boy zainkasował latające kolano na głowę, jednak dzięki temu zdobył obalenie, jednak nie umiał tego wykorzystać i tak jak poprzednio, pozwolił Brazylijczykowi wstać. Ostatnia próba obalenia skończyła się zainkasowaniem serii potężnych ciosów, które sprawiły że pół przytomny Amerykanin nie mógł kontynuować pojedynku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.