Marcin Prachnio z pierwszym zwycięstwem w oktagonie największej organizacji MMA na świecie. Polak udanie powrócił do startów po trzech przegranych walkach z rzędu i na gali UFC 257 pokonał przez jednogłośną decyzję Khalila Rountree.
Prachnio rozpoczął od niskiego kopnięcia, Polak starał się wywierać presję od pierwszych sekund walki. Marcin zamknął rywala pod siatką, ale akcja wróciła na środek oktagonu po celnym ciosie ze strony Khalila. Prachnio regularnie korzystał z kopnięć na korpus oraz głowę Amerykanina. Z obu stron padały mocne uderzenia, zawodnicy toczyli twardą potyczkę w stójce. Rountree trafił lewym sierpowym i kopnięciem na tułów. Prachnio utrzymywał przeciwnika w dystansie za pomocą kolejnych kopnięć, jednak to Khalil był skuteczniejszym zawodnikiem w ostatniej fazie pierwszej rundy.
Polak ruszył do agresywnego ataku po wznowieniu starcia, ale nadział się na kontrę i przyjął kilka uderzeń od Khalila. Rountree zaczął coraz częściej trafiać technikami bokserskimi. Marcin nie wycofał się pod naporem przeciwnika i z jego strony również padały kolejne uderzenia, w które wkładał maksimum siły. Prachnio regularnie korzystał z niskich kopnięć. Rountree trafił silnym prawym, po którym Marcin z trudem ustał na nogach. Amerykanin poprawił jeszcze wysokim kopnięciem, ale Prachnio wytrwał do syreny kończącej drugą odsłonę.
Zawodnicy w dalszym ciągu prowadzili aktywną potyczkę w stójce na środku oktagonu. Polak spróbował obalić, jednak Rountree nie dał się sprowadzić. Marcin trafił prawym, po którym ruszył z serią kolejnych ciosów, skończoną drugim nieudanym sprowadzeniem. Prachnio wywierał presję, natomiast Rountree skupił się na kontrowaniu agresywnie walczącego Polaka. W końcówce pojedynku Prachnio kilkukrotnie naruszył zmęczonego rywala. Po trzech rundach twardej walki w stójce sędziowie punktowi jednogłośnie zdecydowali o zwycięstwie Polaka.
205 lb: Marcin Prachnio pok. Khalila Rountree przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 29-28)
Marcin Prachnio (MMA 14-5) do UFC dołączył w 2018 roku. Swoją przygodę w oktagonie rozpoczął od trzech porażek przez nokaut z Samem Alveyem, Magomedem Ankalaevem oraz Mikem Rodriguezem. Wcześniej Polak występował w azjatyckiej organizacji ONE Championship.
Jest zwycięzcą!
:latajacaslomkaptysiowa:
To będzie pojebany rok.
Brawo. Wielu by odpuscilo po drugiej rundzie.
Brawo Marcin! Broda niżej, ręce wyżej i będzie dobrze!
Prachnio jak nic ma jakieś kwity na Łysego, skoro to wyciągnął. Spodziewałem się punktowania pod Amerykańca.
Szok to mało 😮 o:
Widac duzy progres. W koncu zaczal myslec, nie podpalac sie i nie kozaczyc. Widac ze praca z psychologiem przynosi rezultaty. Wczesniej sie niepotrzebnie napinal, teraz widac wieksze skupienie. Oby tak dalej.
Żarty na bok, Marcin zaprezentował się świetnie. Szczękę dalej ma wątpliwą, ale przewalczył 3 rundy na niezłych obrotach, dobrze kopał i nie szedł bez gardy do przodu. Gdyby walczył tak od początku swojej przygody w UFC, to z pewnością byłby w zupełnie innym miejscu niż jest obecnie. Nie wierzę, że przedłużą z nim kontrakt, ale jeśli była to pożegnalna walka, to Marcin pożegnał się w przyzwoitym stylu. Brawo Marcin :applause:
2021 :brainoverload:
Jest szansa że nawet jak go zwolnią to przytuli go bellator
Ambicji i odwagi odmówić nie można, ale dalej jak patrzę u Prachnia na timing trzymania gardy, to mam wrażenie, że on na przejeździe kolejowym zatrzymuje się na torach i patrzy w lewo, w prawo, czy pociąg nie jedzie.
Chuj w ten wywiad. Brawo Marcin! Bardzo dobra walka mimo decyzji. Brakowało łokci i kolan
Trzeba przyznać, że marcin nie pokonał byle cukini, rountree to znane nazwisko. Ciekawe ci dalej z Prachnio, bo z jednej strony masowe zwolnieniaw UFC a tu wygrana i być może nowy kontrakt. Dział kadr nie będzie miał łatwo
Ja tak nie uważam, zaprezentował się dobrze, ale nie świetnie. Kondycja, poruszanie po oktagonie, poukładanie boksu oraz wyeliminowanie nawyków (np. podnoszenie nogi zakrocznej przy uderzaniu) to rzeczy, które Marcin jeszcze będzie musiał wylevelować 🙂
Źle się wyraziłem. "Świetnie" patrząc przez pryzmat poprzednich walk. Dla mnie przeskok jakości był iście kosmiczny 😆
A to się zgadzam 🙂
Brawo Marcin :applause:W końcu coś przeskoczyło w głowie.
Marcin zaimponował mi przede wszystkim tym że poukładał głowę po 3 srogich KOsach, brawo.
Dał radę.
Z Narkunem tera.
Dobra wiadomość. Oby podtrzymal passe, bo nadal jest na krawędzi
Walka dwoch wiatrakow
:fjedzia:
Też masz wrażenie że Marcin nie ma kowadła w łapie? Chodzi mi o to że nie położy przeciwnika jednym ciosem. Boks to nie jest dobry kierunek .
Kopnięcia strzelał fajnie, ale no nie wiem w pysk nie dostałem od niego więc nie będę pisał czy ma watę jak Bisping czy nie
Nie wiem jak ale to zrobił.
Mógł być legendą a stał się jednym z wielu z rekordem 1:3.
Mam nadzieję że przedłużą kontrakt mimo wszystko.
:applause:
Trochę szczęścia miał w 2 rundzie blisko było ko
Pelna zgoda, do tego nie wyeliminuje ich robiac wciaz to samo, z tym samymi ludzmi. Wygral, bo Rountree choc robi wiecej, jest znacznie mniej predysponowany do tego sportu. Dzisiaj jednak brawa dla Marcina, niech sie cieszy.
Sporo hajsu mi Marcin zabrałeś. Wiem, że czytasz. Gratuluję wygranej! :razz:utinlaugh:
Dla mnie żadnej niespodzianki nie było,od początku wiedziałem że wygra.
O kurwa, nie spodziewałem się 😀 wyłączyłem odtwarzanie przed werdyktem i szybko przełączyłem na Chandler vs Hooker bo byłem pewien, że Rountree wygra 29-28.
To była bardzo dobra walka więc fajnie, że Marcin wygrał bo może dostanie kolejną szansę.
Teraz go wyjebią.
Pewnie Marcin zniszczył wiele kuponów hazardzistom 😎
@Hefaner niestety nie udało się…
Brawo Piękny Kawalerze :applause: :applause: :applause:
Prachnio wiadomo, była kupa śmiechu. Dziś jednak zaprezentował się naprawdę fajnie. Może nie super techniką, ale psychicznie to uniósł naprawdę. Mając na koncie 3 KO w pierwszej rundzie, wyszedł bez kompleksów do dużego, silnego murzyna i mimo kłopotów w 2rd wyciągnął decyzję. Dobrze by było, żeby dostał szansę i wykorzystał ją.
Presja po tych pierwszych dość chujowych występach na peo była wielka ale Marcin sobie poradził i to z solidnym przeciwnikiem
Gratulacje!
Może pójdzie dalej wg scenariusza Błachowicza?
Szczerze ? Największe zaskoczenie gali :wow: jestem w szoku :benny:
:applause:
Marcinek zjebales mi kupon, ale chuj wybaczam bo Polakiem jestes, oby teraz tendencja wzrostowa była
W 2 rundzie juz myslalem ze bedzie po wszystkim. Jakos szczena nie oslabla po tych 3 kaosach. Brawo Marcin choc nie wiem czy przy tylu zwolnieniach sie uchowa…
Rountree to oficjalnie największy ogór w UFC :korwinlaugh:
Jest jeszcze ten placek czimajew i cukinia kowalkiewicz
Marcin jak ten gorący łeb ogarnie, to wcale nie będzie odpadkiem.
Mam nadzieję że pomimo wygrania Dana go nie wyjebje (już tak bywało).
Łysy dał dużo walk do tej karty które miały się skończyć szybko i efektownie.
I zajebisty jest już ten rok, bo znowu się chujowi nie udało.
Rekordu nie będzie, ale ważne że Polak wygrał. Najgorzej gdyby przegrał przez jakąś chujową decyzję.
Czyli oficjalnie WOATem UFC zostaje Vinicius Moreira
https://www.sherdog.com/fighter/Vinicius-Moreira-207291
Ciekawe czy ktoś go przebije
Pewnie ma tę sex-taśmę Dany z 2014 z Brazylii ( najpewniej od Abdelaziza ), która ponoć nie istnieje:danaillegal:
Ktoś wie gdzie Marcin trenuje na codzień albo gdzie się przygotowywal?
:gdzie:
Ale jak widać na Rountree wystarczyło
:roberteyeblinking:
Domy stawial zagramanicom :fjedzia:
TATSUJIN w Holandii
No proszę! Największa chyba niespodzianka gali!
Dla mnie podwójna, bo nawet nie wiedziałem, że walczy, tak mało ostatnio śledzę newsy.
Tak czy siak – dać solidny występ po 3 przegranych pod rząd – i to jeszcze przez KO, to jest naprawdę niezły wyczyn, szacun.
Bardzo się cieszę, muszę nadrobić walkę, ale po waszych komentarzach jestem naprawdę podjarany i ciekawy dyspozycji.
pomimo śmichów chichów itd to jednak myślę, że w głębi serca wszyscy byśmy tego chcieli 🙂
Bez przesady z tym byciem ogórem – taki średniak, ale ma swoje niebezpieczne aspekty no i jest znany z TUFa.
Myślę, że tutaj chodzi o coś innego – tak jak nasi zawodnicy mieli klątwę silnego dużego murzyna, to Khalil może mieć klątwę chudego białego Polaka!
To już kolejny, który go pokonuje. Będą mu się po nocach śniły polskie białasy jedzące kiełbasy (bez skojarzeń, o rym chodziło)
Czyli oficjalnie WOATem UFC zostaje Vinicius Moreira
https://www.sherdog.com/fighter/Vinicius-Moreira-207291
Ciekawe czy ktoś go przebije
Pffff BITCH PLEASE!
Z czym do ludzi?
https://www.sherdog.com/fighter/BJ-Penn-1307
Wierzyłem w Marcina i nawet zagrałe, ale Hooker i Conor wszystko spierdolili :(.:matt:
Tak zerkałem przed walką na jego FB i było widać dużą motywacje, fajnie by było jakby jednak został w UFC i dał jeszcze jakieś ciekawe walki. Pamiętam jak wchodził do UFC po tych efektownych wygranych w ONE, przyznam, że miałem spore nadzieje z nim związane, że w końcu trafi się Polak wjeżdżający w rywali i ich nokautujący.
No i się trafił
Błachowicz:razz:enn:
Taki lekki wałeczek jak dla mnie, jednak Rountree zasłużył na 10-8 za drugą rundę. Nieźle Marcin zawalczył, ale nie szalałbym z radości. Bardzo dużo zbiera.
Z czym do ludzi?
https://www.sherdog.com/fighter/BJ-Penn-1307
Nie no nie porównujmy byłego mistrza UFC do jakiegoś placka co walki w UFC nie wygrał. Ba, nawet do decyzji nie dotrwał 😆
BJ Penn to kawał legendy MMA. Po prostu jego czas minął, a on nie zszedł ze sceny w odpowiednim momencie i oto dzierży jeden z najchujowszych rekordów.
BJ Penn to kawał legendy MMA. Po prostu jego czas minął, a on nie zszedł ze sceny w odpowiednim momencie i oto dzierży jeden z najchujowszych rekordów.
myślałem, że właśnie o rekord (a raczej loosing streak) chodziło.
Ciężko jest znaleźć inny czynnik, aby było obiektywnie.
Bo subiektywnie, to moim zdaniem było dużo gorszych zawodników w UFC od wspomnianego Moreiry, choć mieli
lepszymniej gorszy rekord UFC 🙂