Derrick Lewis zanotował niesamowity powrót podczas pojedynku z Alexandrem Volkovem na gali UFC 229. Amerykanin był widocznie gorszy od swojego rywala i sam kilka razy znalazł się na skraju nokautu, ale na 11 sekund przed końcem walki Lewisowi udało się trafić Volkova potężnym sierpem i w ostatniej chwili wyrwał Rosjaninowi zwycięstwo z kieszeni.

2 KOMENTARZE

  1. Lewis to prostu gruba ciota, bez kondycji, która nie potrafi się bić, ani nawet wchodzić w nogi, a obrywać ciosów to po prostu nienawidzi, farciarz ma mocne jebnięcie i to wszystko a Vlokov nie potrafiący go skończyć, też był żenujący

  2. Niezły comeback. Strasznie to Volkov spierdolil. Mógł się tylko bronić i tyle…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.