Derrick Lewis zanotował niesamowity powrót podczas pojedynku z Alexandrem Volkovem na gali UFC 229. Amerykanin był widocznie gorszy od swojego rywala i sam kilka razy znalazł się na skraju nokautu, ale na 11 sekund przed końcem walki Lewisowi udało się trafić Volkova potężnym sierpem i w ostatniej chwili wyrwał Rosjaninowi zwycięstwo z kieszeni.
Classic Derrick Lewis: Get thrashed early, then knock your opponent dead. #UFC229 pic.twitter.com/3xumhkpLfO
— Tanuki Usman (@Hamderlei) October 7, 2018
Lewis to prostu gruba ciota, bez kondycji, która nie potrafi się bić, ani nawet wchodzić w nogi, a obrywać ciosów to po prostu nienawidzi, farciarz ma mocne jebnięcie i to wszystko a Vlokov nie potrafiący go skończyć, też był żenujący
Niezły comeback. Strasznie to Volkov spierdolil. Mógł się tylko bronić i tyle…