KSW 50 typowanie redakcyjne
Typowanie redakcyjne KSW 50 – gala w Londynie
Już w sobotę jubileuszowa gala KSW na której ujrzymy aż cztery pojedynki o pas! Sprawdźcie jak tę galę typuje nasza redakcja.
Phil De Fries vs Luis Henrique
Jacek Łosak: Od ostatniej porażki Philipa De Friesa minęło już prawie 2,5 roku. Po tym jak w maju 2017 roku pokonał go Ivan Shtyrkov, Anglik wygrał na gali M-1 z Antonym Vyaziginem, a następnie poddał Jamesa Thompsona podczas gali Bellator 191. W KSW idzie mu równie dobrze. Najpierw rozprawił się z faworyzowanym Michałem Andryszakiem, a następnie poddał Karola Bedorfa. W ostatniej walce w ładnym stylu pokonał na przestrzeni pięciu rund Tomasza Narkuna. Anglik jest więc na fali wznoszącej swojej kariery i jak sam mówi, przeżywa drugą młodość w świecie MMA. Jego rywal natomiast, po trzech przegrany w UFC, zanotował dwa kolejne zwycięstwa, w tym ostatnie nad Michałem Andryszakiem. Jest młodszy od mistrza KSW, ale podobnie jak on najczęściej wygrywa poddając swoich rywali.
Co ciekawe, żaden z tych dwóch zawodników nigdy nie przegrał walki przez poddanie i wydaje mi się, że ich pojedynek również nie zakończy się w taki sposób. Spodziewam się albo nokautu, albo walki na pełnym dystansie, zarówno jednak w jednym, jak i drugim przypadku stawiam na Anglika, który ma większe doświadczenie, będzie bił się na swoim terenie i w ostatnich walkach pokazał, że nie można go lekceważyć.
Jakub Madej: Nie doceniałem De Friesa w dwóch pierwszych starciach dla organizacji KSW. Zarówno w walce z Andryszakiem, jak i Bedorfem typowałem Polaków i spodziewałem się, że seria Brytyjczyka zostanie zakończona. Phil okazał się jednak prawdziwym “czarnym koniem” w KSW i wygodnie rozsiadł się na tronie kategorii ciężkiej. Tym razem również nie zapowiada się na to, żeby doszło do zmiany, jeśli chodzi o mistrza KSW.
Phil De Fries ma przede wszystkim przewagę, jeśli chodzi o przygotowania do walki. Od dłuższego czasu przygotowywał się do starcia z Damianem Grabowskim, które ostatecznie nie doszło do skutku. 33-latek wyjdzie do starcia zmotywowany i jak napisał Maciej Kawulski, “to nie wyszukane techniki wygrywają, to nie mięśnie toczą walkę, w MMA zawsze chodzi tylko o serce”. De Fries według mnie jest mocnym faworytem tego pojedynku i nie da żadnych szans Luisowi Henrique, żeby ten mógłby rozwinąć swoje skrzydła i zwyciężyć w jakiś sposób ten pojedynek. Brytyjczyk jest w stanie wypracować naprawdę solidną serię w organizacji KSW, dzięki której stanie się docenianym zawodnikiem. Wygrana nad Brazylijczykiem to kolejna “ciegiełka”, którą dołoży do tego celu.
Redaktorzy typujący Friesa: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Jakub Madej, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Henrique: Tomasz Chmura
Roberto Soldić vs Michał Pietrzak
Bartłomiej Zubkiewicz: Michał Pietrzak wygrał trzy ostatnie walki z rzędu na galach Babilon MMA, lecz teraz stanie on przed całkowicie innym wyzwaniem. Roberto Soldić, aktualny mistrz kategorii półśredniej KSW, to niesamowity stójkowicz, który w każdej sekundzie pojedynku może skończyć swojego rywala efektowną kombinacją czy też pojedynczym uderzeniem. Pietrzak zapewne będzie starał się narzucić Chorwatowi swój styl walki czyli zapasy oraz grappling, lecz Roberto powinien móc przeciwstawić się Polakowi i bić się z rywalem w stójce. Według mnie Soldić rozbije w drugiej rundzie Pietrzaka ciosami w stójce, a walkę zakończy ground and pound w parterze.
Redaktorzy typujący Soldica: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Pietrzaka: Jakub Madej
Tomasz Narkun vs Przemysław Mysiala
Mariusz Hewelt: Przemysław Mysiala to solidny rzemieślnik, który nie jest ułomkiem w żadnej z płaszczyzn, jednak ciężko mu będzie pokonać nieprzewidywalnego Tomka Narkuna. “Żyrafa” to nieortodoksyjny stójkowicz, dysponujący świetnym parterem. Właśnie w tej drugiej płaszczyźnie powinien znacząco odstawać umiejętnościami od najbliższego rywala. O ile Mysiala dobrze rusza się na ziemi, to zasób technik i zwinność Narkuna mogą okazać się dla niego przytłaczające. Przemek może mieć swoje szanse w stójce, jednak walka w parterze będzie miała znaczący wpływ na przebieg pojedynku. Narkun dysponuje też nieco lepszą wydolnością, dlatego – nawet gdy nie podda – ugra decyzję sędziów. Typuję zwycięstwo Tomka przez poddanie w pierwszej rundzie.
Tomasz Chmura: Tomasz Narkun od wielu lat jest na szczycie kategorii półciężkiej w Polsce. Jego zdolności parterowe zostały docenione jeszcze w czasach gdy walczył dla M1 w 2010 roku. Wtedy już pamiętam, że się mówiło o nieprzeciętnych umiejętnościach grapplerskich tego zawodnika, co Tomek zresztą udowadniał wygrywając cztery na pięć walk, właśnie przez poddania. Wszystko to przez te ostatnie 10 lat poszło jeszcze bardziej do góry i tak w ostatnim dwumeczu z Mamedem Khalidovem, kolejny raz pokazał swoją wyższość parterową i mistrzostwo w tej płaszczyźnie. Tak jak pisze mój przedmówca. Mysiala to solidny zawodnik, ale to Tomasz wydaje się być lepszy w praktycznie każdym aspekcie gry, od stójki do słynnego parteru. Sądzę, że pojedynek będzie ciekawy dla kibiców, ale im czas będzie dłużej płynął, tym przewaga coraz bardziej będzie się uwydatniała na korzyść Narkuna.
Paweł Wyrobek: Po ponad dwóch latach Tomasz Narkun stanie do obrony pasa kategorii półciężkiej i na wstępie chciałoby się powiedzieć – wreszcie! Ostatnie trzy walki Polaka to superfighty. Ale ok, już w sobotę Tomek stanie do obrony i choć wybór rywala w początkowej fazie był mocno zaskakujący, to przy analizie doszedłem do wniosków, które mogą Was zainteresować. Szczerze mówiąc, sądziłem że to jednak Wagner Prado stanie do walki o pas mistrzowski. Jak się okazało, rywalem Narkuna ogłoszono Przemysława Mysialę. Co do analizy stylistycznej, to Tomka Narkuna zbyt mocno przedstawiać nie trzeba. Solidna stójka + bardzo dobry parter. Ktoś oburzy się, że nazwałem stójkę Narkuna solidną? Wystarczy wrócić do walk z Reljiciem czy Sokoudjou by przyznać, że ‘Żyrafa’ wie jak w tej płaszczyźnie odprawiać swoich rywali. Fakt faktem, na pewno Tomek lepiej czuje się w parterze, ale walcząc z Mysialą na nogach nie powinien czuć dyskomfortu. No właśnie – Mysiala. Debiutant w KSW, od razu dostaje walkę o pas, ale do tego akurat zdążyliśmy przywyknąć. Mimo tego faktu, który trochę rzuca cień na ten angaż, trzeba przyznać, że po obejrzeniu walk z Bouchetem i Carvalho zmieniłem zdanie o tym zawodniku. Ok, być może nie na miejscu jest walka o pas w debiucie, ale czekałem na to kiedy Narkun będzie tego pasa bronił. Mysiala podobnie do Narkuna dużo lepiej czuje się w parterze niż w stójce. Oczywiście, ktoś powie, że 10 razy nokautował swoich rywali, ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że aż 7 razy był nokautowany. Poddaniami skończył dwanaście swoich pojedynków, a został poddany tylko raz. Oczywiście w roli faworyta stawiam tutaj obecnego mistrza Tomasza Narkuna lecz tak jak w przypadku poprzednio omawianej walki – to nie będzie, a przynajmniej nie powinien być jednostronny bój. Zwracam jednak uwagę na to, że nie ma płaszczyzny w której Mysiala czułby się pewniej od Narkuna, więc nie widzę tak naprawdę szansy na to, by to jego ręka była po tym pojedynku uniesiona w górę. Gdybym miał być jeszcze dokładniejszy w swoim typowaniu, to postawiłbym na TKO Tomasza Narkuna w okolicach 2. rundy. Tak jak napisałem, parter u obu zawodników ‘nie kuleje’ natomiast garda Mysiali bywa dziurawa, co Tomasz Narkun na pewno jest w stanie wykorzystać.
Redaktorzy typujący Narkuna: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Mysialę: Jakub Madej
Norman Parke vs Marcin Wrzosek
Tomasz Chmura: Norman jest zawodnikiem, który nie boi się obalać i pracować w parterze, przede wszystkim upodobał sobie walkę w stójce. W tej płaszczyźnie osiąga najlepsze rezultaty. Jego boks jest dokładny. Nie używa silnych ciosów zamachowych, ale metodycznie punktuje rywali uderzeniami perfekcyjnie wymierzonymi w tempo. W UFC o skuteczności jego stójki przekonali się choćby Jon Tuck czy Kazuki Tokudome – jeden i drugi byli non stop trafiani ciosami prostymi i sierpami. A w KSW w stójce radził sobie całkiem nieźle z Mateuszem Gamrotem. To też facet, który bardzo skutecznie umie korzystać z klinczu. Najlepszy przykład tego mieliśmy gdy walczył z Leonardo Santosem, gdzie odnosił spore sukcesy w brudnym boksie. Tokudome ma mocny klincz a i on musiał uznać wyższość w Irlandczyka w tej materii.
Parke to naprawdę bardzo wszechstronny zawodnik. W jego atutach nie może też zabraknąć parteru i obaleń, które również stoją na wysokim poziomie. Gdy znajdzie się na macie, jest aktywny. Zarówno z góry, jak i z dołu. Przechodzi pozycje, szuka poddań. Obalał o wiele większego Borysa Mańkowskiego czy Artura Sowińskiego. Pomimo odejścia z UFC, Norman jest zawodnikiem światowej klasy i gdyby wrócił do największej na świecie organizacji MMA, poradziłby sobie w niej. Marcin Wrzosek jest również świetnym zawodnikiem. Miał sporo bardzo dobrych walk, jednak jest to zawodnik wchodzący w zastępstwo, który najprawdopodobniej nie miał aż tyle czasu na przygotowania i nawet jeśli będzie miał sukcesy w pierwszej rundzie, to miks między klinczem-stójką-obaleniami-parterem, może spowodować, że w drugiej i trzeciej odsłonie, będzie już odstawał fizycznie od Normana. Nie mówiąc o czwartej i piątej.
Filip Lewandowski: Marcin Wrzosek w ostatniej chwili wskoczył na zastępstwo za kontuzjowanego Mariana Ziółkowskiego, ale chyba nikt nie może narzekać. To zdecydowanie najgorętszy pojedynek londyńskiej karty. Zacieram ręce i… wbrew wszystkim, a przynajmniej redakcyjnym kolegom, z którymi właśnie dojechałem do Londynu, typuję Marcina Wrzoska.Powód jest prosty. Norman Parke jest w KSW na tyle długo, że został dobrze rozczytany. Myślę, że zwłaszcza przez polskiego Zombiaka i jego trenera, Zabora, którzy notabene znają doskonale również jego walki z UFC. Inaczej panowie nie wzięliby tego pojedynku z takim entuzjazmem.Jestem przekonany, że dobrze przygotowany game plan, którym dysponuje zawodnik z Łodzi, pozwoli przełamać passę zwycięstw Stormina. Marcin Wrzosek nie będzie się podpalał i przede wszystkim nie da się wciągnąć w grę Normana. Pierwsze dwie rundy będą spokojnie. Pojedynek rozstrzygnie się w trzeciej – i to przed czasem. Więcej nie napiszę. Wszyscy zobaczymy, co się stanie w sobotę.
Redaktorzy typujący Parka: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Wrzoska: Jakub Madej
Damian Janikowski vs Tony Giles
Mariusz Hewelt: Damian Janikowski w swojej krótkiej karierze miał wzloty i upadki, jednak w najbliższym starciu musiałby się mocno postarać, by przegrać. Dysproporcja w zakresie umiejętności zapaśniczych będzie na tyle duża, że Giles powinien regularnie szorować plecami o matę. Oczywiście, Tony będzie miał szansę na znokautowanie (często) nieostrożnego Damiana, ale spodziewam się, że w najbliższym starciu Janikowski będzie uważny jak nigdy przedtem. Mój typ to wygrana Polaka przez jednogłośną decyzję sędziów.
Filip Lewandowski: Cóż, pojedynek na odbudowanie Damiana i słusznie. Chciałbym oglądać naszego olimpijczyka w przyszłości, a do tego potrzebne jest zwycięstwo. Właśnie tu w Londynie, który jest przecież szczęśliwym dla Janikowskiego miastem – oczywiście, jeżeli chodzi o Igrzyska Olimpijskie, nie zeszłoroczną walkę z Michałem Materlą. Ta moim zdaniem wydarzyła się zbyt szybko. Wróćmy jednak do Wembley w 2019 roku. Tony Giles jest spokojnie w zasięgu zawodnika z Warszawskiego Centrum Atletyki i nie powinno być tu niespodzianki. Damian przetrwa pierwszą mocną szarżę, a potem pokaże, że “Nosorożca”, bo właśnie taki pseudonim ma Brytyjczyk, też można mocno rzucić o ziemię. Podsumowując – będzie to walka jak z Aleksandarem Ilicem. Tyle że doprowadzona przez Polaka do końca i zakończona zwycięstwem.
Redaktorzy typujący Janikowskiego: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Jakub Madej, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Gilesa:
Jason Radcliffe vs Antoni Chmielewski
Krzysztof Kordys: W 50. zawodowym pojedynku na Antoniego Chmielewskiego czeka duże wyzwanie. Jason Radcliffe jest solidnym zawodnikiem na skalę europejską, obdarzonym mocnym ciosem i agresywnie usposobionym do walki. Brytyjczyk w każdym starciu idzie na żywioł, co świetnie obrazuje jego rekord – każdy występ Jasona kończył się przed czasem i to najczęściej w pierwszej rundzie. Radcliffe albo błyskawicznie wygrywa, albo równie szybko przegrywa. Szansą dla Chmielewskiego może być wykorzystanie luk w defensywie szarżującego Radcliffe’a i znalezienie drogi chociażby do poddania. Będzie to jednak wyjątkowo trudne zadanie i moim zdaniem, Polak może nie podołać. Jason Radcliffe zacznie pojedynek w swoim stylu i w przeciągu kilku minut zwycięży przez nokaut. Typ: Jason Radcliffe przez KO, runda 1
Krzysztof Skrzypek: Niestety nie jestem tu optymistą… choć spodziewam się dużych emocji. Obaj walczą dość otwarcie i to będzie się kibicom podobać. Radcliffe lubi wchodzić w wymiany i ma mocny cios. Antek niestety jest zawodnikiem, który ma za sobą mnóstwo walk, które skutkują rozbiciem i obawiam się, że takiej wymiany może nie przetrwać. To charakterny jegomość, który zapewne się nie cofnie, ale nie wydaje mi się, by w takim starciu mógł być górą. Choć – naturalnie – z ogromną przyjemnością przyjąłbym informację, że w tym typowaniu kompletnie się myliłem.
Redaktorzy typujący Radcliffe’a: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Chmielewskiego: Jakub Madej
Dricus Du Plessis vs Joilton Santos Lutterbach
Bartłomiej Zubkiewicz: Dricus Du Plessis zadebiutuje w kategorii średniej na KSW 50 w Londynie. Jego rywalem będzie bardzo doświadczony 26-latek Joilton Lutterbach, który za sobą ma występy w m.in. organizacji FEN oraz Cage Warriors. “Peregrino” tak jak jego rywal uwielbia kończyć walki przed czasem – 20 z 30 wygranych zdobywał przez skończenia. Du Plessis nie występował w klatce KSW od czasu przegranej z Roberto Soldiciem na KSW 45 w Londynie. W powrocie do rywalizacji szefowie organizacji nie oszczędzają byłego mistrza, lecz moim zdaniem Dricus w kategorii średniej będzie mógł dawać lepsze występy w klatce MMA. Cięcie wagi do limitu kategorii półśredniej z pewnością miało spory wpływ na jego organizm. Młody zawodnik bardzo męczył się schodząc do limitu 77 kilogramów. Według mnie zobaczymy lepszą wersję du Plessisa, który przez decyzję sędziowską pokona starszego Lutterbacha.
Paweł Wyrobek: Bardzo cieszy mnie fakt, że Dricus Du Plessis wraca do klatki KSW, w której stoczył dotychczas dwa pojedynki. 6 października 2018 roku przegrał przez nokaut w drugiej rundzie pojedynku z obecnie panującym w kategorii półśredniej Roberto Soldicem, który tym samym zrewanżował się Afrykanerowi za porażkę z kwietnia. Du Plessis od początku swojej przygody ze sportem miał do czynienia z zapasami i judo, natomiast największe juniorskie sukcesy odnosił w kickboxingu. Jego umiejętności “strajkerskie” mogliśmy zaobserwować już podczas wspomnianych starć z Soldicem, jednak większość wygranych w karierze mma zanotował przez poddania. O Dricusie Du Plessisie można więc powiedzieć jedno – zawodnik mocno wszechstronny, potrafiący walczyć w każdej płaszczyźnie. Co do jego oponenta, to możemy kojarzyć go z walki z Romanem Szymańskim. Było to jednak trzy lata temu i przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że tamta walka odbywała się w kategorii lekkiej. Walczący pod flagą Niemiec Lutterbach, miał wtedy ogromną przewagę siły nad Polakiem. Teraz, w kategorii średniej i w starciu z du Plessisem będzie to wyglądało moim zdaniem zupełnie inaczej. Podobnie jak Afrykaner, Lutterbach jest wielopłaszczyznowy. Potrafi znokautować i poddać swojego rywala. Jest też o wiele bardziej doświadczony, ponieważ mimo 27 lat na koncie ma już stoczonych 38 zawodowych pojedynków. Walka nie będzie tak jednostronna jak wielu się wydaje. Mam wrażenie, że wiele osób naprawdę nie docenia umiejętności Niemca, a co za tym idzie w ciemno stawiają na zwycięstwo Dricusa. Oczywiście, w moich oczach du Plessis również jest faworytem tego starcia, jednak po analizie ostatnich pojedynków stwierdzam zdecydowanie, że to naprawdę może być dla Afrykanera bardzo trudny pojedynek. Mój typ kieruję w stronę Dricusa du Plessisa, ze względu na jego przewagę w płaszczyźnie stójkowej i to, że wydaje mi się iż w tym pojedynku będzie miał zdecydowaną przewagę gabarytów. Debiutujący w kategorii średniej Lutterbach nie jest naturalnym średnim i przy warunkach Dricusa będzie miał ogromny problem z du Plessisem. Podkreślam jednak, że ta walka nie będzie jednostronnym widowiskiem i naprawdę należy przygotować się na emocje.
Redaktorzy typujący Du Plessisa: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek
Redaktorzy typujący Lutterbacha: Jakub Madej
Catherine Costigan vs Aleksandra Rola
Jacek Łosak: Starcie pań podczas KSW 50 jest dla mnie sporą niewiadomą. Z jednej strony mamy bowiem Catherine Costigan, bardziej doświadczoną zawodniczkę w zawodowym MMA. Na długo przed wejściem Aleksandry Roli do świata sportów walki, Costigan trenowała również karate, a następnie kickboxing, w którym wywalczyła mistrzostwo kraju. Z drugiej strony Irlandka w MMA walczyła ostatni raz ponad 2 lata temu, a dodatkowo ma już prawie 40 lat. Trudno więc przewidzieć jak te czynniki wpłyną na jej dyspozycję w klatce.
Aleksandra Rola natomiast trenuje dopiero od roku 2014. Ma na swoim koncie sporo walk amatorskich, ale tylko dwie zawodowe. Jest zdecydowanie młodsza od swojej przeciwniczki, a ostatni raz biła się pod koniec roku 2018. Mamy więc tu starcie młodości z doświadczeniem, w którym postawię jednak na młodość. Nie spodziewam się wprawdzie, aby walka ta zakończyła się przed czasem, ale myślę, że ostatecznie Polka wygra na punkty.
Krzysztof Kordys: Aleksandra Rola zadebiutuje w klatce KSW z Catherine Costigan, blisko 40-letnią zawodniczką z Irlandii, która ostatni pojedynek stoczyła 2,5 roku temu. Costigan ma na swoim koncie więcej zawodowych walk od Polki, a w trakcie swojej kariery występowała w mocnych organizacjach takich jak Cage Warriors, czy Invicta. Przeciwniczki Costigan jednak w większości przypadków nie mogą pochwalić się ani dodatnim bilansem walk, ani wyjątkowymi umiejętnościami. Rola ma za sobą bogatą karierę amatorską i kwestia doświadczenia raczej nie powinna odegrać kluczowej roli w tym pojedynku. Uważam, że Aleksandra, przed którą najprawdopodobniej wciąż najlepsze lata, pokona Irlandkę, która zdecydowanie jest już u schyłku kariery, a rdza po 2,5 letniej przerwie od startów z pewnością nie pomoże jej w starciu z Polką. Typ: Aleksandra Rola przez jednogłośną decyzję
Redaktorzy typujący Costigan:
Redaktorzy typujący Rolę: Jacek Łosak, Bartłomiej Zubkiewicz, Mariusz Hewelt, Jakub Madej, Krzysztof Kordys, Tomasz Chmura, Paweł Wyrobek, Krzysztof Skrzypek