785583973

(Foto: twitter.com/BjornRebney) Kontuzja szyi Tito Ortiza przekreśliła ambicje Bellatora na transmisję ostatniej gali w systemie PPV. Choć uraz 38-letniego zawodnika wydawał się zagrażać jego dalszej karierze, Bjorn Rebney przekonuje, że od razu po powrocie do zdrowia Ortiz zadebiutuje w klatce BFC.

Jak powiedział szef organizacji na konferencji prasowej po gali, jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z obecnymi prognozami, Tito jeszcze będzie miał okazję wypełnić kontrakt z Bellatorem:

On jeszcze wróci. Teraz musimy się martwić tylko o zaleczenie jego urazu szyi w 120 procentach. Jak tylko zaleczy kontuzję, ściągniemy go z powrotem. On chce walczyć znowu, a specjalista od urazów szyi, z którym pracuje Tito powiedział, że nie jest to uraz, po którym nie można wrócić.

Zobowiązałem się mu, że spróbujemy jeszcze raz to zorganizować. Tym razem wyszło to g***nie, ale założenie jest, że uda mu się wyleczyć i podejmiemy jeszcze jedną próbę. Tito miewał już kontuzje i nie stworzył swojej kariery wycofując się z walk. Jeśli leczenie przebiegnie dobrze, zorganizujemy mu jeszcze jedną walkę.

Na konferencji pojawił się także wątek teorii spiskowej o tym, że Tito udaje kontuzję, by wycofać kartę z PPV, które byłoby kompletną klapą:

Mogę udzielać niesamowicie mądrych odpowiedzi o Olivierze Stone i trawiastym pagórku (amerykański odpowiednik brzozy smoleńskiej – przyp. red.). Mam rentgeny szyi Tito, które pokazują, że nie była uszkodzona wcześniej, a jest teraz. Więc jeśli teoria spiskowa idzie tak głęboko, że ktoś był w zmowie, by uszkodzić szyję Tito, by wyprowadzić galę z PPV, to jest ona więcej niż absurdalna. To idiotyczne.

Choć kolejna walka Chandler-Alvarez wydaje się być odpowiednią, by zorganizować galę Bellatora w PPV, to „Rampage” Jackson i Tito Ortiz są jedynymi gwiazdami Bellatora, za których oglądanie fani MMA już płacili. Bellator staje przed trudnym wyborem czy brnąć w model, za który zostali ostro skrytykowani przez dziennikarzy i konkurencję, czy może trzymać się bezpieczniejszego formatu i poczekać z PPV na lepsze czasy.

F. Georgiew
„To gi or not to gi” to jeden z ważniejszych dylematów w jego życiu. Zarywa noce dla walk technicznych i przekrojowych zawodników. Zainteresowany przebiegiem przygotowań na macie i otoczką biznesową. Realista, ze zrozumieniem znosi kompromisy w polskim MMA.

9 KOMENTARZE

  1. Tito, kurwa, PO CO!

    moze jakas petycje trzeba jebnac, niech on sobie da juz spokoj, niech 'menadzeruje' (jesli mozna to tak nazwac) sobie zawodnikow i swojego Cyborga prywatnego. szkoda zdrowia.

  2. Rebney dalej chce ciągnąć PPV na zestawieniu Rampage z Tito? Kto mu to niby kupi.

  3. Nie rozumiem jak można tak nie szanować swojego zdrowia. Tępy Amerykaniec…

  4. @Franek
    Sory, nie chciałem Ci zepsuć dnia. Ciekawe czy Rebney widział ten filmik.

  5. Barnaba: myślę, że widział, ale zamiast stworzyć prawdziwy, trochę niedoskonały wizerunek, stara się udawać kogoś innego. Do całej tej akcji włączył się Bellator, który zmienił całkowicie podejście do wielu spraw, a dalej reklamuje się jako ten sam produkt.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.