Fight.Nights.BaM.13.Poster

Relacja i wyniki poniżej.

Kompletną klapą okazało się tytułowe starcie gali Battle At Moscow 13: Magomedov vs. Sylvia, która przed godziną zakończyła się na moskiewskich Łużnikach. Faworyzowany dagestański kickbokser – Ruslan Magomedov (MMA 11-1) co prawda wygrał na punkty z weteranem wszechstylowej walki wręcz Timem Sylvią (MMA 31-10, UFC 9-4), jednakże samo starcie wyglądało tragicznie. Jak na bagaż doświadczeń byłego posiadacza pasa UFC przystało. Amerykanin taktycznie przez piętnaście minut klinczował i całym ciężarem ciała wieszał się na bezradnym przeciwniku, tak dotrwał do końca walki. Dagestańczyk okazjonalnie uwalniał się, nabijał oczka niskimi kopnięciami i uderzeniami w stójce, by następnie powtórnie lądować w klinczu „Maine-iaca”.

Ogromną niespodzianką zakończyła się rywalizacja między przekrojowym Szwajcarem Yasubeyem Enomoto (MMA 11-4) a perspektywicznym zawodnikiem z Nalczyka Albertem Tumenovem (MMA 12-1). Obaj zawodnicy podjęli ryzyko brawlu, wkładając przy tym sto procent siły w ciosy. Celniejsze pociski miał w arsenale reprezentant Kabardo-Bałkarii. Tumenov lewym sierpowym zamroczył byłego mistrza M-1 w wadze półśredniej, poprawił wysokim kopnięciem i uderzeniami w parterze zamknął ten rozdział.

Wychowanek legendarnego Fedora i ćwierćfinalista turnieju ciężkiego KSW – Maxim Grishin (MMA 16-6) nie bez problemów wygrał kolejną walkę po zmianie kategorii wagowej na półciężką. Na drodze „Maximusa” stanął czarny pas BJJ – Mario Miranda (MMA 14-5, UFC 1-3). Co ciekawe, niemal całość starcia odbywała się w stójce. Brazylijczyk próbował kilkukrotnie zaprosić Rosjanina do swojej koronnej płaszczyzny, ale ten spokojnie uciekał. Pierwszą i drugą rundę można zapisać na konto Grishina, stale punktującego typową kombinacją kickbokserską lewy – prawy – lewy – low kick. Ostatnia scena spektaklu to dominacja „Super Mario”, który znakomicie przygotował się pod kątem wytrzymałościowym do walki, czego z kolei nie możemy powiedzieć o Rosjaninie, który modlił się o końcowy gong. Sędziowie jednogłośnie dali zwycięstwo swojemu rodakowi.

W pojedynku o pas mistrzowski Fight Nights w wadze piórkowej utalentowany Czeczen Zubaira Tukhugov (MMA 15-3) bez zbędnych ceregieli zdeklasował pokonanego niegdyś przez „Płetwala” pyszałkowatego Vasa Bakocevicia (MMA 11-4-1). Czarnogórski „psychopata” bombardowany był uderzeniami z góry, a pod koniec pierwszej rundy otrzymał siarczyste i widowiskowe kopnięcie obrotowe na wątrobę, po którym nie był w stanie samodzielnie wstać.

Znakomitą, trzymająca w napięciu walkę dali również dwaj półśredni – doświadczony brazylijski grappler Andre Santos (MMA 36-9) i otwierający profesjonalny rekord stójkowicz Ramil Mustapaev (MMA 0-1). Brazylijczyk w pierwszej odsłonie wdrażał swój pla,n klinczując i przenosząc pojedynek na matę, jednak wywodzący się z sandy Rosjanin nie pozwolił zrobić sobie krzywdy  w parterze. U góry początkowo to on grał pierwsze skrzypce, wsadzając zawodnikowi z Kraju Kawy efektowny backfist i naruszając hakami, pod koniec pierwszych pięciu minut Brazylijczyk ponownie przejął inicjatywę, kiedy wszedł z chaotyczną kanonadą cepów w stylu Jacka Wiśniewskiego. W drugiej rundzie fighterzy natychmiast poszli na wymianę, która niezbyt przyjemnie zakończyła się dla Mustapaeva. Rosjanin nadział się na potężną kontrę w postaci lewego sierpowego i na chwilę odpłynął.

W kategorii królewskiej zmasakrowany na ringu M-1 przez naszego Marcina Tyburę – sambista Denis Komkin (MMA 13-13) został błyskawicznie odprawiony do krainy wiecznych łowów przez mocnego Konstantina Erokhina (MMA 4-1), który potrzebował zaledwie 47 sekund, by lewym sierpowym położyć na deski dużo bardziej doświadczonego petersburżanina.

Wyjazdu do Rosji nie będzie dobrze wspominał znany z KSW Czech Pavel Svoboda (MMA 7-3), który zanotował trzecią z rzędu porażkę przez nokaut z rąk filigranowego Olega Borisova (MMA 8-1). Aczkolwiek nie tak spektakularny jak ten autorstwa Anzora Azhieva. Svoboda górował nad malutkim rywalem warunkami fizycznymi, jednak zupełnie nie potrafił tego wykorzystać w walce z dystansu. Rosyjski piórkowy poruszał się szybko i z łatwością obalał Czecha. Przy trzecim sprowadzeniu dłużej przytrzymał bezbronnego przeciwnika w parterze i rozpoczął egzekucję młotkami. Sędzia przerwał rywalizację, a Pavel Svoboda tym razem opuszczał klatkę o własnych siłach. Poniżej komplet rezultatów:

Walka wieczoru:

Open: Ruslan Magomedov pok. Tima Sylvię przez jednogłośną decyzję, 5:00, runda 3. (Valentin Tarasov)

Pozostałe:

77 kg: Albert Tumenov pok. Yasubeya Enomoto przez TKO (wysokie kopnięcie i uderzenia w parterze), 3:52, runda 1. (Valentin Tarasov)
93 kg: Maxim Grishin pok. Maria Mirandę przez jednogłośną decyzję, 5:00, runda 3. (Valentin Tarasov)

Pojedynek o pas mistrza Fight Nights w wadze piórkowej
66 kg: Zubaira Tukhugov pok. Vasa Bakocevica przez KO (obrotowe kopnięcie na wątrobę), 4:48, runda 1. (Valentin Tarasov)

77 kg: Andre Santos pok. Ramila Mustapaeva przez TKO (lewy sierpowy i uderzenia w parterze), 0:40, runda 2. (Valentin Tarasov)
Open: Konstantin Erokhin pok. Denisa Komkina przez KO (lewy sierpowy), 0:47, runda 1. (Valentin Tarasov)
66 kg: Oleg Borisov pok. Pavla Svobodę przez TKO (uderzenia w parterze), 3:31, runda 1.
77 kg: Marif Piraev pok. Dmitrija Godinskiego przez poddanie (gilotyna), 2:00, runda 1. (Valentin Tarasov)
70 kg: Anatoliy Pokrovskiy zremisował z Muradem Kazganem, 5:00, runda 2. (Valentin Tarasov)
66 kg: Sergey Minasyan pok. Sergeya Molchanova przez poddanie (americana z dosiadu), 2:08, runda 1. (Valentin Tarasov)

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

16 KOMENTARZE

  1. No co, różnica doświadczenia "nie duża" Laughing

    @Karol Jest jakiś stream z rosyjskiego Fight clubu ? Nie mogę znaleźć

  2. „Maria” ?
    O ile mi wiadomo w takim przypadku to nie odmienia się nazwiska i powinno być Mario Mirandę 🙂
    Akurat rezultat Main Eventu mnie bardzo dziwi nie spodziewałem się że tak zapuszczony Sylvia dotrwa do końca, ale to też zasługa braku agresji ze stronny Magomedova

  3. Miranda jakoś nie ma szczęścia do walk w Rosji. Trzecia przegrana z rzędu nie wygląda za dobrze… 

  4. Nadirov literówka po prostu… „strony” piszemy przez jedno „n” 🙂 Zrobiłem update o całą relację.

  5. Ja też nie, bo walka w Moskwie była żenująca, uwiesił się na Dagestańczyku przez trzy rundy,  a "masowo" wyglądał straszliwie (ok. 140 kg)… W sumie nie ma się co dziwić, przyjechał tylko zainkasować czek, jaki jest taki jest, ale "Wieszak" 🙂 doświadczenie ma ogromne, i umie przemyślanie zachować się w ringu. Krzywdy nie dał sobie zrobić, klinczował czały czas i tak przetrwał trzy rundy. Niech lepiej gra w reklamach Burger Kinga.

  6. zmasakrowany na ringu M-1 przez naszego Marcina Tyburę – sambista Denis Komkin (MMA 13-33)

    What? Skąd taki rekord u Komkina? Nie powinno być 13-13? o.O

    Tjo: Oczywiście, dzięki wielkie. Poprawiłem.

  7. Mariusz zrobił postęp od walki z Timem ale "Wieszak"wygrałby poraz drugi.

  8. Dlaczego Sylvia nie dla Pudzianowskiego? Mimo iż strasznie sie zapuścił to dalej był by to trudny i wymagający rywal dla naszego ex-strongmana.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.