Bardzo nam miło, że walka Ibragimova została uznana za pojedynek wieczoru. Zwłaszcza, że po przeciwnej stronie stał reprezentant biało-czerwonych Łukasz Woś. Obaj pokazali znakomitą rywalizację. Łukaszowi zabrakło szczęścia, mógł zakończyć walkę przed czasem. Błąd spowodował diametralną zmianę. I niestety „poległ” z reprezentantem gospodarzy – Ruslanem Ibragimovem. Po walce na kilka pytań odpowiedział Alexey Oleinik – trener Rusłana w klubie Peresvet FT. W wywiadzie walczący-trener podsumowuje pierwszą rundę Union Nation Cup i starcie z Team MMA Rocks, którzy zdaniem Rosjan są najgroźniejszymi rywalami do wyjścia z grupy. Zapraszam do szybkiej lektury!
– Alexey, rok temu startowaliście w turnieju jako goście z zespołem АБИ „Честь”, tym razem zespół pod twoim kierownictwem był gospodarzami pierwszego etapu. Czy poczuliście jakąś różnicę?
– Prawdę mówiąc to nie. I nie ma to absolutnie związku z tym czy jest to mniej czy bardziej korzystne. Po prostu ja zawsze jestem z moimi zawodnikami. Wszystko przeżywam razem z nimi, razem też pracujemy i trenujemy, dlatego nastawienie u mnie było takie samo jak u reszty zawodników. Podchodziłem do każdego z chłopaków co 5-10 minut porozumiewaliśmy się, odpowiednio ich nastawiałem. Mówiłem swoje tajemne „zaklęcia”. (Śmiech)
– W składzie Peresvet FT było dwóch debiutantów na ringu MMA – Ruslan Ibragimov i Abakhar Kaplanov. Ich pojedynki wyglądały odmiennie, a jak Ty skomentujesz ich występ?
– Jestem pewny, że dla widzów i fanów walka Ibragimova była najlepszym pojedynkiem wieczoru. Było bardzo dużo znakomitych uderzeń, obaleń, zapasów i ucieczek. Wierzyłem w Rusłana, ale obawiałem się o jego parter, dlatego, że Łukasz Woś wystarczająco dobrze pracuje na ziemi. Wiem to z naszego spotkania na turnieju KSW.
Najbardziej zaskoczyło mnie, że Woś zdecydował się na walkę w stójce, a nie w parterze. Cieszy mnie zwycięstwo Rusłana. On jest zuch chłopak – przyjechał dwa tygodnie przed turniejem, nie odpuścił żadnego treningu, w przeciwieństwie do Kaplanova. Sądzę, że jego stosunek do treningów miał odzwierciedlenie w końcowym rezultacie. To, że nie docierał na treningi spowodowało trudności podczas walki. Jego debiut się nie udał, ale Abakhar ma potencjał i rozwijając go może coś osiągnąć.
Co się tyczy reszty chłopaków. Gratuluję im zasłużonej wygranej.
– Dzięki Alexey. Życzę ci solidnego relaksu i nabrania sił.
– Dzięki, ale odpoczywać będą Chłopcy, a ja będę dalej pracował.
Poniżej zwycięski zespół Peresvet FT. Stoją od lewej: Maratbek Kalabekov, Mukhamed Aushev, Abakhar Kaplanov, Ruslan Ibragimov i Magomed Saadulaev.
W finale ich pojedziemy 😉 Dzięki TJO za fajny materiał