(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Relacje pomiędzy Team Alpha Male oraz Nova Uniao nigdy nie należały do najlepszych. Jednak pomimo jawnej niechęci, mistrz wagi koguciej T.J. Dillashaw sympatyzuje w kilku sprawach z Jose Aldo.
W Internecie krążą sprzeczne informację co do natury kontuzji Brazylijczyka. Raporty mówią albo o złamaniu, albo o stłuczeniu żeber. Dillashaw może odnieść się do tej sytuacji, gdyż złamane żebro zmusiło go w kwietniu do wycofania się z pojedynku z Renanem Barao. Po wyjściu na jaw, że Jose doznał kontuzji, pojawiały się głosy, że mimo wszystko powinien stoczyć bój z Conorem. Dillashaw wspomina, że byłaby to bardzo nierozważna decyzja ze strony Aldo, ponieważ kontuzje żeber są bardzo wyniszczające.
Zdecydowanie niemożliwym było walczyć mając tę kontuzję. Moje żebra były złamane, więc nawet mnie nie dopuścili do walki, ponieważ było to zbyt niebezpieczne. Nawet ze stłuczonymi żebrami – nie sądzę, że zdajecie sobie sprawę z tego jak bardzo ta kontuzja ma na was wpływ, dopóki jej nie doświadczycie. Nie możecie nawet kichać, śmiać się, więc nawet oglądanie zabawnych filmów nie jest najlepszym pomysłem. Wstawanie z łóżka powoduje ból. Jak więc do diaska powinieneś wstać i iść zawalczyć z innym mężczyzną, szczególnie o tytuł mistrzowski?
T.J. wspomniał też portalowi MMAJunkie, że rozumie w jakiej sytuacji znalazł się Aldo:
Trochę mi go szkoda. To by była największa wypłata dla niego w historii. Bronić tytułu, to sporo wyłożyć na stół. Nie warto jednak tego robić gdy coś ma na nas tak duży negatywny wpływ. To nie jest tak, że masz posiniaczoną rękę czy coś w tym stylu małego, to kontroluje całe ciało (…) Teraz nie jest źle, ponieważ Conor wygrał z Mendesem, ale jeśli McGregor by przegrał tę walkę, byłaby to stracona okazja dla Aldo. Myślałem, że Mendes wyjdzie tam i pobije McGregora, więc Jose straciłby mnóstwo pieniędzy. Kontuzja była wiarygodna. Jeśli ma zranione żebra, to do bani.
święta racja …
Coś ostatnio modne stało się mówienie, że Aldo jest na sterydach…