Trener emerytowanego od niedawna Georgesa St. Pierre’aFiras Zahabi, w dość stanowczy sposób wypowiedział się na temat środków dopingujących w MMA. Zahabi podczas odbywającego się na żywo AMA (z ang. Ask Me Anything – zapytaj o co chcesz) odniósł się do sprawy TJ Dillashawa, złapanego niedawno na stosowaniu EPO. Były już mistrz kategorii koguciej został zawieszony na dwa lata, lecz Zahabi uważa, że zawodnik raz przyłapany na dopingu powinien zostać zawieszony dożywotnio.

To nieco drażliwy temat. Osobiście bardzo lubię TJ-a. Miałem okazję trenować z nim dwa czy trzy razy, raz nawet spędził ze mną miesiąc w Tristar (Tristar Gym w Montrealu, klub należący do Zahabiego – przypis autora). Miesiąc, może dwa tygodnie – nie pamiętam dokładnie. To naprawdę miły dzieciak, wszyscy w klubie dobrze się z nim dogadywaliśmy. Bardzo doceniam także jego karierę zawodniczą i trenerską. Doceniam TJ-a, jest fenomenalnym zawodnikiem, inteligentnym i bardzo technicznym. Jednakże został on przyłapany na stosowaniu EPO. Wiecie doskonale, co myślę o kwestii dopingu w sporcie… Uważam, że jeśli jesteś na dopingu, powinieneś walczyć wyłącznie z zawodnikami, którzy również są na dopingu. Kiedy podpisujesz kontrakt, deklarujesz, że nie będziesz stosować żadnych niedozwolonych środków. Ty i twój przeciwnik macie więc dżentelmeńską umowę. Czy ludzie kłamią i oszukują? Owszem. Wygrywają walki i unoszą ręce w geście zwycięstwa. Dla mnie to totalne oszustwo. Rzecz jasna rozumiem presję, lecz dla mnie taki ktoś nie wygrał pojedynku. Dlatego według mnie, jeśli ktoś został złapany choćby raz, powinien zostać zbanowany do końca życia. Wszystkie twoje wygrane, wszystkie twoje dokonania, pieniądze… wszystko to powinno zostać zwrócone. To ten drugi koleś powinien być mistrzem świata, to on powinien mieć twoje pieniądze i splendor.

Mimo idealistycznego podejścia Zahabi nie ma złudzeń, iż w zawodowym sporcie cały czas zdarzają się próby oszukania systemu i zdobycia przewagi poprzez stosowanie dopingu.

Wydaje mi się, że nadal wielu gości zdaje się na los i próbuje pokonać system. Pamiętajmy, że oni nie testują cię na obecność wszystkich środków pod słońcem. Testują cię na wybrane środki, nie wiem nawet dokładnie, na obecność ilu z nich wykonują regularne testy… lecz nie mogą cię testować na każdą możliwą substancję. To, że przeszedłeś test wcale nie oznacza, że nie stosujesz dopingu – jest wiele sposobów, dzięki którym kolesie próbują obejść kontrole. Moja opinia jest taka: zostałeś złapany, jesteś skończony. Zdaję sobie sprawę, że istnieją zawodnicy, którzy mają przyzwolenie na stosowanie pewnych środków i mogą je brać zgodnie z literą prawa. Miałem nawet okazję pracować z jednym takim gościem, nie mogę oczywiście wymienić nazwiska, ale to wysokiej klasy fighter… On walczył w czasach, kiedy to było dozwolone. Koleś,z którym miał walczyć był na tym środku, on sam był na tym środku – nie mam nic do tego, to ich biznes. Walczący wiedzą, organizacja wie. To, z czym ma problem to sytuacja, w której dwóch kolesi zgadza się walczyć bez dopingu, a jeden z nich go stosuje. UFC jest przecież czystą organizacją, w której nie powinno być dopingu.

Główny trener Tristar Gym wyznał również, że w jego karierze trenerskiej znalazł się jeden przypadek oblania testu antydopingowego przez jego podopiecznego. Według Zahabiego ów fighter, którego nazwiska nie wymienił, robił to poza jego wiedzą.

Trenowałem wielu zawodników i ani raz nie zdarzyło mi się, aby któryś z nich przyszedł i powiedział, że rozważa wzięcie sterydów. Jeśli ktokolwiek będący pod moją kuratelą zrobił to – uczynił to bez mojej wiedzy. Powtarzam: jeśli ktokolwiek będący pod moją kuratelą stosował doping, robił to bez mojej wiedzy. Dawno, dawno temu miałem zawodnika – to jeden, jedyny zawodnik w całej mojej karierze – który nie przeszedł testów antydopingowych. Kiedy się o tym dowiedziałem, byłem totalnie zaskoczony. Nie miałem pojęcia. Nie podam jego nazwiska, to było bardzo dawno temu i od dawna nie pracujemy już razem. To był jeden, jedyny raz, kiedy ktoś ode mnie został przyłapany na stosowaniu dopingu.

Wracając do tematu Dillashawa trener stwierdził, że były mistrz złamał reguły i wyraził wątpliwość, aby był to jedyny raz, kiedy TJ oszukiwał.

Dillashaw złamał reguły w stu procentach. Oszukiwał i kłamał. Użyję słowa, które pasuje tu idealnie: to fałszywość. Nie wierzę, że on zaczął stosować EPO jedynie do swojej ostatniej walki. Nie ma takiej możliwości. Jego kolega klubowy, Cody Garbrandt oskarżył go publicznie na konferencji prasowej: ‘słuchaj, jesteś kolesiem, który doradza całemu klubowi, jak to robić’. Parafrazuję, lecz to dokładnie miał na myśli. Teraz mamy naukowy dowód na to, że gość oszukiwał. […] Trzeba pamiętać, że EPO to niezwykle niebezpieczny środek. To nie coś, co może wziąć każdy początkujący. Kiedy stosujesz EPO, musisz mieć ekspertów, którzy to wszystko nadzorują. Musisz wiedzieć, co robisz – w innym razie możesz umrzeć na atak serca.

Zahabi wyraził również opinię, iż MMA może znaleźć się w poważnych tarapatach, gdyby doszło do przypadku śmierci w ringu (co w sporcie się czasem zdarza), i gdyby po fakcie sprawca śmierci został złapany na sterydach.

Wyobraźcie sobie, że nastąpi wypadek i dojdzie do śmierci w UFC… a przecież zdarzały się już zgony w tym sporcie. Wyobraźcie sobie, że zawodnik, który doprowadził do śmierci zostaje później złapany na stosowaniu sterydów. To może być koniec dyscypliny, a zawodnik zostanie posądzony o morderstwo. Musimy minimalizować wszelkie ryzyko.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

2 KOMENTARZE

  1. Poparlbym gdyby swiat byl idealny. Albo chociaz USADA. A tak gdy nawet agencja antydopingowa wykonuje jakies podejrzane ruchy dozywotnie bany i zabieranie hajsu itd. byloby jeszcze bardziej nieuczciwe bo nie da sie wylapac wszystkich oszustow…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.