Szymon Kołecki, który w swoim najbliższym starciu, podczas gali Babilon MMA 2, zmierzy się z w Kamilem Bazelakiem, uważa że główną przewagą jego przeciwnika będzie doświadczenie. W rozmowie z Super Expressem, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów powiedział:
Trenuje nie tylko MMA, był także karateką, a wcześniej strongmanem. To oznacza, że ma siłę i jest zaprawiony w walkach. Nie mogę go zlekceważyć. Przygotowaliśmy ze sztabem szkoleniowym odpowiednią taktykę, którą zamierzam zrealizować.
Kołecki został zapytany również o to, czy po trzech walkach MMA czuje się już pełnoprawnym zawodnikiem tej dyscypliny sportu.
Nie. Kiedy moje walki będą wyglądały tak jak sparingi, to będę mógł o sobie powiedzieć, że jestem zawodnikiem MMA. Ale wciąż nie potrafię nad wszystkim zapanować w ringu. Adrenalina za często bierze górę.
Do starcia Szymona Kołeckiego z Kamilem Bazelakiem dojdzie już 2 grudnia w Legionowie.
Większym wyzwaniem już by był „Waluś” Walczak
Bajzelak by kopnięcie frontalne brzuchem w pierwszej rundzie.Innej możliwości nie ma.
Czuję w kościach przebicie najefektowniejszego klepania wojownika Kowalczyka.
Fajny gość z Szymona ogarniety koles i dobrze poukladane ma głowie oby wyniki tylko za tym szły…ps Mega Kocur na tym zdjeciu.
Kołecki wygra jeszcze kilka walk, będzie miał jakiś rekord 7-0 i nawet jak to będą zwycięstwa z samymi ogórami to ksw chętnie go weźmie do siebie. Będzie pasował tam idealnie. Niepokonany, olimpijczyk, przyciągnie nowe grono ludzi przed telewizory. Łatwo wypromować. Tylko ważne żeby zachował to 0 w rekordzie.