12 listopada 2016 roku byliśmy świadkami prawdziwej wojny w oktagonie, kiedy to Stephen Thompson postawił naprawdę ciężkie warunki mistrzowi kategorii półśredniej, Tyronowi Woodley’owi. Ostatecznie walka została ogłoszona remisem. Teraz organizacja chce zestawić zawodników raz jeszcze, aby ostatecznie wyjaśnić kto jest lepszy, ale jak widać, The Chosen One nie śpieszy się z podpisaniem kontraktu.
Waiting on you @TWooodley pic.twitter.com/XwFqePtVbe
— Stephen Thompson (@WonderboyMMA) January 9, 2017
Między zawodnikami wywiązała się krótka dyskusja na Twitterze.
Just waiting on Boffa @WonderboyMMA
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) January 9, 2017
Looks like both our arms are raised. I wouldn't call that a win. It's fine if ur scared. I wouldn't fight me twice either!
— Stephen Thompson (@WonderboyMMA) January 9, 2017
Zdaję się, iż Woodley uważa, że to on dyktuje kto będzie jego następnym rywalem, nie UFC.
@WonderboyMMA BRUH! Obviously I punched you 2 hard in that fight! You are overly entitled & delusional maybe I'll give @demianmaia the shot pic.twitter.com/UT0S75a4Jb
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) January 9, 2017
Na ten moment starcie nie zostało oficjalnie ogłoszone, co oznacza zapewne dalsze negocjacje ze strony Woodleya.
To jest jedyna sensowna walka jaka powinien miec TW. Nie wyobrazam sobie mistrza ktory remisuje walke w swojej dywizji i nastepnie robi jakis superfight :no no:
ciekawe czy pojawi sie wkoncu jakis mistrz UFC ktory nie bedzie unikal najwiekszych wyzwan i bez kalkulacji bedzie bral najtudniejszych przeciwnikow . Bo odkad rudzielec zdobyl pas i zaczal wyznaczac trendy to jest chuj nie UFC
Mysza.
Beka z czarnego, który po jednej zremisowanej walce w obronie tytułu twierdzi, że sam może dyktować warunki :DC:
no troche po czesci tak , ale Dominik go robi w 9 walkach na 10 .
Czarni ludzie są mniej inteligentni niż reszta … wszystko ''wina natury'' bądź jak niektórzy wolą nazywać ''wina boga''
Maia vs Woodley
Thompson vs Lawler
A co z Żołnierzem Boga?
Przerazajacy jest brak ambicji u Woodley'a. Wydaje sie, ze w kazdym innym przypadku mistrz staralby sie uciac wszelkie spekulacje na temat tego kto jest lepszym zawonikiem, dazac do rewanzu i checi ubicia rywala, z ktorym niedawno zremisowal.Coraz czesciej wydaje mi sie, ze UFC powinno wprowadzic przepis, w ktorym nowy mistrz zobligowany jest do, co najmniej, 2 obron pasa w swojej dywizji, zanim dostanie zielone swiatlo na wybieranie rywali badz superfighty…
Bones jak nie jest zawieszony
nie idzie juz czytac raz po raz rewelacji z tym murzynem :S
Rozjedz stefan tego murzynka, prosze.
I za to właśnie tak szanowałem GSP. On zawsze brał przeciwników szczebelkowo. Ale niestety te czasy są prawie tak odległe, jak trzeciorzęd 🙁
I juz raczej nie wroca, ale w tym przypadku mam nadzieje, ze Tyron nie ma po prostu takiej pozycji by skutecznie uniknac rewanzu.
Pewnie w razie co powoła się na rasizm 🙁
Wina McGregora.
Ej o co chodzi z tym Boffa? Bo nie załapalem.
Nie trawię Woodleya, lubię Thompsona. Nie będę miał problemu komu kibicować. Niestety Wonderboy w pierwszej walce za dużo wyłapał, cudem uniknął porażki. Szacunek za to, ale wiele do poprawy.
Thompsona się boi, Mai się boi… Wakuj pas, jak dygasz a nie…
Woodley jest jeszcze za krotki zeby sobie wybierac rywali. To jest jeden z niewielu rewanzy ktory ma naprawde sens. Tyron nie pierdol tylko podpisuj kontrakt!
Woodleyowi niech dadzą Rumbla… Z przyjemnością będę patrzył jak leży martwy na macie… :chuck:
Oficjalnie klepniete. Woodley wyszedł na idiotę.
Dziękuje, dobranoc.
No to się doczekał :coffeepc: