Shinya Aoki jest niezwykle doświadczonym zawodnikiem MMA, który swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął od judo. Wybór tej dyscypliny był jednak nieco przypadkowy. Jak sam powiedział w rozmowie z naszym portalem, nie miał zwyczajnie innego wyboru.
Zawsze chciałem być silny, zacząłem więc treningi judo, ponieważ nic innego nie było wówczas dostępne. Kiedy trenowałem judo, moim idolem był Paweł Nastula. Zawsze podziwiałem to jak wykonuje dźwignie na ręce. W późniejszym czasie zacząłem próbować innych dyscyplin w tym BJJ, ponieważ od zawsze byłem fanem mieszanych sztuk walki i zawsze chciałem się kiedyś spróbować w MMA.
Aoki swoją karierę w MMA rozpoczął w roku 2003. W tamtym czasie musiał jednak dorabiać do gaży zawodnika, zdecydował więc, że zostanie policjantem.
Aktualnie mam to szczęście, że moim jedynym zajęciem jest bycie zawodnikiem. Wcześniej MMA nie było tak dużym biznesem, jak to ma miejsce dziś, nie zarabiałem więc wystarczająco by się utrzymać. Dziś jestem bardzo szczęśliwy, że mogę walcząc zarabiać na życie i że toczę pojedynki dla tak dużej organizacji jaką jest ONE Championship.
W roku 2006 Shinya trafił do japońskiej organizacji Pride. Dobrze wspomina tamte czasy i liczy, że rynek MMA w tym kraju z wolna się odbuduje.
Po upadku organizacji PRIDE rynek MMA w Japonii załamał się, jego siła była coraz mniejsza, liczę jednak, że dziś z wolna wszystko będzie wracać do normy i wierzę, że ten rynek zostanie odbudowany.
Mimo blisko pięćdziesięciu stoczonych walk na zawodowych ringach, Aoki nigdy nie walczył dla organizacji UFC. Nie odczuwa jednak żalu z tego powodu i nie czuje potrzeby walczenia dla amerykańskiej organizacji.
Jestem Azjatą i bardzo lubię azjatycką kulturę. Dla mnie to naturalne, że walczę u siebie i nie mam z tym żadnego problemu.
Aktualnie Shinya ma 34 lata, liczy więc, że będzie jeszcze mógł długo toczyć zawodowe boje i żyć ze swojej pasji do sportów walki.
Nie znam przyszłości, ale zrobię wszystko, aby była dla mnie dobra. Patrząc na moją historię uważam, że wszystko jest możliwe. Jeśli ktoś chce zostać zawodnikiem MMA, niech to zrobi, niech podąża za swoją pasją. Ja sam jestem jeszcze młody i zamierzam dalej walczyć. Na razie nie mam przed sobą żadnego konkretnego pojedynku, ale odczuwam już głód walki.