Sean Strickland nie chce walczyć z Darrenem Tillem, wyzywa na starcie Paulo Costę

Sean Strickland nie chce się bić z Darrenem Tillem i wyzwał na pojedynek Paulo Costę i Jacka Hermanssona.

Czołowy zawodnik kategorii średniej UFC miał zmierzyć się na nowojorskiej gali UFC 268 z Lukiem Rockholdem, lecz walka nie doszła do skutku przez kontuzję byłego mistrza UFC. Nie tak dawno inny zawodnik czołówki, Darren Till, stwierdził, że chciałby zawalczyć ze Stricklandem w oktagonie po porażce z Derekiem Brunsonem, lecz ten nie jest zainteresowany takim starciem. Zawodnik na swoim profilu na Twitterze jasno dał znać jakie ma cele:

Instagram mnie zablokował, żartowałem ze śmierci pedofila i widocznie im się to nie spodobało! (śmiech) Nieważne, nie walczę z Darrenem Tillem. Chcę Costę, a jeśli Costa nie potrafi odłożyć wina i ciasteczek to chcę walki z Jackiem (Hermanssonem).

Instagram blocked me, joked about a pedophile dying and I guess they didn't like it lol!!!! Anyways I'm not fighting Darren Till. I want Costa and if Costa can't put down the wine and cookies I want Jack.

— Sean Strickland (@SStricklandMMA) November 21, 2021

Strickland (24-3 MMA) ma ostatnio świetną serię 5 zwycięstw z rzędu, podczas której wygrywał z m.in. Uriah Hallem czy Krzysztofem Jotko. 30-letni Amerykanin znajduje się obecnie na 7. miejscu w rankingu kategorii średniej UFC, a jego potencjalni rywale zajmują wyższe,  5. (Costa) i 6. (Hermansson) miejsca. Strickland miał zaplanowany już powrót do oktagonu, kiedy to na UFC 268 miał zmierzyć się z Lukiem Rockholdem, lecz ten wycofał się z walki przez kontuzję kręgosłupa.

Nie wiadomo czy Costa będzie jednak nadal występował w kategorii średniej UFC. Przed ostatnią walką z Vettorim nie zrobił limitu dywizji do 84 kilogramów i wymusił na rywalu starcie w kategorii półciężkiej. Prezydent UFC dał jasno znać, że nie zamierza godzić się na dalsze walki Costy w kategorii średniej, a sam Brazylijczyk twierdzi, że chce walczyć właśnie w limicie do 84 kilogramów. Ostatnio Dana White w rozmowie z dziennikarzami wyznał, że trwają dyskusje na ten temat organizacji z menadżerami zawodnika oraz samym „Borrachinhą”.