Santiago Ponzinibbio ma dosyć czekania na Rafaela dos Anjosa. Argentyńczyk w wywiadzie dla MMAFighting.com stwierdził, że stracił cierpliwość i chce szybkiego powrotu do oktagonu, a jego rywalem miałby być były mistrz kategorii półśredniej UFC, Tyron Woodley.
Dos Anjos gada w mediach, że chce walki, ale tak naprawdę jej nie chce. Nie pytał nawet o taką możliwość. Chciałby takiego pojedynku w Brazylii, ale prawda jest taka, że on po prostu nie chce się ze mną bić.
Ja chcę walczyć. To jeden z najlepszych momentów w mojej karierze. Jestem gotowy na zostanie mistrzem i chcę być aktywny. Dos Anjos nie chce tej walki więc chciałbym pojedynku z Tyronem Woodleyem. Pokazałem już wiele razy, że jestem gotowy na zostanie mistrzem.
Zrobiłem więcej niż Tyron kiedy on walczył o pas mistrzowski. Wierzę, że go znokautuję. Najpierw zrobię to z Tyronem, potem zawalczę o tytuł i znokautuję Usmana. Będę mistrzem przed końcem 2019 roku.
Ponzinibbio (27-3 MMA) wygrał 7 ostatnich walk z rzędu. Aż 21 z 27 pojedynków kończył on przed czasem.
Po pierwsze to zestawienie ma najwięcej sensu. Po drugie Woodley raczej nie przyjmie wyzwania bo będzie stękał na rewanż ale mam nadzieję , że zaklepią Usmana z konfidentem i będzie musiał walczyć z Santiago. Po trzecie nie wiem czy Santiago to jest ten poziom na mistrza ale kto wie. Po czwarte kurwa ogłoście ten pojedynek.
Kolejny niemedialny typ, który musi wygrać min. 10 walk z rzędu żeby mógł w ogóle myśleć o pasie
Na tym foto wyglada jak Demetrious Johnson i Piotr Strus jednoczesnie