rorypsycho

Około rok temu, Rory’ego MacDonalda dzieliło tylko kilka minut od zostania mistrzem kategorii półśredniej UFC. Teraz, po dwóch przegranych z rzędu, Kanadyjczyk jest jednym z głośniejszych transferów pomiędzy organizacjami w MMA. MacDonald postanowił nie przedłużać kontraktu z UFC przed walką z Stephenem Thompsonem. Po porażce, 27-latek zaczął szukać nowego pracodawcy. Stanęło na Bellator MMA.

Zawodnik został oficjalnie zaprezentowany podczas gali Bellator 160. Na konferencji po gali Rory chwalił nową federację, przy czym nie oszczędzał krytyki swojemu byłemu pracodawcy.

Produkcja gal jest tutaj wyjątkowa. Wielkie ekrany, wejścia zawodników. Wszystko tu jest większe. Tak powinno być, tak powinno się tworzyć gale MMA. Bellator chce promować swoich zawodników, budować ich kariery. Tutaj wszyscy nie muszą ubierać się tak samo. Są pewne indywidualności, promocja każdego, wyjątkowego zawodnika z osobna. W mojej poprzedniej organizacji wszyscy musieli nosić to samo, wychodzić do klatki w ten sam sposób. To było po prostu nudne. Ludziom w ogóle się to nie podoba.

MacDonald przyznał, że umowa z Reebokiem podpisana przez UFC była jednym z większych powodów, dla którego postanowił przenieść się do organizacji prowadzonej przez Scotta Cokera. Rory zawalczył dwa razy będąc sponsorowanym przez Reeboka, otrzymując $30,000 za walkę z Robbiem Lawlerem oraz $10,000 za walkę z „Wonderboy’em”.

Wszystko zaczyna się zmieniać. Walka z Robbiem otworzyła mi oczy. Wtedy pomyślałem, że to już czas, aby zacząć zarabiać porządne pieniądze.

Wychodzisz do klatki jak każda inna osoba zatrudniona przez UFC. Jesteś robotem, który idzie do oktagonu ubrany w taką samą koszulkę jak wszyscy. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy zawodnikami, to po prostu nudne. Rozumiem co oni chcą tym uzyskać, ale według mnie to nie jest dobre rozwiązanie dla sportu jakim jest MMA. Nie ma w tym za grosz charakteru.

Nie ma jeszcze oficjalnej daty debiutu MacDonalda w Bellator MMA, jednakże mówi się, iż będzie to początek 2017 roku. Kanadyjczyk nadal musi poradzić sobie z kontuzją nosa.