Rory MacDonald nie jest do końca zadowolony nowym pracodawcą, organizacją Bellator MMA. Kanadyjczyk w wywiadzie dla MMAjunkie wyznał, iż rozmawiał już z prezydentem federacji, Scottem Cokerem na temat małej ilości walk od czasu podpisania kontraktu.

Wyraziłem już swoje rozczarowanie Bellator MMA. Rozmawiałem ze Scottem Cokerem. Nie jestem typem zawodnika, który walczy raz w roku. Muszę mieć większą aktywność. Myślę, że on o tym doskonale wie. Poprawimy to w 2018 roku organizując mi większą ilość pojedynków. Czekam. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chcę co najmniej trzech pojedynków w kolejnym roku.

Przypomnijmy, MacDonald zadebiutował w organizacji w pojedynku z Paulem Daleyem, któremu nie dał absolutnie żadnych szans, ostatecznie poddając go w drugiej rundzie. Teraz Rory otrzyma szansę zdobycia tytułu kategorii półśredniej Bellator MMA, kiedy to w styczniu zawalczy z Douglasem Limą.

2 KOMENTARZE

  1. Niech idzie chłop do KSW. Tam robią gal od cholery więc na pewno będzie często walczył:-))))

  2. Ha ha. Niezła logika. Ile on zarabia? Czasem nie 400 tys. $ za walkę w Bellatorze?Przecież w UFC musiałby stoczyć z 3 walki (nie licząc bonusów, ale to przecież trzeba mieć szczęście aby zdobyć, a nie tylko dobry występ) aby dostać taką kasę.Mniejsze ryzyko ta sama kasa – i tak wychodzi lepiej.Odnośnie zarobków zawodników w UFC, a poza: Gegard Mousasi. Ciekawi mnie czy jego ostatnia wypłata w UFC nie była czasami niższa od niektórych zawodników KSW. Serio jest to możliwe. Ma ktoś twittera? To może warto zapytać kogoś z KSW. Myśle, że na pytanie więcej/mniej by odpowiedzieli szczerze, albo mam tylko taką nadzieje.Wychodzi, że praca manadżera w MMA jest cholernie ciężka. Kiedy warto aby zawodnik walczył w UFC, kiedy nie. Czy jest czas na UFC, czy odejść z UFC itp.A boks to już kompletnie…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.