Joe Rogan w jednej z ostatnich audycji (JRE 1277) swojego podcastu, Joe Rogan Experience, poruszył temat byłej mistrzyni UFC Rondy Rousey. Komentator i komik zastanawia się, czy była zawodniczka MMA faktycznie czerpie przyjemność z występów w profesjonalnym wrestlingu.

Mama Rondy Rousey była mistrzynią judo… jej mama to bestia. Zastanawiam się, jak bardzo ona lubi WWE. Zawsze mnie ciekawi, kiedy ktoś, kto jest elitarnym atletą i rywalizuje na najwyższym poziomie przechodzi do profesjonalnego wrestlingu. Czy takiej osobie sprawia to przyjemność? Myślę, że Ronda to lubi, sądzę, że ona była fanką zanim jeszcze zaangażowała się w profesjonalny wrestling i sprawia jej to frajdę. W końcu to nadal zajęcie wymagające atletyzmu, po prostu tam nie ma rywalizacji (w rozumieniu sportowym – przyp. autora).

Rogan poruszył też kwestię nokautów, jakie ex-judoczka zaliczyła na końcu swojej kariery w MMA.

Możesz zostać znokautowanym i paść nieprzytomnym tylko określoną ilość razy…  Możesz “zostać zepsutym” tylko kilka razy, a ona “została zepsuta” dwa razy z rzędu – bardzo. KO jakie zaliczyła w walce z Holly Holm było bezwzględne, natomiast Amanda Nunes biła ją po głowie przez 48 sekund. Ciężko było na to patrzeć.

Rousey (MMA 12-2) jest prekursorką kobiecego MMA. To dzięki sukcesom i popularności “Rowdy” w organizacji StrikeForce, UFC zdecydowało się włączyć w skład organizacji żeńską dywizję – na której mistrzynię Ronda została mianowana po przejęciu konkurencyjnej organizacji. Medalistka olimpijska w judo była niepokonana w klatce przez niemal pięć lat, odnotowując 12 wygranych z rzędu (z czego aż 11 w pierwszej rundzie!). W 2015 roku straciła tytuł mistrzowski na rzecz Holly Holm, rok później została zastopowana przez Amandę Nunes. Po tych porażkach Ronda zakończyła karierę w mieszanych sztukach walki, a wkrótce po tym związała się z WWE.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.