Robert Whittaker wypowiedział się na temat przegranej z Dricusem Du Plessisem, do której doszło na gali UFC 290 w zeszły weekend w Las Vegas w T-Mobile Arena. Faworyzowany Whittaker został rozbity przez Afrykanera w drugiej rundzie pojedynku i przegrał przez TKO.

Przed starciem na UFC 290, „The Reaper” zapowiadał, że nie lekceważy byłego mistrza KSW, Dricusa Du Plessisa i jest gotowy na wyzwanie jakim jest „Stillknocks” w oktagonie UFC. Whittaker nie poradził sobie jednak z rywalem i przegrał walkę przez TKO, a tym samym stracił szansę na odzyskanie pasa mistrzowskiego kategorii średniej UFC w najbliższym czasie. W swoich mediach społecznościowych, Australijczyk zareagował na przegraną z reprezentantem RPA.

Jestem już w domu ze swoją rodziną i jestem zdrowy. Przede wszystkim chciałbym podziękować przyjaciołom, rodzinie oraz za wszystkie wiadomości ze wsparciem. Naprawdę to odczuwam i doceniam. Po drugie, dziękuję moim trenerom za codzienną pomoc w przygotowaniach do walki, samej walce i codziennych bataliach. Są moją drugą rodziną. Dziękuję także sponsorom. Ostatni punkt – chciałbym podziękować… Nie podziękować – pogratulować Dricusowi Du Plessisowi. On pokazał się na walce, a ja nie… (śmiech)

Taka jest jednak natura tej bestii. Nie możesz mieć złego dnia. Jest jak jest. Powiem tyle – wierzę, że takie przeszkody są po to, aby budować charakter, aby sprawiać, że będziesz lepszym mężczyzną, lepszym sportowcem. Wrócę silniejszy. Mam nadzieję, że wystąpię jeszcze przed końcem roku w oktagonie UFC i zakończę ten rok wygraną, pokażę wam „The Reapera”, którego znacie. Teraz kilka tygodni odpocznę z rodziną, naładuję baterię i wrócę lepszy niż kiedykolwiek.

Po przegranej, 32-letni Whittaker (24-7 MMA) spadł w rankingu kategorii średniej UFC na 3. pozycję. Wyprzedzają go teraz Alex Pereira, Dricus Du Plessis oraz oczywiście mistrz, Israel Adesanya. Jak widać, zawodnik zapowiedział kolejny występ w oktagonie jeszcze w tym roku, ale nie wiadomo kto będzie jego następnym rywalem. „The Reaper” 15 z 25 wygranych w karierze zdobywał przez KO/TKO lub poddania. Na swoim koncie ma wygrane z m.in. Darrenem Tillem, Yoelem Romero, Kelvinem Gastelumem, Marvinem Vettorim czy Jaredem Cannonierem. Whittaker to pierwszy w historii mistrz UFC z Australii. Zwycięzca programu TUF: The Smashes występuje w oktagonie od grudnia 2012 roku. Jego bilans w największej organizacji MMA na świecie to 15-5.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of BogdanJanusz
BogdanJanusz

UFC
Middleweight

10,056 komentarzy 73,422 polubień

Głowa do góry Robercik, czasem przegrywają nawet najlepsi a takie piękno tego sportu że nie ma niepokonanych. Będziesz miał szanse się zrewanżować Naszemu rodakowi w walce o pas jak już urwie łeb fałszywemu smoluchowi :conorsalute:

Odpowiedz 5 polubień

Avatar of ermine
ermine

Shark Fights
Light Heavyweight

1,338 komentarzy 4,572 polubień

Napisałbym, że w KSW byłbyś mistrzem ale właśnie rozniósł cię były mistrz KSW.
UFC jest w dupie.

Odpowiedz 6 polubień

Avatar of Lukasyno
Lukasyno

BAMMA
Lightweight

840 komentarzy 1,881 polubień

Whittaker mógłbym sobie teraz poobijać Chimaev mimo że ten nie zasłużył na taką walke

Odpowiedz polub

Avatar of Vvallachia
Vvallachia

UFC
Light Heavyweight

16,054 komentarzy 35,659 polubień

Głowa do góry Rob, najeb teraz Stricklandowi

Odpowiedz 3 polubień

Avatar of WaszkaOG
WaszkaOG

EFC Africa
Heavyweight

3,041 komentarzy 9,510 polubień

Napisałbym, że w KSW byłbyś mistrzem ale właśnie rozniósł cię były mistrz KSW.
UFC jest w dupie.

Rob to na polskim podwórku przeciętniak, gdzieś na początku gali go wstawić żeby zapełnić kartę i tyle. Bez sukcesów w sportach siłowych, bez dymów, teraz przejebał z jakimś przeciętnym (rekord 1:1) półśrednim z KSW...
Może sie tam bawić w jakiegoś topowego zawodnika na świecie ale bardziej zorientowani fani znają prawdę.

Odpowiedz 10 polubień

Avatar of Cassius42
Cassius42

UFC
Heavyweight

18,048 komentarzy 30,859 polubień

Rob to na polskim podwórku przeciętniak, gdzieś na początku gali go wstawić żeby zapełnić kartę i tyle. Bez sukcesów w sportach siłowych, bez dymów, teraz przejebał z jakimś przeciętnym (rekord 1:1) półśrednim z KSW...
Może sie tam bawić w jakiegoś topowego zawodnika na świecie ale bardziej zorientowani fani znają prawdę.

Dricus (2-1 KSW) a w UFC (6-0) a Robert (15-5 UFC) to w KSW pewnie by miał rekord w okolicy remisu... :boss::lol:
Robocop (8-1 KSW) to w UFC...:bye: chyba żeby zawalczył tam ten Zebaztian Kadestam, bo oprócz Du Plessisa nie widzę dla niego godnego rywala :confused::lol:

Odpowiedz polub