Niemal dwa lata minęły od ostatniego występu Rashada Evansa w opatentowanym oktagonie UFC.
„Suga”, który niedawno skończył 36 lat, powraca na gali UFC 192, gdzie w limicie wagowym kategorii półciężkiej skrzyżuje rękawice z Ryanem Baderem. Podczas telekonferencji z mediami, Evans przyznał, że był taki moment, kiedy zastanawiał się czy kiedykolwiek wróci do klatki:
Kiedy mierzysz się z taką sytuacją jaka zaistniała w moim życiu, dwiema operacjami pod rząd, możesz być mocno sfrustrowany. Skłamałbym, jeśli powiedziałbym inaczej – był moment, kiedy zacząłem wątpić w to, że dam radę wrócić.
Evans, który ostatni raz walczył na gali UFC 167, gdzie rozprawił się w pierwszej rundzie pojedynku z Chaelem Sonnenem, borykał się z wieloma kontuzjami, przez które musiał wycofać się ze starć z Danielem Cormierem i Gloverem Teixeirą. Teraz jest w pełni zdrowy i szczęśliwy z powodu powrotu do oktagonu:
Przeszedłem przez cały obóz treningowy bez żadnej kontuzji i jestem podekscytowany tym, że niedługo zawalczę. Przebywanie obok tego wszystkiego przez dwa lata było najcięższe. Jestem wdzięczny, że mogę rywalizować i robić to, co kocham.
Evansa nie ukrywa, że jego celem jest walka o pas mistrza:
Chcę pokazać, że wciąż należę do ścisłej czołówki swojej dywizji. Muszę znaleźć rytm i wszystkie te rzeczy potrzebne do zwycięstwa, żeby móc spać w nocy. Ryan Bader wyglądał dobrze ostatnio. Pokonanie go mocno zbliży mnie do walki z Cormierem.
Pojedynek Evansa z Baderem odbędzie się już w najbliższą sobotę na gali UFC 192 w Houston.
Dokładnie zastanawiam się czy zainstalować w kuponie Rashada , żeby nie było niespodzianki jak w walce z mniejszym Nogueirą
Zawsze lubiłem Evansa i mam nadzieje, że to wygra.