rafael_dos_anjos
(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Rafael dos Anjos w poniedziałkowym The MMAHour podzielił się z Arielem Helwanim przemyśleniami odnośnie UFC 196 i całej tej otoczki, która towarzyszyła jego pojedynkowi z Conorem McGregorem.

Jestem już w tym sporcie od dawna, od 12 lat i nigdy nie wycofałem się z walki z powodu kontuzji. Zawsze się wstawiałem, ale niestety podczas przygotowań do tej walki, złamałem stopę. Dużo ludzi naśmiewa się z tego, a ja nie lubię się śmiać z kontuzji innych ludzi. Jesteśmy zawodnikami MMA, więc każdy z nas prędzej czy później dozna kontuzji. Niestety więc straciłem swoją wypłatę, ale sądzę, że jest to część boskiego planu mającego wpływ na moje życie. Wierzę w to. Ale człowieku, co mi przechodziło przez myśli: Walczyłem już Diazem, Conor jest świetnym zawodnikiem, ale myślę, że z całą pewnością bardziej bym go sprał.

Rafael jest świadom, że ominęła go największa wypłata życia, ale nie jest tym jakoś bardzo zmartwiony. Dodatkowo wspomniał o hejterach, którzy oskarżają go, że złamana stopa to tylko wymówka na to by nie walczyć z Conorem:

Zawsze znajdą się ludzie, którzy gadają głupoty, ale mam swoich fanów, którzy wierzą we mnie. No i człowieku, kim jest ten facet dla mnie żebym się go bał? Pokonywałem o wiele lepszych gości od niego. Nie boję się nikogo prócz Boga.

Mistrz wagi lekkiej wspomniał również, że będzie gotowy na UFC 200 i na tej gali będzie mógł zawalczyć z każdym, nawet z mistrzem wagi półśredniej:

Nie znam planów UFC, ale jestem tu by walczyć z kimkolwiek. Mogę stoczyć pojedynek nawet w wadze półśredniej, jeśli tego by chcieli. Szanuję Robbiego Lawlera, ale jeśli UFC potrzebowałoby kogoś kto mógłby walczyć o tytuł wagi półśredniej, to jestem chętny.

Marzenie dos Anjosa może się jednak nie spełnić z prostej przyczyny, superfighty nie są przyznawane tak często jakby się mogło wydawać (za sprawą Conora). Sam Jose Aldo niedawno w wywiadach żalił się, że od lat prosił UFC o możliwość superfightu z Anthonym Pettisem, ale organizacja była przeciwna. Dlatego chyba jedynym kryterium na tego typu zestawienie jest medialność mistrza i to ile biletów owe zestawienie mogłoby sprzedać. Bardziej prawdopodobnym superfightem jest nawet ten Robbiego Lawlera z Natem Diazem z racji poddania Conora McGregora przez tego drugiego.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

11 KOMENTARZE

  1. I Love MMA tak chcę to zobaczyć Lawler vs Dos Anjos hmmm malinka

  2. Też bym to zobaczył, ale moja opinia jest taka, że mistrz powinien najpierw wyczyścić dywizję, a w lekkiej jest jeszcze kilku mocnych zawodników.

  3. no takie zestawienie miałoby więcej sensu niż  walka Robbiego z Diazem.Jestem na tak dwóch takich twardzieli niech robią takie zestawienie

  4. Ostatnio RDA dobrze gadał – i o Conorku, i o psioczeniu Aldo ale niech nie przegina, niech nie zbacza na złe tory. I tak jak ktoś wspomniał z lekkiej z Lawler'em to tylko Diaz 😀

  5. Dla kibicow  swietne zestawienie ale do tego nie dojdzie bo RDA nie sprzedaje za duzo PPV a szanse ze ubije Robbiego  ktorego osobiscie uwielbiam ogladac sa bardzo duze ponad to twierdze ze przed Lawler zostaly maksymalnie dwa sezony na szczycie mowie o top 5 a sklaniam sie ze w tym roku straci pas te wszystkie wojny kosztuja zdrowie i na pszestrzeni wielo letnich obserwacji wylania sie pewien schemat to znaczy wojna ktora stoczyl z Rory macdonaldem ktora jak dla mnie jest w pierwszej 3 najlepszych walk w histori mma byla bratobojcza i obaj zabrali sobie duzo zdrowia tyle ze Rory jest mlodszy i jeszcze te skotki nie dadza o sobie odrazu znac ale Robbie cale zycie tak walczyl i ma przebieg wiekszy niz Anderson Silva a cialo w pewny momencie odmawia posuszenstwa ale zobaczymy co przyniesie scenariusz zycia zreszta dla nas zawsze bedzie i jest jednym z najwiekszych  HEROSOW naszego wspanialego sportu

  6. Tur story mma  piekne słowa .Dla mnie najlepsza to Shogun vs Hendo 1 i Melendez vs Sanchez potem Robi z Rorym i Gustafson vs Jons na rowni do huja Pana kocham MMA

  7. Jak szczerze lubię RDA to jego pomysł mnie trochę bawi. 1 W ww nie brakuje ludzi do walki o pas. 2 Uświadomił sobie jaka gruba papa mu uciekła to teraz jest gotów na bezpieczny superfight z Robbiem(w końcu nie straci pasa w przypadku porażk)i. 3 Imo Rudemu teraz nie w glowie lekka po tym jak go brutalnie zweryfikował Diaz (robiący  obóz "przygotowawczy" z Melendezem na łódce hehe). Najpierw obroni (lub nie) pas, a później ewentualnie zaatakuje lekką. Łysy nie jest głupi. Doskonale wie jak bardzo spadną akcje Conora po drugiej porażce z rzędu. Mit nieśmiertelności musi zostać podtrzymany bo inaczej Dance wyschnie najlepsze źródło gotówki jakie kiedykolwiek miał. Takze sorry Rafał ale z wypłaty życia nici. Przynajmniej na ten moment.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.