Curtis Blaydes (MMA 13-2, 1NC) na ostatnie osiem walk, wygrał aż siedem (w tym z Danielem Omielańczukiem, Alistairem Overeemem czy Juniorem dos Santosem). Obecnie ma trzy wygrane walki z rzędu.
Zawodnik teraz jednak skupił się na problemach seksizmu, zarzucając organizacji UFC, że dobrze wyglądające zawodniczki są promowane ze względu na ciało a nie umiejętności, jakie prezentują w oktagonie.
Mam w domu córkę, więc wyrażę się jasno: Nie jestem przeciwko kobietom w MMA i zdobywaniu przez nie popularności oraz promocji w mediach. Jestem całym sercem za tym, jeśli odkupione to jest potem oraz ciężką pracą. Moim problemem jest to, że kobiety w sporcie tak często skarżą się na to, że fani oraz media przesadnie je seksualizują i działają ku ich uprzedmiotowieniu. Natomiast z drugiej strony, wiele z nich na tym korzysta dostając promocję w mediach, wysokie miejsce na karcie walk czy ogólnie zyskując popularność, co przyczynia się na korzyści finansowe. Nie zamierzam sugerować, że właśnie w ten sposób kobiety chcą płacić swoje rachunki, tak jak czynią to striptizerki, ale chcę powiedzieć, że ten sposób nie przyniesie takiego samego szacunku, jaki zawodnik zdobywa poprzez ciężką pracę. Nie możesz mieć dwóch rzeczy. Albo zamierzasz przelewać pot na macie i pieniądze zdobywać poprzez umiejętności i osiągnięcia sportowe, albo zamierzasz sprzedawać zdjęcia w bikini, odpuszczając sobie ten rodzaj szacunku, który zrodzony jest z ciężkiej pracy.
Curtis Blaydes nawiązywał głównie do zawodniczek UFC Paige VanZant oraz Rachael Ostovich, które według niego są najlepszym przykładem na korzystanie z promocji ze względu na to, że fani je sprowadzają do pozycji obiektu seksualnego. Dla przykładu Paige ostatnio nago pozowała z partnerem w mediach społecznościowych:
Blaydes kontynuował swój wywód na swoim koncie na Instagramie:
Więc chcecie mi powiedzieć, że Paige Vanzant oraz Rachael Osto-cośtam naprawdę zasługują na wszystko co mają od UFC ze względu na umiejętności sportowe i nie są w organizacji z powodu ich seksapilu? Jeśli się mylę, to przeproszę. Jednak jeśli jesteś prawdziwym fanem dyscypliny, nie ma najmniejszej szansy abyś uwierzył w to, że te dwie zawodniczki są na kartach walk z innego powodu niż z tego, że ładnie się prezentują w bikini.
