Rampage Jackson w krótkim, szczerym wywiadzie dla ESPN stwierdził, że żałuje, iż w ogóle rozpoczął karierę jako zawodnik MMA.
Już za tydzień Jackson zmierzy się w rewanżu z King Mo na gali Bellator 175. Od czasu przejścia do organizacji prowadzonej przez Scotta Cokera Rampage nie przegrał jeszcze żadnej walki. Amerykanin to weteran takich organizacji jak Pride FC, UFC czy KOTC. Na swoim koncie ma on aż 48 zawodowych walk. W przeszłości mierzył on się z takimi przeciwnikami jak Jon Jones, Wanderlei Silva, Dan Henderson czy Chuck Liddel. Rampage występował także w filmach – szczególnie duży rozgłos przyniosła mu rola Sierżanta Bosco “B.A.” Baracus w nowej odsłonie Drużyny A.
Ja go tam rozumiem. Sam wyjebalem daleko w swiat i tez mnie kuzynki i wlasna siostra ledwo co poznaja, rodzicow 2 razy w roku widze. Zupelnie rozumiem o czym ten koles mowi
czarny i bez wykształcenia. w USA mógłby być dilerem (raczej nie samochodów) albo męską prostytutką. tak, MMA zmarnowało mu życie;-)
hahaha , a kto pamieta jak Jackson rozpierdolil duzego pickupa i potracil kilka osob bodajze? dybys nie byl idiota to na mma bys zbil fortune inwestujac w biznes, promocja odziezy czy odzywek ale nie lepiej co zarobisz rozjebac na wode koks i zabawki. Kurwa mial audi r8 , duza posiadlosc i kurwa do kogo am pretensje? Jakby prowadzacy mial jaj to powinien mu to powiedziec wprost. Wszyscy jada po Diazach ALE JAK JUZ ZAROBILI KONKRETNE PIENIADZE TO BEZ MMA SOBIE RADZA I TO BARDZO DOBRZE
Pani w szkole pyta Jasia kim chce zostać w przyszłości.Jasiu mówi:- Proszę pani ja chce zostać menelem.- Jasiu menelem? Jak to?- Proszę pani, bo stał cym sobie pod sklepem z kolegami, a to samo w sobie jest już przyjemne. No i niech pani pomyśli zero ZUS-u, podatków, NFZ się tobą nie interesuje. W lato będę spał pod gołym niebem, w zimę w przytułku, ludzie się mną zaopiekują, bo ludzie z natury są dobrzy. Byłbym szczęśliwym, wolnym człowiekiem.Pani pośmiała się z Jasia, że głupi.Trzydzieści lat później Jasiu spogląda z 80 piętra swojego hotelu w Dubaju na szereg nieruchomości, patrzy na helikopter, który zabierze go za chwilę na jego wyspę, patrzy na jego jacht, który kołysze się w jego przystani i mówi.
Ja jebię, ale rak w tych komentarzach, jest to oficjalne dno. Facet nie powiedział NIC poza tym, że przez karierę sportową oddalił się od rodziny i że w dłuższej perspektywie rodzina jest najważniejsza. Nie ma tu żadnych pretensji do nikogo poza sobą, na nic nie narzeka, przyznaje, że dzięki MMA zarobił pieniądze, to na chuj na niego wjeżdżacie jeszcze? Naszła go po prostu taka myśl, że czasem coś co wydaje nam się największym marzeniem, może wcale nie być warte wszystkich rzeczy, które musieliśmy poświecić po drodze. Są to bardzo mądre słowa i tylko niewielka garstka ludzi jest na tyle doświadczona, żeby móc wypowiedzieć je z pełną odpowiedzialnością. Ale po chuj to dostrzec? Lepiej nawyzywać go od "czarnuchów", brawo kurwa.
Ja tam go rozumiem…