Przemysław Mysiala (MMA 19-9-1) zwyciężając w walce z Marcinem Zontkiem (MMA 16-10) został pierwszym mistrzem organizacji Fight Exclusive Night w wadze półciężkiej.
Zakontraktowana na pięć rund potyczka rozpoczęła się bardzo spokojnie. Obaj zawodnicy nie forsowali tempa, starając się dobrze wyczuć dystans i wybadać zamiary rywala. Prawdziwa bitka wywiązała się od początku drugiej rundy. Kombinacja Marcina Zontka naruszyła “Miśka” i zmusiła do defensywy, jednak kompilacja przypadkowych zdarzeń pozwoliła Mysiale na powrót do walki i zdobycie pozycji z góry. Do tego momentu to trenujący w Anglii Mysiala powinien prowadzić na kartach punktowych. Od trzeciej odsłony nastąpiło wyraźnie przebudzenie “Zontiego”, który punktował przeciwnika celny prostymi. Mysiala kontrował sierpami i straszył próbami obaleń, jednak bez powodzenia. Zontek był szybszy i to on narzucał tempo walki. Kiedy wydawało się, że o wyniku zadecydują sędziowie, pod koniec piątej rundy Mysiala rzucił się do ataku. Wszystkie siły włożył w udaną próbę obalenia, po której znalazł się w półgardzie Zontka, skąd zasypywał go ciosami. Po chwili udało mu się zdobyć dosiad. Zontek chroniąc twarz przed ciosami oddał plecy, wtedy zaczęła się dramatyczna praca zawodnika London Shootfighters nad duszeniem. Na kilka sekund przed końcem przedramię Mysialy znalazło miejsce pod szyją rywala, który odklepał na 1 sekundę przed gongiem kończącym pojedynek!
Nowy Mistrz LHW FEN Paweł Mysiała (pok. Marcin Zontek RNC R5; 4:58) Gratulacje dla obu. pic.twitter.com/l8uCC5XM16
— Jolassanda (@Jolassanda) May 20, 2016
Karuzela beki jak dla mnie. Waga półciężka w FENie strasznie ssie.
Jak by nie patrzec ich zawodnik nie dlugo zdobedzie pas KSW.
Po pierwsze, nie rozpędzałbym się tak. Po drugie, BYŁY zawodnik. To rzuca kompletnie inne światło na sytuację, bo waga półciężka w FENie ssie – a Wójcik to już były zawodnik tej organizacji. I chyba jako jedyny trzymał poziom, prawdę mówiąc…
Ich zawodnik? :mamed:
Prędzej zawodnik PLMMA niż FEN jeśli już sie brać za takie głupoty.
Byc moze, ale kolejne walki Oleksiejczuka i Mysiali chetnie obejrze.
Najlepiej przeciwko sobie, bo nie chce oglądać półciężkich Vacków w mistrzowskich starciach. Ale wtedy wysoce prawdopodobne, że pas zmieni właściciela.
@defthomas zapomniałeś dodać "niestety" w tytule
@Spike @respect oczywiscie, ze z tym ich zawodnikiem to zart. Coz ciezko w naszym kraju zrobic mocna kat ciezka czy polciezka
Ogólnie, półciężka w PL dupy nie urywa.
Goraco licze na taki wlasnie scenariusz.
Przemysław Mysiala (MMA 19-9-1) zwyciężając w walce z Marcinem Zontkiem (MMA 16-10) został pierwszym mistrzem organizacji Fight Exclusive Night w wadze półciężkiej.
Zakontraktowana na pięć rund potyczka rozpoczęła się bardzo spokojnie. Obaj zawodnicy nie forsowali tempa, starając się dobrze wyczuć dystans i wybadać zamiary rywala. Prawdziwa bitka wywiązała się od początku drugiej rundy. Kombinacja Marcina Zontka naruszyła "Miśka" i zmusiła do defensywy, jednak kompilacja przypadkowych zdarzeń pozwoliła Mysiale na powrót do walki i zdobycie pozycji z góry. Do tego momentu to trenujący w Anglii Mysiala powinien prowadzić na kartach punktowych. Od trzeciej odsłony nastąpiło wyraźnie przebudzenie "Zontiego", który punktował przeciwnika celny prostymi. Mysiala kontrował sierpami i straszył próbami obaleń, jednak bez powodzenia. Zontek był szybszy i to on narzucał tempo walki. Kiedy wydawało się, że o wyniku zadecydują sędziowie, pod koniec piątej rundy Mysiala rzucił się do ataku. Wszystkie siły włożył w udaną próbę obalenia, po której znalazł się w półgardzie Zontka, skąd zasypywał go ciosami. Po chwili udało mu się zdobyć dosiad. Zontek chroniąc twarz przed ciosami oddał plecy, wtedy zaczęła się dramatyczna praca zawodnika London Shootfighters nad duszeniem. Na kilka sekund przed końcem przedramię Mysialy znalazło miejsce pod szyją rywala, który odklepał na 1 sekundę przed gongiem kończącym pojedynek!
@Marcin Jabłoński
Przemek w wywiadzie dla Was zwraca uwage na to jak wkurwia go przekrecanie nazwiska a Wy swoje :lol:.
Gratulacje, samej walce mozna sporo zarzucic, ale trzymala w napieciu a skonczenie epickie.
Zaraz to jak jest, cały czas uzywałem Mysiala, zobaczyłem, że wszędzie FEN daje Mysiała, myślę, ok, podpisując konktrakt spisali go z dowodu, wiedzą lepiej.
ogolnie polciezka oprocz top 5 ufc dupy nie urywa
Zartuje, bo sam przez moment zwatpilem. Powinno byc Mysiala, zreszta sam sprawdz, na Waszym kanale YT jest juz wywiad po walce 😉
Dzięki, zasnęło mi się przed tv (starość-nie-radość + zapierdol w pracy)
Będą jeszcze opisy pozostałych walk MMA z FEN?
No i BRAWA. Popsuł plany tych wieśniaków- Zonka i Jóźwiaka.
Specjalnie zadałem mu to pytanie bo aż mi było szkoda jak na każdym kroku announcerzy to robili, w szczególności, że już na media treningu i ważeniu byli upominani.
Całkiem dobra walka. Zontek moim zdaniem delikatnie prowadził na punkty ale dał ciała w końcówce i odklepał. Przemek czapki z głów.
Kurde nie szło jeszcze wytrzymać? na punkty jak dla mnie prowadził Zonti.
Ja tam rozumiem Zontka. Zdrowie najważniejsze, swoje lata już ma. Po co ryzykować? Kokosów za walkę pewnie nie wziął, wielkich perspektyw w mma też raczej nie ma. Dla mnie to dojrzała decyzja Zontka.
O jakim zdrowiu gadacie? Przecież to kabaret, że on użył argumentu o zdrowiu, bo to nie była balacha czy kimura, żeby odklepać z troski o zdrowie. Trenuję BJJ od 6 lat i parę razy odpływałem i jakoś żyję 😉
Pokazał charakter w walce, to trzeba mu przyznać
Uwielbiam takie zgrywanie chojraka 🙂 Przy odrobinie pecha, ukrytej wadzie gość po odpłynięciu może się już nie obudzić albo zostać warzywem. Serio, żeby uszkodzić mózg nie potrzeba wielkiej filozofii. Walka za nieduże pieniądze, na szali pas Polsatu, 36 lat na karku, żona i dziecko, a gość będzie ryzykował zdrowiem. Teraz podśmiechujki, jaki z Zontka leszcz, a jak umiera jakiś zawodnik to wtedy nagle wielkie debaty o bezpieczeństwie zawodników.
Albo dał dupy narożnik albo Zontek nie słyszał ile zostało, bo wątpię, żeby odklepał wiedząc, że zostały 2 sekundy.
Jeżeli wygraną z Krzysztofem Pietraszkiem i z Wojciechem Januszem nazywasz trzymaniem poziomu to żyjemy w różnych światach. I ja wolę ten swój 😉
No tylko że to było MMA a nie BJJ i duszenie weszło po niemal 25 minutach walki nie tylko na chwyty.
Raczej chodzi mi o wygraną nad Kondraciukiem. Chyba że wmówisz mi, że to była kiepska walka ze strony Wójcika? Walki z Wojtkiem Januszem nie widziałem, ale z opinii wiem, że w tym boju również zawalczył mądrze. 😉
Może trochę za bardzo popłynąłem, ale przyznasz, że to był błąd.
Jedna mądra wypowiedź
Jedna mądra wypowiedź