Już 30 marca w Atlantic City odbędzie się gala UFC Fight Night: Blanchfield vs Fiorot, podczas której kibice zobaczą czternaście pojedynków. W najważniejszym z nich Erin Blanchfield skrzyżuje rękawice z Manon Fiorot. Przed tym wydarzeniem przyjrzeliśmy się bliżej kursom wystawionym przez naszego partnera TOTALbet.

>>> SPRAWDŹ AKTUALNE KURSY NA GALĘ UFC FIGHT NIGHT: BLANCHFIELD VS FIOROT

Aktualne kursy na galę UFC Fight Night: Blanchfield vs Fiorot (stan na 29.03.2024, 12:44):

  • Erin Blanchfield 1.52 – 2.48 Manon Fiorot
  • Vicente Luque 1.87 – 1.90 Joaquin Buckley
  • Chris Weidman 2.98 – 1.38 Bruno Silva
  • Nursulton Ruziboev 1.43 – 2.78 Sedriques Dumas
  • Bill Algeo 1.40 – 2.88 Kyle Nelson
  • Chidi Njokuani 1.69 – 2.13 Rhys McKee
  • Nate Landwehr 2.59 – 1.48 Jamall Emmers
  • Virna Jandiroba 2.72 – 1.44 Lupita Godinez
  • Julio Arce 1.25 – 3.83 Herbert Burns
  • Dennis Buzukja 1.81 – 1.97 Connor Matthews
  • Ibo Aslan 1.78 – 2.01 Anton Turkalj
  • Viktoriia Dudakova 2.21 – 1.64 Melissa Gatto
  • Andre Petroski 2.83 – 1.41 Jacob Malkoun
  • Angel Pacheco 3.74 – 1.26 Caolan Loughran

Jedną z najciekawszych walk sobotniej gali to bez wątpienia pojedynek wieczoru. Po jednej stronie Erin Blanchfield z rekordem 6-0 w organizacji UFC. Po drugiej stronie Manon Fiorot z rekordem 6-0 w organizacji UFC. Zawodniczki kategorii muszej, które na wiele lat mogą zajmować najwyższe pozycje w czołówce kategorii muszej. Blanchfield to zawodniczka świetne radząca sobie w parterze, Fiorot natomiast chętniej utrzymuje walkę na nogach. Kursy wskazują Amerykankę w roli faworytki, jednak zawodniczka z Francji nie powinna być w żadnym stopniu skreślana, bo ostatnimi zwycięstwami podkreślała swoją świetną formę.

Przełamać słabą serię spróbuje po raz kolejny Chris Weidman, który w ostatnich dziewięciu pojedynkach wygrywał tylko dwa razy, pokonując Kelvina Gasteluma i Omariego Akhmedova. W pozostałych starciach rywale najczęściej odprawiali Amerykanina przed czasem. Forma 39-latka za każdym razem będzie już teraz wątpliwą sprawą i nie stawia go to w zbyt dobrej pozycji przed sobotą. Trzeba jednak pamiętać o dobrym parterze Weidmana (dzięki któremu ostatnią walkę wygrał blisko 7 lat temu), co z kolei jest „piętą achillesową” Bruno Silvy, który aż siedmiokrotnie przegrywał właśnie w tej sposób. Brazylijczyk to jednak bardzo dobry zawodnik w stójce, szczególnie niebezpieczny w pierwszej rundzie. Jeśli więc uda mu się naruszyć Weidmana na początku starcia, to może być bardzo szybko po wszystkim. Jeśli jednak w jakiś sposób Amerykanin zdołałby sprowadzić walkę do parteru, to tam Silva powinien poczuć się niebezpiecznie.

Ciekawie zapowiada się też walka z udziałem Nursultona Ruziboeva, który w ostatniej walce zadebiutował w świetny sposób, nokautując w 77 sekund Brunno Ferreirę. Zawodnik urodzony w Uzbekistanie może być naprawdę ciekawym zawodnikiem kategorii średniej, który aktualnie kontynuuje serię dziewięciu wygranych z rzędu, a w swojej karierze aż 31 razy wygrywał przed czasem (20 razy przez poddanie i 11 razy przez nokaut). Może mieć to ogromne znaczenie dla Sedriquesa Dumasa, który co prawda dwie ostatnie walki wygrał, jednak w każdej z tych został sprowadzony do parteru, a wcześniej Josh Fremd nie dość, że obalił, to jeszcze poddał Dumasa. Jeśli Ruziboev będzie w stanie narzucić presję od samego początku, to niewykluczone że zaliczy kolejną wygraną przed czasem.

Ciekawym underdogiem na sobotniej gali jest natomiast Andre Petroski. Co prawda Amerykanin w ostatniej walce zanotował szybką przegraną przez nokaut, jednak wcześniej pokazywał się z naprawdę dobrej strony. Zawodnik bardzo dobry w parterze, który w wywiadach przed walką powtarza, że będzie chciał udowodnić swoją przewagę w grapplingu nad rywalem. Jacob Malkoun nie powinien być zagrożeniem w stójce dla Petroskiego w takim stopniu, jakim zagrożeniem był wcześniej Pereira. Zawodnik z Australii stawia raczej na metodyczne punktowanie i rozbijanie i rzadko kiedy w ostatnich walkach widzieliśmy dążenie przez niego do skończenia. Często Malkoun dokłada także w swoich starciach sprowadzenia (8 z Alhassanem, 6 z Dobsonem, 7 z Allenem i 9 z Maximovem), jednak nie jest po nich w stanie zdominować, a przede wszystkich skończyć rywali. Jeżeli Petroski zdoła wrócić do swojej gry z pierwszych walk pod szyldem UFC, to jest w stanie sprawić niespodziankę i pokonać Malkouna, dla którego może to być najtrudniejsze wyzwanie w parterze w dotychczasowych pojedynkach.

Najciekawsze kursy:

  • Nursulton Ruziboev – 1.43
  • Connor Matthews – 1.97
  • Rhys McKee – 2.13
  • Manon Fiorot – 2.48
  • Andre Petroski – 2.83

Proponowany kupon:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of majkelo89
majkelo89

UFC
Middleweight

13,545 komentarzy 50,147 polubień

Świetnie starcie kobiet to oksymoron.

Odpowiedz polub

Avatar of kraks
kraks

BAMMA
Heavyweight

1,027 komentarzy 929 polubień

Ja od czasu zobaczenia "walki" Namajunas z Esparza nie uznaje już tego cyrku za pojedynki.

Odpowiedz polub