Od mocnej serii zaczął walkę Murański. W kolejnych sekundach Życiński zbliżał się do rywala ze szczelną gardą, ten starał się go atakować kolejnymi obszernymi uderzeniami, jednak „Don Kasjo” po nieco ponad minucie przejął inicjatywę i przeszedł do mocnej ofensywy. „Muran” w kolejnych sekundach spychany był na siatkę, gdzie Kasjusz Życiński zadawał seriami ciosy na korpus. Mateusz Murański cały czas jednak odpowiadał. Po zaledwie czterech minutach wyglądało jednak na to, ze „Muran” był bardzo zmęczony.

Znów od pierwszych sekund zaczął Murański, który obszernymi uderzeniami atakował rywala. Życiński cały czas jednak trzymał szczelną gardą, którą blokował niemal wszystkie uderzenia przeciwnika. Bez problemów „Don Kasjo” spychał przeciwnika pod siatkę, gdzie przez cały czas obijał jego korpus, co robiło ogromną robotę. „Muran” po pewnym czasie nie zadawał nawet żadnych uderzeń – skupiał się tylko na defensywie i przyjmowaniu uderzeń przeciwnika. Po drugiej rundzie Mateusz Murański był jeszcze mocniej zmęczony niż po pierwszej odsłonie.

Taki sam początek trzeciej odsłony, jak w dwóch pierwszych rundach. Życiński już po chwili zaczął atakować korpus rywala, który zdecydowanie to odczuwał. Doszło nawet do liczenia po jednym z celnych uderzeń „Don Kasjo”. Po powrocie do akcji Kasjusz Życiński szybko rzucił sie na rywala i kolejnymi kombinacjami dopisywał knastępne sekundy swojej kompletnej dominacji w tej walce. Na minutę przed końcem rundy Kasjusz Życiński znów zaatakował dobrą kombinacją, po której Mateusz Murański ponownie był liczony, dotrwał jednak po wszystkich do końca odsłony.

Nieco spokojniej zaczęła się czwarta runda. Już w pierwszych sekundach Mateusz Murański otrzymał ostrzeżenie za uderzenie rywala głową. Po niecałych dwóch minutach „Muran” znów znalazł się na deskach i był liczony – ponownie jednak wstał i kontynuował walkę. Do końca pojedynku „Don Kasjo” kontrolował przebieg starcia.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.