Tak jak to się zwykle dzieje, gdy do klatki wchodzi dwóch klasowych kickbokserów, walka pomiędzy Jamesem McSweeneyem a Marcinem Różalskim zakończyła się w parterze. Anglik szybko poddał “Płockiego Barbarzyńcę” duszeniem zza pleców.
Jak to często w MMA bywa, walka dwóch kickbokserów zakończyła się na ziemi. Po nogi pierwszy postanowił pójść McSweeney (MMA 15-13), dwukrotnie udało mu się to połowicznie, lecz za trzecim razem posadził Różalskiego (MMA 5-4) na plecach. Niewiele czasu potrzeba było aby Anglik zaszedł Polakowi za plecy, skąd zakończenie pojedynku przez duszenie było tylko formalnością. Walka potrwała niespełna dwie i pół minuty.
Anglik po raz kolejny zapowiedział, że jego celem jest pas KSW w wadze ciężkiej i na następnej gali pokaże fajerwerki.
McSweeney vs Graham.
o tym samym pomyślałem po wygranej Grahama
Kurwa szkoda. Liczyłem na Różala. Mam nadzieję, że jeszcze coś powygrywa.
@Shutruk Marcin ma 5-4 a nie 5-5 😉
Różal gdzie tam było pokazane serce do walki???
McSweeney zrobił to co trzeba żeby wygrać szybko i przyjemnie. Ja rozumiem, że może Różalski liczył na walkę w stójce, ale koniec końców to jest MMA.
Można zrobić kilka dobrych zestawień z Jamesem w roli głównej.
duzo muczenia bylo i moze dlatego tak srednio wyszlo.
Różal-Pudzian. I podejrzewam że dla co najmniej jednego z nich to będzie pożegnalna walka.
McSweeney nie zawiódł – bardzo dobra stójka i myśle, że ma szansę coś namieszać w KSW. Ciekawe jak się czuje Lewandowski po swoim słynnym pijackim wywiadzie.
Coś nowego?
Jak pisałem w innym temacie, Różal to dla mnie największy zawód gali. I nie chodzi o to, że przegrał, tylko w sposób w jaki przegrał.
Do tej pory w każdej walce wykazywał olbrzymie serce do walki, nie był do końca przekrojowy – wszyscy to wiemy, ale serca nikt mu nie odmawiał – i jego walki oglądało się fajnie.
Natomiast dziś po prostu się poddał. W ogóle nie próbował bronić duszenia, które było założone słabo i bez finezji, przez – umówmy się – parterowego leszcza. Nie tylko nie wykazywał chęci obrony, ale wręcz sam podniósł głowę i oddał to duszenie. Nie wiem co jest grane, to kompletnie nie ten Marcin co do tej pory…
No właśnie, to jest MMA i nawet jeśli Różal naiwnie zdecydował się o tym zapomnieć, to powinny mu przypomnieć próby obaleń w wykonaniu McŚwiniego, wyprowadzane niemalże od początku walki
podbijam – o co kaman?
@Nilg @Shajs
Różal musi poprostu budowę domu dokończyć
Różal gardzi frikami :scared:
Nastawiałem się na napierdalankę 🙁
Z FB Różala
Renata Renia Jaworska Londyn pokazał jak Polacy są.słabi w tym.sporcie a ty Ruzal ruszles się na tym ringu jak.jakiś zul polskie mma to śmiech na sali proszę cię nie walcz już więcej kaleko nie kaleczycie tego.sportu
Dawid Karyś szkoda ze nie miales szansy z bonusem bgc może coś by z tego było
Marcin Kaliszka tym się różnisz od Mammeda…on nie szczeka do tv…on dusi
Lolo Szpotowski jebana gilotyna; ) następnym razem będzie wygrana kurde ja też plecy oddaje trzeba to poprawić pozdrawiam
Różal też mnie zawiódł, gdzie to serce do walki z poprzednich starć? Duszenie oddał z łatwością… Choć trzeba przyznać, że McŚwiniak był lepszy w każdej płaszczyźnie, szybszy, celniej trafiał, atakował tymi kolanami. Różal nawet sam nie był zawiedziony po walce….
Również się zawiodłem. Marcin zawsze gada, że mu się nie chce itd, ale w poprzednich dwóch walkach pokazał, że warto na niego stawiać. Wczoraj? Wczoraj to wyglądało jakby przyszedł tam tylko po wypłatę. Zero poruszania się po klatce, tylko stał w miejscu. Szkoda szkoda bo bardzo na niego liczyłem.
a spoko o to chodzi. Pamiętam ten wywiad, nie zakodowałem że był po pijaku i nie skumałem że to o to chodzi, dzięki
Różal chyba nie dogaduje sie coś z K&L i daje do zrozumienia ze przyszedl po pensje.
Jak można było stawiać na tak nie wszechstronnego zawodnika po ciężkiej kontuzji, który na koszulce ma około 100 reklam i tatuaż na czole 😀 hehe a tak na poważnie, kasę zgarnął i szczęśliwy, a zachował się jak Najman z Saletą, bez komentarza 😛
Mam wrażenie, że Różal zapomina że to jednak mma a nie k-1. Mam do niego duży szacunek jako do sportowca, ale takie jest mma, jak chce się wygrywać trzeba mieć dobrze opanowane wszystkie płaszczyzny walki.
Wiedział ze McSweeny jest kickboxerem i liczył na wymiany ale to jednak MMA i musiał szybko klepać
Może by go juz nie pokazywać?
Jakis delikwent mnie wczoraj na czacie pojechal bo napisalem, ze Rozal wystawil szyję jak żolw po trawę. IMO widac bylo, ze chce aby walka się skonczyla, (nie)szczesciu dopomogl i szybciutko odklepal. Zawód.
Zamiast kutasów na brodzie, lepiej żeby sobie zrobił tatuaż "tego się nie klepie"… może to go zmotywuje
Różal teraz jedynie to może walczyć z Rollesem Gracie..
Po co mają mu dawać parterowca? Bez sensu. O ile jeszcze zobaczymy Marcina w klatce KSW to nadal powinien to być zawodnik stójkowy.
No właśnie, to jest ten problem. Czy to jest MMA czy K-1. Widać że z kompletnym zawodnikiem jak James jest ciężko. Marcin to jedna z niewielu gwiazd KSW która ma siłę przyciągania fanów więc na pewno im zależy żeby jeszcze walczył. Pytanie w jakiej formule
Szkoda, ale spodziewałem się, że McSweeney zechce to przenieść do parteru. Szkoda dla widowiska i szkoda, że Różal trochę dłużej nie powalczył o nieoddanie szyi. No, ale bywa. Szkoda, mam nadzieję, że będzie jeszcze chciał powalczyć.
Zawsze KSW może wprowadzić do rozpiski walki w kicku 😉 Na FENie się sprawdza no i Różal nie będzie miał pretensji, że rywal obalał.
Mam nadzieję, że to w 100% żart Marcina. Po pierwsze zesrał się on, po drugie przeciwnik go zniszczył i zabił, a ten klepał zamiast się bić, i po trzecie, na ulicy bierze się co jest pod ręką, np… ręce. Na ulicy to Marcin byłby trup i rywal mógłby jeszcze na niego narobić :wink::hi:
to żart.
Wiem, ale oby w 100 %, bo różnie to bywa z poglądami.
Hahah, jakiego parterowca?! Chyba jednostrzałowca. Z kim jak z kim, ale z Gracie to Różal miałby jeszcze spore szanse.
Szkoda, że nie było dobrej bitki, liczyłem na Różala po tych opowieściach jak to go nic nie boli.
Rożal powinien przywrócić do swojej diety czerwone mięso i dziczyznę, do póki będzie się odżywiał jak sarenka albo zając nie wygra walki.
Moze jeszcze niech w zasadach bedzie napisane, ze Rozala nie wolno sprowadzac?
To niech do FENu sobie idzie i walczy w K1.
Def trochę poleciałeś, nazywając McŚwiniego kompletnym 🙂 jest w zapasach i parterze raczej niewiele lepszy od Różala – ale w przeciwieństwie do niego to on kuma, że nie walczy już w kicku tylko w MMA i regularnie sprowadza rywali, jeśli tylko widzi że w stójce nie ma jakiejś mocnej dominacji.
Marcin zaczął dobrze, a po pierwszym obaleniu szybko wstał, elegancko, drugie wybronił z dziecinną łatwością bo już się go spodziewał, a przy trzecim choć poleciał jak wór kartofli to fajnie odwrócił pozycję i mógł zrobić McŚwiniobicie w parterze…ale chyba nagle kompletnie mu się odechciało, para z niego uszła, albo nie wiem co innego się stało. Dziwnym trafem dał mu nie tylko uciec i mu w tym nie przeszkadzał, ale po prostu siedział w miejscu, czekając aż rywal zdąży zajść za plecy i nie podejmował już żadnych prób obrony, a wręcz wystawił szyję by mu ułatwić poddanie. Żałośnie to wyglądało, przed chwilką odświeżyłem sobie walkę i utwierdzam się w tym swoim przekonaniu.
RÓŻAL – WHY???
Mi się wydaje że James od czasów TUFa mocno się rozwinął i nie walczy już tylko w 1 płaszczyźnie, ale może rzeczywiście trochę przesadziłem 🙂
No właśnie oddał te plecy jak różowy pas, na pierwszym treningu. Też mnie to zdziwiło jak sweepował Świniego z motylej, a potem klepanie 😀
Szybko to poddał.
Może tym razem Różala dopadła sraczka i wolał szybko odklepać niż posrać się w klatce i stać się gwiazdą youtube'a.