W drugiej walce wieczoru, w walce na zasadach K-1 – Wojciech Wierzbicki (18-4) zmierzył się z Dominikiem Zadorą (24-8). Stawką w tym pojedynku był pas mistrzowski kategorii półśredniej. Po 5 rundach fenomenalnej walki nowym mistrzem organizacji FEN został Dominik Zadora!
1 Runda: Obaj panowie rozpoczęli od ciosów prostych i niskich kopnięć. Wierzbicki po minucie dobrze znalazł miejsce pod prawym łokciem, ale Zadora momentalnie odpowiedział kombinacją bokserską. Dominik także straszył od czasu do czasu wysokim kopnięciem. Nokaut wisiał w powietrzu, obaj kick-bokserzy wymieniali piekielnie dynamiczne ciosy. Po pierwszych pięciu minutach trzeba przyznać, że starcie wyglądało pod względem technicznym znakomicie.
2 Runda: Wojciech początkowo zdzielił swojego rywala serią niskich kopnięć, w ten sposób chciał wykluczyć mobilność Zadory. Z drugiej strony Dominik znowu z pomysłem uderzył middle-kickiem na wątrobę. W końcu zawodnik z niebieskiego narożnika wyciął Wierzbickiego, wyczuł jego low-kick – przepuścił i wymierzył podcięcie. Mistrz organizacji FEN w K-1 w końcówce kilkukrotnie popisał się dobrą kombinacją lewy-prawy-lewy prosty zakończoną niskim kopnięciem.
3 Runda: Po 10 minutach nie było widać po obu panach zmęczenia — świetne przygotowanie kondycyjne z obu stron. Po minucie Zadora wymierzył solidnym prawym prostym, który doszedł na szczękę, ale nie wstrząsną Wierzbickim. Żadna akcja w tej walce nie pozostawała bez odpowiedzi, jak zaatakował jeden, to drugi momentalnie odpowiadał. Absolutnie w trzeciej rundzie nie było klinczu, same wymiany — piekielnie wyrównany pojedynek.
4 Runda: W tej odsłonie tempo nie uległo zmniejszeniu. Na pochwałę zasługuje pierwsze kopnięcie na korpus Dominika, po którym na twarzy Wierzbickiego pojawił się grymas bólu. To nie powstrzymało go oczywiście od odpowiedzi na dobrą akcję — po chwili huknął fenomenalną kombinacją zakończoną lewym sierpem. Jedyne, co można zarzucić obecnemu mistrzowi, to brak ataków na korpus swojego rywala, nieco przyzwyczaił Zadorę do tego, że uderza na głowę. Przedostatnia runda należała raczej dla pretendenta.
5 Runda: Przed ostatnimi minutami Zadora wyszedł na środek klatki i poprosił kibiców o doping. Fajerwerków nie zabrakło, masa niskich kopnięć, dużo prostych z obu stron — sędziowie punktowi naprawdę musieli mieć w głowie spory mętlik, aby wskazać lepszego w tym starciu. W ostatniej minucie nieco więcej atakował Wierzbicki, ale to po stronie Zadory stały mocniejsze i czyste ciosy.