Mateusz Siński (MMA 2-0) potrzebował niespełna rundy, by na gali Dragon Fight Night 2 w podwarszawskim Tłuszczu pokonać swojego przeciwnika trójkątnym duszeniem nogami.
Tuż po gali opowiada m.in. o tym, że nie rzuca się w szalony wir startów, nawet po tak krótkich pojedynkach i o tym jak udział w drugiej edycji telewizyjnego programu MMAster na TVN Turbo odczuwalny w promocji zawodnika jest do dziś.