Przygotowania Pawła Nastuli – ciąg dalszy

Zapraszam na kolejną relację z przygotowań Pawła Nastuli. Jak zwykle podziękowania dla niezawodnego w tej (i nie tylko) kwestii zaprzyjaźnionego ForumRing!

Paweł nie zwalnia tempa w przygotowaniach do walk i planowanego wyjazdu do USA, który ma nastąpić
14-go kwietnia i trwać ok. 3 tygodni.
Wczoraj kiedy dzwoniłem do Pawła to wyjeżdżał na drugi wieczorny trening ok. 19.30 a skończył go po 22-giej godzinie! Widać że jest zmotywowany i przygotowania weszły w bardzo ciężki i ostry etap.

Dziś (piątek 21 marca) był kolejnym dniem kiedy Paweł Nastula sparował z Marianem Baryłą i był to ich drugi wspólny sparing w ciągu 2 tygodni. Teoretycznie miał być jeszcze jeden sparingpartner ale Paweł zadecydował,  że woli trenować z Marianem bo to odpowiedzialny i bardzo doświadczony zawodnik a szkoda ryzykować jakąś kontuzję z mniej obytym w ringu zawodnikiem na tym etapie przygotowań.

Dystans 5-ciu rund po 3 minuty i minutowe przerwy to był zasadniczy cel treningu dla obu zawodników.
Pełno kontaktowa stójka z próbami obaleń jako teren do pokazania umiejętności z obu stron miała dać odpowiedź na pytanie o postępy obu zawodników szykujących się do najważniejszych zawodowych walk w swojej karierze… i trzeba przyznać, że obaj z głową podeszli do zadania i realizacji.
Początek walki był bardzo spokojny wręcz badawczy ale z sekundy na sekundę pracowali mocniej i bardzo uważnie w obronie. Nie było ryzykownych akcji dających partnerowi miejsca na skarcenie pochopnej decyzji lub źle zaplanowanego ataku.
Paweł odczuwał mocne zmęczenie treningami i świadomie skupił się na obronie kopnięć i dynamicznych kontratakach gdy wypatrzył tylko lukę po takich akcjach jak midlekick czy highkick.

W kolejnych rundach obaj pokazali dobrą pracę nóg wielokrotnie unikając ataków (Paweł) a także „szachowania” nogami i podchodzenia w ataku (Marian). Nie najgorzej też wyglądały akcje bokserskie oraz repertuar i płaszczyzny uderzeń.

W 3 i 4 rundzie Paweł wykonał kilka dobrych kopnięć w tym highkick i mimo, że nie były to kopnięcia w stylu Gonzagi to stukilogramowy kopiący zawodnik może urwać głowę każdemu przeciwnikowi. Generalnie w odróżnieniu do poprzedniego sparingu obaj nie żałowali sobie kopnięć z dystansu i to była zasadnicza różnica w rodzaju i jakości sparingu.

Widoczne był fakt iż obaj są na dobrym ciężkim etapie przygotowań i mimo zmęczenia treningowego byli w stanie poradzić sobie w większości sytuacji ringowych.
Marian dysponował większą świeżością wynikającą też z lżejszej wagi a Paweł imponuje dobrą kontrą po akcji przeciwnika nawet na zmęczeniu i gdy będzie wypoczęty może skontrować skutecznie na KO większość zawodników z światowej elity.

Obaj powiedzieli:

Paweł: „Lubię sparować z Marianem Baryłą, bo walczy w stylu którego obrona sprawia mi sporo problemów, świetne kopnięcia kolanami i nieustępliwy styl walki non stop w ataku. Dysponuje świetną kondycją w odróżnieniu od wielu innych sparingpartnerów, którzy wytrzymywali rundę lub dwie i amen. Tutaj nie ma takiego problemu i to mi odpowiada”.

Marian: „Wreszcie mam okazję trenować z tak mocno bijącym i silnym fizycznie przeciwnikiem. Jestem w szoku że wytrzymuję 5 rundowe ciężkie sparingi i idzie mi tak dobrze. Przyznaję że jestem w życiowej formie i dobrze się dzieje, że akurat w takim momencie jaki odpowiada Pawłowi.
Dla mnie to wyzwanie ale i  możliwość profesjonalnego treningu-walki jakiego brakowało mi wielokrotnie w karierze. Stać mnie na rywalizację z najlepszymi nie tylko w Polsce i mówię to bez fałszywej skromności, bo mam kilka propozycji na dobre walki”.

To tyle poza tym, że mamy sfilmowane telefonem komórkowym Samsung kilka rund sparingu i postaramy się je zaprezentować wkrótce. Będzie to miła niespodzianka.