Felder: „UFC w przyszłości odwdzięczy się Ianowi Garry’emu za ratowanie gal”

Paul Felder spodziewa się, że UFC w przyszłości przychylnym okiem spoglądać będzie na karierę Iana Garry’ego – wszystko dzięki temu, że Irlandczyk znowu zgodził się wskoczyć do walki wieczoru z krótkim wyprzedzeniem.

26 kwietnia Ian Garry zmierzy się z Carlosem Pratesem w walce wieczoru gali UFC w Kansas City. Pojedynek zorganizowano na szybko po tym, jak z rozpiski wypadł pierwotny main event pomiędzy Jamahalem Hillem a Khalilem Rountree.

Prates szykował się na Geoffa Neala, z którym miał zawalczyć dwa tygodnie wcześniej – na UFC 314 (nadchodzącej w ten weekend). Dla Garry’ego będzie to z kolei druga z rzędu walka z krótkim wyprzedzeniem – w grudniu zeszłego roku wszedł na zastępstwo i zmierzył się z Shavkatem Rakhmonovem, lecz przegrał przez jednogłośną decyzję.

W rozmowie z ESPN Paul Felder nie szczędził pochwał pod adresem Iana Garry’ego i stwierdził, że taką właśnie postawą zyskuje się przychylność UFC:

Muszę oddać wielki szacunek Ianowi Machado Garry’emu za to, że znów wszedł na szybko do walki z czołowym zawodnikiem, z bardzo groźnym Carlosem Pratesem, który od wejścia do UFC wszystkich nokautuje. Ale Ian Garry wie, że to są te momenty, które trzeba wykorzystywać.

To są te momenty, za które UFC będzie się później odwdzięczać – będą ci pomagać, będą cię pchać w górę. Ty podrapiesz ich po plecach, oni podrapią ciebie. Brawo. Pokazuje, że jest twardzielem i nie boi się nikogo w tej dywizji.

Carlos Prates pozostaje niepokonany w UFC – wszystkie cztery wygrane zdobył przez nokaut, za każdym zgarniając bonus finansowy za Występ Wieczoru. Z kolei Ian Garry będzie miał szansę wrócić na zwycięską ścieżkę i udowodnić, że zasługuje na czołowe walki w kategorii półśredniej. A jeśli słowa Feldera się potwierdzą – może i na coś więcej.