Kamil Minda (MMA 7-1-0) odniósł siódme zwycięstwo w zawodowej karierze, pokonując większościową decyzją sędziów Kerissona Leala (MMA 5-3-0). Było to piąte zwycięstwo Polaka z rzędu.

Leal od pierwszych sekund zaczął prowokować Mindę do wymian w stójce. Chwilę później spróbował zejścia do parteru, jednak Polak bez problemów to skontrował i ze spokojem kontynuował pracę nad ustabilizowaniem pozycji. Każdą kolejną akcję Brazylijczyka Minda świetnie kontrował i nie stracił pozycji nawet na chwilę, przez cały czas dokładając kolejne uderzenia. Przez kolejne minuty Leal skupiał się wyłącznie na przetrwaniu, gdyż Minda świetnie kontynuował zasypywanie rywala ciosami.

W drugiej odsłonie obaj zdecydowanie zwolnili po wyczerpującej pierwszej rundzie. Początkowe wymiany skupiały się wyłacznie na niskich kopnięciach, jednak w pewnym momencie Minda trafił rywala, który upadł na matę. Tam jednak Polak nie był w stanie skończyć przeciwnika, w związku z czym skupił się na kontroli – ta z kolei była pasywna, co po chwili przerwał sędzia podnosząc walkę do stójki. Na koniec odsłony pojedynek przeniósł się do klinczu pod siatką, jednak sędzia ponownie rozdzielał zawodników ze względu na pasywność.

Od początku trzeciej odsłony Minda przeszedł do klinczu pod siatką, zadając kolejne kolana. Był ich jednak zbyt mało, na co reagował sędzia nakazując powrót do wymian. Na minutę przed końcem rundy Leal miał swój moment, gdyż trafił wysokim kopnięciem Mindę, po którym ten zachwiał się na nogach, jednak Polak na sam koniec odsłony sprowadził rywala do parteru, zaznaczając swoją kontrolę.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

...wczytuję komentarze...

m
maaciej4

Brutaal
Heavyweight

625 komentarzy 1,476 polubień

Pewnego poziomu nie przeskoczy wiec zostaje mu obijanie średniaków by nie powiedzieć ogorów

Odpowiedz polub