Zawieszenie Nicka Diaza (MMA 26-9 1NC), którym ukarano go za wykrycie w jego organizmie marihuany po przegranej walce z Andersonem Silvą (MMA 33-8 1NC) miało zakończyć się pierwszego sierpnia tego roku. Choć minęło już 18 miesięcy i wszystkim wydawało się, że Diaz wróci do oktagonu, na horyzoncie pojawiły się kolejne problemy.
Okazuje się, że starszy z braci wciąż nie zapłacił grzywny, która została na niego nałożona razem z zawieszeniem. Poinformował o tym Damon Martin na Twitterze, który rozmawiał z członkiem komisji Bobem Bennettem.
Bob Bennett from the Nevada Commission tells me to the best of his knowledge, Nick Diaz still hasn't paid his fine so he's still suspended.
— Damon Martin (@DamonMartin) September 13, 2016
Pozostaje tylko pytanie kiedy Stocktończyk na tyle zatęskni za oktagonem, aby zapłacić nałożoną na niego grzywnę, która blokuje mu powrót do walk.
widać spodobało mu się leżenie do góry brzuchem na kanapie, ćpanie i chlanie;-) a tak serio jeżeli nie opłacenie kary nie będzie skutkowało nałożeniem kolejnych kar to może gość po prostu zwleka do ustawienia jakiejś jego walki w UFC. po co ma się wyrywać przed szereg? nikomu się nie spieszy do płacenia kar zwłaszcza jak są on założone z debilnych powodów
Nate go spłaci 🙂
Niech Nate zaplaci