Gala UFC 205 odbędzie się 12 listopada, jednak organizacja już teraz udostępnia darmowe walki, które mają przypomnieć widzom przeszłe występy niektórych uczestników. Zobaczcie jak w rewanżowej walce w kategorii półśredniej Conor McGregor poradził sobie z młodszym z braci Diaz, Natem.

https://www.youtube.com/watch?v=i8qHuunR55E

136 KOMENTARZE

  1. Shajs

    Czekam na komentarze sajkofanów Conora, które znowu zaczną burde. Oh wait… :DC:

    Ale jaka burde i jakie komentarze? Kazdy z nas twierdzi ze to byla piekna wojna i jedna z najlepszych 5 rundowych walk w ostatnich latach w UFC… Diaza tez jest w tym duza zasluga:wink:

  2. Grubas

    Czekam na komentarze bolodupcow dlaczego nie wrzucili 1 walki tylko 2:corn:

    Szkoda żeby wrzucili przegraną Conora, skoro udostępniana walka ma w założeniu promować zawodnika przed nadchodzącą galą. Każdy hejter to rozumie. Chyba.

  3. Pietagoras

    Szkoda żeby wrzucili przegraną Conora, skoro udostępniana walka ma w założeniu promować zawodnika przed nadchodzącą galą. Każdy hejter to rozumie. Chyba.

    Wiem jaki jest cel a czy kazdy hejter rozumie to bym polemizowal ale narazie wzgledny spokoj w tym temacie:cool:dobrze ze dopisales chyba:wink:

  4. No, zwarzając na to, że Nate miał w dniu walki pewnie koło 10 kg lub więcej przewagi nad Conorem, trzeba przyznać że McGregor ma jaja.

    Ktoś się bardziej orientuje, ile taki diaz może odzyskać wagi, jeśli na wadze jest 170 ?

  5. Tommytom

    No, zwarzając na to, że Nate miał w dniu walki pewnie koło 10 kg lub więcej wagi przewagi na Conorem, trzeba przyznać że McGregor ma jaja

    10kg? Dobrze, że nie 20. Nate to lekki do chuja. Przecież Conor i Dana cały czas próbują wcisnąć takie pierdoły żeby bardziej fejm rudemu podbudować.
    Robią z Diaza jakiegoś 200 funtowego potwora :cryme:

  6. Grubas

    Ale jaka burde i jakie komentarze? Kazdy z nas twierdzi ze to byla piekna wojna i jedna z najlepszych 5 rundowych walk w ostatnich latach w UFC… Diaza tez jest w tym duza zasluga:wink:

    Jedna z najlepszych? Walka mega słaba, w slow motion.

  7. HeyPussyRUstillThere

    10kg? Dobrze, że nie 20. Nate to lekki do chuja. Przecież Conor i Dana cały czas próbują wcisnąć takie pierdoły żeby bardziej fejm rudemu podbudować.
    Robią z Diaza jakiegoś 200 funtowego potwora :cryme:

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

  8. HeyPussyRUstillThere

    10kg? Dobrze, że nie 20. Nate to lekki do chuja. Przecież Conor i Dana cały czas próbują wcisnąć takie pierdoły żeby bardziej fejm rudemu podbudować.
    Robią z Diaza jakiegoś 200 funtowego potwora :cryme:

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

  9. Masta

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

    Pomyliłeś braci

    Wystarczy, że przeczytałem kilka wywiadów Conora i Dany po walce to mówili, że Diaz waży chyba 190-200 funtów jak nie więcej :cryme:
    To Nick w takim razie na co dzień waży tyle samo pewnie co Lesnar.

  10. Masta

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

    Pomyliłeś braci

    Wystarczy, że przeczytałem kilka wywiadów Conora i Dany po walce to mówili, że Diaz waży chyba 190-200 funtów jak nie więcej :cryme:
    To Nick w takim razie na co dzień waży tyle samo pewnie co Lesnar.

  11. MMAkłowicz

    Conor zlał Diaza jak amatora.

    [​IMG]

    Dawno nie czułem takich emocji jak na tej walce, a przy końcówce 3 rundy podskoczył gul zapewne każdemu.
    Wałek w chuj

    1,2,5 Diaz.

  12. MMAkłowicz

    Conor zlał Diaza jak amatora.

    [​IMG]

    Dawno nie czułem takich emocji jak na tej walce, a przy końcówce 3 rundy podskoczył gul zapewne każdemu.
    Wałek w chuj

    1,2,5 Diaz.

  13. Masta

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

    A Conor nie wiedział w jakiej wadze będzie rewanż?
    Te gadki o wadze są komiczne.

  14. Masta

    Lekki, który na codzien chodzi jak reszta jego kolegow z dywizji w okolicach 185 i wiedział od poczatku, ze rewanż będzie w 170.

    Gdzie takie pierdoly wspominani dwaj wciskali?

    A Conor nie wiedział w jakiej wadze będzie rewanż?
    Te gadki o wadze są komiczne.

  15. O super, wrzucili jeden z moich ulubionych walkow w UFC. Fajnie sobie przypomniec jak zrobili dobrego chlopaczyne w chuja na rzecz rdzawego pajacyka.

  16. O super, wrzucili jeden z moich ulubionych walkow w UFC. Fajnie sobie przypomniec jak zrobili dobrego chlopaczyne w chuja na rzecz rdzawego pajacyka.

  17. HeyPussyRUstillThere

    Pomyliłeś braci

    Wystarczy, że przeczytałem kilka wywiadów Conora i Dany po walce to mówili, że Diaz waży chyba 190-200 funtów jak nie więcej :cryme:
    To Nick w takim razie na co dzień waży tyle samo pewnie co Lesnar.

    Nie pomyliłem. Jedyną wypowiedź na temat wagi Nejta przed rewanżem jaką znalazłem jest ta.
    http://www.bloodyelbow.com/2016/7/2…ws-nate-diaz-200-pounds-weight-conor-mcgregor

    mat

    A Conor nie wiedział w jakiej wadze będzie rewanż?
    Te gadki o wadze są komiczne.

    Komiczne są zatem wypowiedzi trenera Diaza. Pewnie chciał dodać fejmu Rudemu.

  18. HeyPussyRUstillThere

    Pomyliłeś braci

    Wystarczy, że przeczytałem kilka wywiadów Conora i Dany po walce to mówili, że Diaz waży chyba 190-200 funtów jak nie więcej :cryme:
    To Nick w takim razie na co dzień waży tyle samo pewnie co Lesnar.

    Nie pomyliłem. Jedyną wypowiedź na temat wagi Nejta przed rewanżem jaką znalazłem jest ta.
    http://www.bloodyelbow.com/2016/7/2…ws-nate-diaz-200-pounds-weight-conor-mcgregor

    mat

    A Conor nie wiedział w jakiej wadze będzie rewanż?
    Te gadki o wadze są komiczne.

    Komiczne są zatem wypowiedzi trenera Diaza. Pewnie chciał dodać fejmu Rudemu.

  19. Czasami się zastanawiam dokąd zmierza to UFC. Wszyscy narzekają na zestawienia z dupy mające nabijać tylko mamone w kieszeń, brak sportowych drabinek itd. A ja wam powiem nie kochani, nie. Najwieksza zmora organizacji sa wlasnie takie sytuacje, to sedziowie zabijaja ten sport od srodka. Sa jak zaraza. Nawet nie odpalam tej walki, bo tylko cisnienie mi podnosi……………

  20. Czasami się zastanawiam dokąd zmierza to UFC. Wszyscy narzekają na zestawienia z dupy mające nabijać tylko mamone w kieszeń, brak sportowych drabinek itd. A ja wam powiem nie kochani, nie. Najwieksza zmora organizacji sa wlasnie takie sytuacje, to sedziowie zabijaja ten sport od srodka. Sa jak zaraza. Nawet nie odpalam tej walki, bo tylko cisnienie mi podnosi……………

  21. mat

    Jedna z najlepszych? Walka mega słaba, w slow motion.

    A to akurat wina Diaza bo Conor byl szybki jak zawsze:fly:

  22. mat

    Jedna z najlepszych? Walka mega słaba, w slow motion.

    A to akurat wina Diaza bo Conor byl szybki jak zawsze:fly:

  23. Grubas

    A to akurat wina Diaza bo Conor byl szybki jak zawsze:fly:

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

  24. Grubas

    A to akurat wina Diaza bo Conor byl szybki jak zawsze:fly:

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

  25. yonigga

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

    To byl ten slynny styl gazeli uciekajacej przed lwem.

  26. yonigga

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

    To byl ten slynny styl gazeli uciekajacej przed lwem.

  27. Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić". Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie. I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

  28. DickNiaz

    Nate po walce jeszcze 2 solówki miał

    Z matką i dziewczyną, bo nie poznały go jak wrócił do domu.

    blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    Ten rewanż pokazał, ze Conor długo nie zejdzie ze świecznika. Przegrana przed czasem z zawodnikiem ściągniętym z wakacji nie załamała go, a tylko jeszcze bardziej wzmocniła. Tego hejterzy nie mogą przeboleć, tyle jeszcze lat przed nimi z Rudym na okładkach, a miał popaść w alkoholizm, narkomanie, złapać hiva i wrócić na zasiłek:irish:

  29. DickNiaz

    Nate po walce jeszcze 2 solówki miał

    Z matką i dziewczyną, bo nie poznały go jak wrócił do domu.

    blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    Ten rewanż pokazał, ze Conor długo nie zejdzie ze świecznika. Przegrana przed czasem z zawodnikiem ściągniętym z wakacji nie załamała go, a tylko jeszcze bardziej wzmocniła. Tego hejterzy nie mogą przeboleć, tyle jeszcze lat przed nimi z Rudym na okładkach, a miał popaść w alkoholizm, narkomanie, złapać hiva i wrócić na zasiłek:irish:

  30. blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    To takie słodkie 😥

  31. blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    To takie słodkie 😥

  32. blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    O kurwa, co ja czytam :mamed::mamed::mamed::mamed:

  33. blazini

    Ta walka pokazuje piękno tego sportu i niestety dla hejterów piękno uporu, ambicji, samozaparcia McGregora. To oczywiście mój ulubiony zawodnik i to on sprawił, że po latach na nowo zainteresowałem się MMA (kiedyś mocno byłem wczuty w PRIDE). Owszem zainteresował mnie ten butny całokształt, ale teraz kiedy znam z nim każdy wywiad, każdy jego cytat itd. wiem, że jego największą siłą jest nie pajacowanie i gadanie o kasie, bo akurat ten aspekt (pieniędzy i przechwałek nimi) jest dla mnie słaby.

    Ale to jak on sam siebie stawia przed wyzwaniami i jak mentalnie do tego podchodzi. Ta walka oprócz samej walki niesie ze sobą całe spektrum smaczków w postaci gestów, mimiki itd. Lubię analizować ludzką mowę ciała, lubię zgadywać, co komu chodzi po głowie w danej sytuacji. I dla mnie punkt kulminacyjny ten walki to coś o czym wspominał też Big McArthy – po trzeciej rundzie, kiedy McGregor opadał z sił, a Diaz zdawał się rozpędzać, gdy szedł do narożnika McArthy patrzył mu w oczy, pewnie to robił, żeby się upewnić, że nic mu nie jest i może dalej walczyć – ale zobaczył w jego minie upór determinacje i zwykłe "nie mogę na to pozwolić".

    Potem gdy już siedział w narożniku, próbował złapać oddech, Kavanagh powiedział mu jakieś dwa zdania o taktyce. I po chwili milczenia: "that's it… championship rounds…". To była genialna zagrywka psychologiczna, żeby akurat teraz w stosunku do McGregora użyć sformułowania "championship rounds", tak jakby mu przypomniał, że jest mistrzem, a mistrz nie może się poddać po 3 rundach. Wzrok McGregora w tym ułamku sekundy powiedział wszystko. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśni to dało mu napęd, żeby powrócić w 4. rundzie.

    I właśnie takie rzeczy kocham w MMA, a u "Rudego Pajaca". Smaczki w postaci mentalnego nastawienia, podejścia do przeciwnika, sytuacji i samego siebie, kiedy jest się na fizycznej i psychicznej krawędzi.

    O kurwa, co ja czytam :mamed::mamed::mamed::mamed:

  34. MMAkłowicz

    Conor zlał Diaza jak amatora.

    Zadając 2 ciosy mniej, z czego w głowę 9 mniej, a w tułów 24 mniej i uciekając od walki w ostatnich rundach:DC:

    Nie zlał jak amatora, tylko okopał nogę i spierdolił

    Masta

    Rudy uciekał, a Diaz się potykał, tak to wyglądało.
    [​IMG]

    Diazy zawsze mają obite mordy po walce… Z MJ po 3 rundach Nate miał większe lajpo

    • Conor McGregor: Must have left foot/ankle fracture cleared by an orthopedic doctor or no contest until 02/17/17; minimum suspension until 10/20, no contact until 10/05
    • Nate Diaz: Suspended until 09/20, no contact until 09/11 due to left eyebrow cut
  35. MMAkłowicz

    Conor zlał Diaza jak amatora.

    Zadając 2 ciosy mniej, z czego w głowę 9 mniej, a w tułów 24 mniej i uciekając od walki w ostatnich rundach:DC:

    Nie zlał jak amatora, tylko okopał nogę i spierdolił

    Masta

    Rudy uciekał, a Diaz się potykał, tak to wyglądało.
    [​IMG]

    Diazy zawsze mają obite mordy po walce… Z MJ po 3 rundach Nate miał większe lajpo

    • Conor McGregor: Must have left foot/ankle fracture cleared by an orthopedic doctor or no contest until 02/17/17; minimum suspension until 10/20, no contact until 10/05
    • Nate Diaz: Suspended until 09/20, no contact until 09/11 due to left eyebrow cut
  36. Mojso

    O kurwa, co ja czytam :mamed::mamed::mamed::mamed:

    Całkiem fajny post, przypierdol się na siłe jak zawsze 😉

    Spoiler
  37. Mojso

    O kurwa, co ja czytam :mamed::mamed::mamed::mamed:

    Całkiem fajny post, przypierdol się na siłe jak zawsze 😉

    Spoiler
  38. Ogladajac walke bez wiekszych emocji to stwierdzam, ze pierwsza runda byla swietna w wykonaniu rudego. Druga tez byla fajna do ogladanie. Pozostale trzy to slow motion i klejenie sie do siebie ze zmeczenia albo uciekanie od rywala. Tak sportowo to 5/10, nie wiecej.

  39. Walka prowadzona w słabym tempie jak na tą wagę. Gdyby tak wyglądała walka dwóch no namów nie było by takich zachwytów, była wyrównana i tyle.
    Diaz zwykle narzucał większe tępo, a tu jakby opadł z sił i ledwie się poruszał.

  40. Walka prowadzona w słabym tempie jak na tą wagę. Gdyby tak wyglądała walka dwóch no namów nie było by takich zachwytów, była wyrównana i tyle.
    Diaz zwykle narzucał większe tępo, a tu jakby opadł z sił i ledwie się poruszał.

  41. A masta dalej to samo z ta wagą. Jak ostatnio o tym gadaliśmy to wrzucalem coś od nejta, który mówił, ze ważył 6-7 funtów więcej niż na wadze i mial beke z tego co dana pierdoli. 200funtowy potwór kurwa hahaha

  42. A masta dalej to samo z ta wagą. Jak ostatnio o tym gadaliśmy to wrzucalem coś od nejta, który mówił, ze ważył 6-7 funtów więcej niż na wadze i mial beke z tego co dana pierdoli. 200funtowy potwór kurwa hahaha

  43. Gaara

    A masta dalej to samo z ta wagą. Jak ostatnio o tym gadaliśmy to wrzucalem coś od nejta, który mówił, ze ważył 6-7 funtów więcej niż na wadze i mial beke z tego co dana pierdoli. 200funtowy potwór kurwa hahaha

    Stary ale to moja opinia czy wypowiedź trenera Nejta?

    Jego też wyheheszkujesz?

  44. Gaara

    A masta dalej to samo z ta wagą. Jak ostatnio o tym gadaliśmy to wrzucalem coś od nejta, który mówił, ze ważył 6-7 funtów więcej niż na wadze i mial beke z tego co dana pierdoli. 200funtowy potwór kurwa hahaha

    Stary ale to moja opinia czy wypowiedź trenera Nejta?

    Jego też wyheheszkujesz?

  45. Shajs

    Czekam na komentarze sajkofanów Conora, które znowu zaczną burde. Oh wait… :DC:

    jednak hejterzy są nadal pośród nas … po co prowokujesz pajacu… giń! nie chcemy takich jak ty na tym forum.
    co do walki: to była prawdziwa wojna 🙂 oby więcej takich! z przyjemnością obejrzałem po raz kolejny 😉

  46. Shajs

    Czekam na komentarze sajkofanów Conora, które znowu zaczną burde. Oh wait… :DC:

    jednak hejterzy są nadal pośród nas … po co prowokujesz pajacu… giń! nie chcemy takich jak ty na tym forum.
    co do walki: to była prawdziwa wojna 🙂 oby więcej takich! z przyjemnością obejrzałem po raz kolejny 😉

  47. Voy

    Ogladajac walke bez wiekszych emocji stwierdzam, ze pierwsza runda byla swietna w wykonaniu rudego. Druga tez byla fajna do ogladania. Pozostale trzy to slow motion i klejenie sie do siebie ze zmeczenia albo uciekanie od rywala. Tak sportowo to 5/10, nie wiecej.

    No i ta walka raczej pokazuje braki McGregora, a nie jego fantastyczne umiejetnosci. W koncu ma najwiekszy hype w historii, a plywanie ze zmeczenia od trzeciej rundy najlepiej o nim nie swiadczy.

    Po 3 rundzie walka toczyła się w tempie DADA vs Kimbo, ale otoczka i promocja nakazuje mówić branży, że to najlepsza walka w dziejach UFC :DC:
    To w takim razie jak nazwać to co zrobił RDA z Diazem i Pettisem, walkę Robbie vs Rory 2 i Hendo vs Shogun?

  48. Voy

    Ogladajac walke bez wiekszych emocji stwierdzam, ze pierwsza runda byla swietna w wykonaniu rudego. Druga tez byla fajna do ogladania. Pozostale trzy to slow motion i klejenie sie do siebie ze zmeczenia albo uciekanie od rywala. Tak sportowo to 5/10, nie wiecej.

    No i ta walka raczej pokazuje braki McGregora, a nie jego fantastyczne umiejetnosci. W koncu ma najwiekszy hype w historii, a plywanie ze zmeczenia od trzeciej rundy najlepiej o nim nie swiadczy.

    Po 3 rundzie walka toczyła się w tempie DADA vs Kimbo, ale otoczka i promocja nakazuje mówić branży, że to najlepsza walka w dziejach UFC :DC:
    To w takim razie jak nazwać to co zrobił RDA z Diazem i Pettisem, walkę Robbie vs Rory 2 i Hendo vs Shogun?

  49. Voy

    Ogladajac walke bez wiekszych emocji stwierdzam, ze pierwsza runda byla swietna w wykonaniu rudego. Druga tez byla fajna do ogladania. Pozostale trzy to slow motion i klejenie sie do siebie ze zmeczenia albo uciekanie od rywala. Tak sportowo to 5/10, nie wiecej.

    No i ta walka raczej pokazuje braki McGregora, a nie jego fantastyczne umiejetnosci. W koncu ma najwiekszy hype w historii, a plywanie ze zmeczenia od trzeciej rundy najlepiej o nim nie swiadczy.

    Po 3 rundzie walka toczyła się w tempie DADA vs Kimbo, ale otoczka i promocja nakazuje mówić branży, że to najlepsza walka w dziejach UFC :DC:
    To w takim razie jak nazwać to co zrobił RDA z Diazem i Pettisem, walkę Robbie vs Rory 2 i Hendo vs Shogun?

  50. W sumie spodziewałem się ironicznych komentarzy cynicznych forumowych twardzieli, ale nie obrażam się słodziaki :*, lubię się na kacu rozczulić nad takimi rzeczami.Co do wagi, nie wiem ile ważył Diaz. Pewnie nie tak mało jak sam mówił (173), ani nie tak dużo, jakby go chcieli widzieć Conor i Dana.  Tak czy inaczej był znaczący większy od McGregora i podejrzewam, że w limicie 155 różnica między nimi będzie mniejsza.Zresztą pamiętam jak w czasie przygotowań do ich drugiej walki, latały tutaj zdjęcia napompowanego Diaza i ci, którzy teraz negują to, że był większy, wtedy się podniecali jak to McGregor będzie miał przejebane, bo Nate przytyrał na siłce. Pamiętam jak były tu dyskusje, że jest już większy od Nicka. A teraz ci sami będą robić z niego chuchro, żeby umniejszyć Rudemu.

  51. blazini

    W sumie spodziewałem się ironicznych komentarzy cynicznych forumowych twardzieli, ale nie obrażam się słodziaki :*, lubię się na kacu rozczulić nad takimi rzeczami.

    Co do wagi, nie wiem ile ważył Diaz. Pewnie nie tak mało jak sam mówił (173), ani nie tak dużo, jakby go chcieli widzieć Conor i Dana. Tak czy inaczej był znaczący większy od McGregora i podejrzewam, że w limicie 155 różnica między nimi będzie mniejsza.

    Zresztą pamiętam jak w czasie przygotowań do ich drugiej walki, latały tutaj zdjęcia napompowanego Diaza i ci, którzy teraz negują to, że był większy, wtedy się podniecali jak to McGregor będzie miał przejebane, bo Nate przytyrał na siłce. Pamiętam jak były tu dyskusje, że jest już większy od Nicka. A teraz ci sami będą robić z niego chuchro, żeby umniejszyć Rudemu.

    Jak chcesz blysnac to obsyp sie brokatem, twardzielu.

  52. blazini

    W sumie spodziewałem się ironicznych komentarzy cynicznych forumowych twardzieli, ale nie obrażam się słodziaki :*, lubię się na kacu rozczulić nad takimi rzeczami.

    Co do wagi, nie wiem ile ważył Diaz. Pewnie nie tak mało jak sam mówił (173), ani nie tak dużo, jakby go chcieli widzieć Conor i Dana. Tak czy inaczej był znaczący większy od McGregora i podejrzewam, że w limicie 155 różnica między nimi będzie mniejsza.

    Zresztą pamiętam jak w czasie przygotowań do ich drugiej walki, latały tutaj zdjęcia napompowanego Diaza i ci, którzy teraz negują to, że był większy, wtedy się podniecali jak to McGregor będzie miał przejebane, bo Nate przytyrał na siłce. Pamiętam jak były tu dyskusje, że jest już większy od Nicka. A teraz ci sami będą robić z niego chuchro, żeby umniejszyć Rudemu.

    Jak chcesz blysnac to obsyp sie brokatem, twardzielu.

  53. blazini

    W sumie spodziewałem się ironicznych komentarzy cynicznych forumowych twardzieli, ale nie obrażam się słodziaki :*, lubię się na kacu rozczulić nad takimi rzeczami.

    Co do wagi, nie wiem ile ważył Diaz. Pewnie nie tak mało jak sam mówił (173), ani nie tak dużo, jakby go chcieli widzieć Conor i Dana. Tak czy inaczej był znaczący większy od McGregora i podejrzewam, że w limicie 155 różnica między nimi będzie mniejsza.

    Zresztą pamiętam jak w czasie przygotowań do ich drugiej walki, latały tutaj zdjęcia napompowanego Diaza i ci, którzy teraz negują to, że był większy, wtedy się podniecali jak to McGregor będzie miał przejebane, bo Nate przytyrał na siłce. Pamiętam jak były tu dyskusje, że jest już większy od Nicka. A teraz ci sami będą robić z niego chuchro, żeby umniejszyć Rudemu.

    Jak chcesz blysnac to obsyp sie brokatem, twardzielu.

  54. HeyPussyRUstillThere

    Po 3 rundzie walka toczyła się w tempie DADA vs Kimbo, ale otoczka i promocja nakazuje mówić branży, że to najlepsza walka w dziejach UFC :DC:
    To w takim razie jak nazwać to co zrobił RDA z Diazem i Pettisem, walkę Robbie vs Rory 2 i Hendo vs Shogun?

    mi bardzo podobało się to, co Matt Brown zrobił z Erickiem Silvą 🙂 polecam jeśli ktoś nie widział!

  55. HeyPussyRUstillThere

    Po 3 rundzie walka toczyła się w tempie DADA vs Kimbo, ale otoczka i promocja nakazuje mówić branży, że to najlepsza walka w dziejach UFC :DC:
    To w takim razie jak nazwać to co zrobił RDA z Diazem i Pettisem, walkę Robbie vs Rory 2 i Hendo vs Shogun?

    mi bardzo podobało się to, co Matt Brown zrobił z Erickiem Silvą 🙂 polecam jeśli ktoś nie widział!

  56. yonigga

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

    No faktycznie, Conor uciekał prez wszystkie 5 rund. Zalana krwią i obita morda Diaza jest tego dowodem.:DC:

  57. yonigga

    Przeciez to Kondor uciekal caly czas, dlatego walka była przymielona

    No faktycznie, Conor uciekał prez wszystkie 5 rund. Zalana krwią i obita morda Diaza jest tego dowodem.:DC:

  58. MMAkłowicz

    Conora zlał Diaz jak amatora.

    Poprawiłem:deniro:
    Jedna literka a odrazu jest lepiej:penn::kis:

  59. MMAkłowicz

    Conora zlał Diaz jak amatora.

    Poprawiłem:deniro:
    Jedna literka a odrazu jest lepiej:penn::kis:

  60. Remzo

    No faktycznie, Conor uciekał prez wszystkie 5 rund. Zalana krwią i obita morda Diaza jest tego dowodem.:DC:

    chyba inna walke widziales

  61. Remzo

    No faktycznie, Conor uciekał prez wszystkie 5 rund. Zalana krwią i obita morda Diaza jest tego dowodem.:DC:

    chyba inna walke widziales

  62. yonigga

    chyba inna walke widziales

    Widziałem wojne, z której to Conor McGregor wrócił z tarczą.

  63. yonigga

    chyba inna walke widziales

    Widziałem wojne, z której to Conor McGregor wrócił z tarczą.

  64. Pamiętacie jak Rudy zapowiedział, ze do końca roku będzie miał psy z 3 kategorii :D? Najlepszy komik w UFC :awesome:

  65. Pamiętacie jak Rudy zapowiedział, ze do końca roku będzie miał psy z 3 kategorii :D? Najlepszy komik w UFC :awesome:

  66. Co jak co, wkurwia mnie ta Ruda prostytutka, do you know what I mean :lol::wtf2: ale ta walka w wykonaniu Irola i Nata była zajebista :OK:

  67. Co jak co, wkurwia mnie ta Ruda prostytutka, do you know what I mean :lol::wtf2: ale ta walka w wykonaniu Irola i Nata była zajebista :OK:

  68. Druga i trzecia runda mega zajebista. Uwielbiam takie bitki. Szacun dla obu.

  69. Paps

    Zadając 2 ciosy mniej, z czego w głowę 9 mniej, a w tułów 24 mniej i uciekając od walki w ostatnich rundach:DC:

    Nie zlał jak amatora, tylko okopał nogę i spierdolił

    Diazy zawsze mają obite mordy po walce… Z MJ po 3 rundach Nate miał większe lajpo

    • Conor McGregor: Must have left foot/ankle fracture cleared by an orthopedic doctor or no contest until 02/17/17; minimum suspension until 10/20, no contact until 10/05
    • Nate Diaz: Suspended until 09/20, no contact until 09/11 due to left eyebrow cut

    Co za idiotyzm z tymi zawieszeniami :DC: To nie Diaz sprawił, że Conor miał mieć taką przerwę, tylko McGregor trafił go w kolano przypadkiem, przez co doznał urazu. Tak czy siak, za 3 tyg ma walkę, więc chuj, a nie kontuzja. Nie rozumiem też jak ktoś może dawać drugą rundę dla Nate'a. Dwa razy był na deskach, dostał kilkanaście czystych lowkicków, do tego przyjął sporo bomb na łeb, a jedyne co zrobił, to pod koniec rundy zadał trochę ciosów i dociskał do siatki. Dwa knockdowny+czyste ciosy i kopnięcia > trochę ciosów i przewaga w klinczu.

  70. Paps

    Zadając 2 ciosy mniej, z czego w głowę 9 mniej, a w tułów 24 mniej i uciekając od walki w ostatnich rundach:DC:

    Nie zlał jak amatora, tylko okopał nogę i spierdolił

    Diazy zawsze mają obite mordy po walce… Z MJ po 3 rundach Nate miał większe lajpo

    • Conor McGregor: Must have left foot/ankle fracture cleared by an orthopedic doctor or no contest until 02/17/17; minimum suspension until 10/20, no contact until 10/05
    • Nate Diaz: Suspended until 09/20, no contact until 09/11 due to left eyebrow cut

    Co za idiotyzm z tymi zawieszeniami :DC: To nie Diaz sprawił, że Conor miał mieć taką przerwę, tylko McGregor trafił go w kolano przypadkiem, przez co doznał urazu. Tak czy siak, za 3 tyg ma walkę, więc chuj, a nie kontuzja. Nie rozumiem też jak ktoś może dawać drugą rundę dla Nate'a. Dwa razy był na deskach, dostał kilkanaście czystych lowkicków, do tego przyjął sporo bomb na łeb, a jedyne co zrobił, to pod koniec rundy zadał trochę ciosów i dociskał do siatki. Dwa knockdowny+czyste ciosy i kopnięcia > trochę ciosów i przewaga w klinczu.

  71. Over

    To nie Diaz sprawił, że Conor miał mieć taką przerwę, tylko McGregor trafił go w kolano przypadkiem, przez co doznał urazu.

    Taa przypadkiem… Kopać nie umie, a nie przypadkiem :mamed:

  72. Zioło Dziekan

    @baju dobra cenzura. PRL się skończył dziecko!

    O jakiej cenzurze mówisz, "dziecko"? Poza skunem, nic tutaj nie kasowałem. Jak czegoś nie jesteś pewien, to nie pierdol. Same geniusze i wróżki na cohones. Ile można.

  73. baju

    pierdol

    trochę szacunku dziadku!

    baju

    Same geniusze i wróżki na cohones

    :homer:

    Przepraszam jeśli posty skuna faktycznie były chamskie…

  74. blazini

    W sumie spodziewałem się ironicznych komentarzy cynicznych forumowych twardzieli, ale nie obrażam się słodziaki :*, lubię się na kacu rozczulić nad takimi rzeczami.

    Co do wagi, nie wiem ile ważył Diaz. Pewnie nie tak mało jak sam mówił (173), ani nie tak dużo, jakby go chcieli widzieć Conor i Dana. Tak czy inaczej był znaczący większy od McGregora i podejrzewam, że w limicie 155 różnica między nimi będzie mniejsza.

    Zresztą pamiętam jak w czasie przygotowań do ich drugiej walki, latały tutaj zdjęcia napompowanego Diaza i ci, którzy teraz negują to, że był większy, wtedy się podniecali jak to McGregor będzie miał przejebane, bo Nate przytyrał na siłce. Pamiętam jak były tu dyskusje, że jest już większy od Nicka. A teraz ci sami będą robić z niego chuchro, żeby umniejszyć Rudemu.

    [​IMG]

  75. Nie lubię Riversa, bo jest przereklamowany. W Celtics miał zespół samograj, a ja i tak zawsze wolałem Lakersów. Ale fajnie, że wkleiłeś. Choć chuj wie po co.

  76. Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

  77. Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

  78. Renegade

    Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

    Zalogowałem się z pracy żeby dać lajka. 🙂 Mądrze napisane. High IQ w klatce GSP to świetny przykład.

  79. Renegade

    Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

    Zalogowałem się z pracy żeby dać lajka. 🙂 Mądrze napisane. High IQ w klatce GSP to świetny przykład.

  80. Renegade

    Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

    Z tym też mogę się zgodzić. Diazy po prostu czasem chcą iść w typowe mordobicie rodem z baru czy spod sklepu, huzia na juzia do przodu, napierdalanka.

  81. Renegade

    Walka jak walka, nic specjalnego.

    McGregor jest naprawdę inteligentnym zawodnikiem. Świetnie korzysta ze swojego sprytu i umiejętności, do tego potrafi konsekwentnie trzymać się strategii i wyciągać wnioski. Niestety Nate sam zawalił walkę, bracia Diazowie są zupełnym przeciwieństwem Conora. Mają wysokie umiejętności, ciągle powtarzają z jakimi mistrzami trenują, ale w starciach z najlepszymi na niewiele się to zdaje, bo sprawiają wrażenie jakby nie myśleli i nie analizowali tego co dzieje się w walce, uporczywie biją się w ten sam sposób i nie zwracają uwagi na powtarzane błędy. Coś takiego jak strategia, chyba w ich słowniku nie występuje. GSP był takim flagowym przykładem zawodnika przywiązanego do taktyki. Co prawda nie było to zbyt widowiskowe, ale bardzo skuteczne. Tacy myślący fighterzy, to wbrew pozorom rzadkość. Z drugiej strony, takim zawodnikiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, był w ostatnich latach Minotauro. Gość z bardzo dobrym parterem i dość technicznym, choć wybrakowanym boksem i słabym ciosem. W pojedynkach w których powinien walczyć w stójce – kulał się i był poddawany. W walkach, w których powinien stawiać na parter – był ciężko nokautowany. To są akurat skrajne przykłady, ale drugi pojedynek Nate'a z Conorem, pokazał który z nich odrobił lekcje.

    Z tym też mogę się zgodzić. Diazy po prostu czasem chcą iść w typowe mordobicie rodem z baru czy spod sklepu, huzia na juzia do przodu, napierdalanka.

  82. HeyPussyRUstillThere

    To takie słodkie 😥

    Również uroniłem łezkę. Rozczulają mnie też oploty, które zaczynają swoje głębokie przemyślenia od "interesuję się MMA od 30 lat", "byłem wczuty w Pride", "kibicuje Bispingowi od pierwszej solówki za szkołą". Jakby się bali zdyskredytowania ze względu na swój staż na forum…

  83. HeyPussyRUstillThere

    To takie słodkie 😥

    Również uroniłem łezkę. Rozczulają mnie też oploty, które zaczynają swoje głębokie przemyślenia od "interesuję się MMA od 30 lat", "byłem wczuty w Pride", "kibicuje Bispingowi od pierwszej solówki za szkołą". Jakby się bali zdyskredytowania ze względu na swój staż na forum…

  84. Mają wysokie umiejętności, ale nie tak wysokie. Nate to dobry bokser, ale McGregor jest o klasę lepszy. Diaza ratują zwykle nie umiejętności, a żelazna kondycja i nienokautowalna jeszcze bardziej żelazna morda. Dlatego nie rozumiem cyklicznego bólu dupy Nicka, który się przypierdala, że Conor nie może być najlepszy, bo nie sparuje z topem światowym i nie trenują go topowi trenerzy. I zawsze przywołuje tego dziadka Pereza, dyskredytuje Kavanagha, nie wiadomo po co. Nic Perezowi nie odbieram, ale skoro Kavanagh to taki bum, to jak to się dzieje, że wychowanek tego świetnego trenera – Nate daje sobie obijać mordę przez 5 rund kolesiowi o pół głowy niższemu z mniejszym zasięgiem. O czym to świadczy panie Nick?

  85. Mają wysokie umiejętności, ale nie tak wysokie. Nate to dobry bokser, ale McGregor jest o klasę lepszy. Diaza ratują zwykle nie umiejętności, a żelazna kondycja i nienokautowalna jeszcze bardziej żelazna morda. Dlatego nie rozumiem cyklicznego bólu dupy Nicka, który się przypierdala, że Conor nie może być najlepszy, bo nie sparuje z topem światowym i nie trenują go topowi trenerzy. I zawsze przywołuje tego dziadka Pereza, dyskredytuje Kavanagha, nie wiadomo po co. Nic Perezowi nie odbieram, ale skoro Kavanagh to taki bum, to jak to się dzieje, że wychowanek tego świetnego trenera – Nate daje sobie obijać mordę przez 5 rund kolesiowi o pół głowy niższemu z mniejszym zasięgiem. O czym to świadczy panie Nick?

  86. blazini

    Mają wysokie umiejętności, ale nie tak wysokie. Nate to dobry bokser, ale McGregor jest o klasę lepszy. Diaza ratują zwykle nie umiejętności, a żelazna kondycja i nienokautowalna jeszcze bardziej żelazna morda. Dlatego nie rozumiem cyklicznego bólu dupy Nicka, który się przypierdala, że Conor nie może być najlepszy, bo nie sparuje z topem światowym i nie trenują go topowi trenerzy. I zawsze przywołuje tego dziadka Pereza, dyskredytuje Kavanagha, nie wiadomo po co. Nic Perezowi nie odbieram, ale skoro Kavanagh to taki bum, to jak to się dzieje, że wychowanek tego świetnego trenera – Nate daje sobie obijać mordę przez 5 rund kolesiowi o pół głowy niższemu z mniejszym zasięgiem. O czym to świadczy panie Nick?

    Bracia mają więcej atutów niż McGregor, tylko nie korzystają z nich tak mądrze jak Conor.

    Szczękę albo się ma, albo nie. Natomiast na kondycję ma się duży wpływ, choć i tu ludzie są mniej lub bardziej predysponowani. Conor jak na tej klasy zawodnika ma słabe cardio. Co do reszty, nie odniosę się, bo trash talk mnie nie interesuje.

  87. blazini

    Mają wysokie umiejętności, ale nie tak wysokie. Nate to dobry bokser, ale McGregor jest o klasę lepszy. Diaza ratują zwykle nie umiejętności, a żelazna kondycja i nienokautowalna jeszcze bardziej żelazna morda. Dlatego nie rozumiem cyklicznego bólu dupy Nicka, który się przypierdala, że Conor nie może być najlepszy, bo nie sparuje z topem światowym i nie trenują go topowi trenerzy. I zawsze przywołuje tego dziadka Pereza, dyskredytuje Kavanagha, nie wiadomo po co. Nic Perezowi nie odbieram, ale skoro Kavanagh to taki bum, to jak to się dzieje, że wychowanek tego świetnego trenera – Nate daje sobie obijać mordę przez 5 rund kolesiowi o pół głowy niższemu z mniejszym zasięgiem. O czym to świadczy panie Nick?

    Bracia mają więcej atutów niż McGregor, tylko nie korzystają z nich tak mądrze jak Conor.

    Szczękę albo się ma, albo nie. Natomiast na kondycję ma się duży wpływ, choć i tu ludzie są mniej lub bardziej predysponowani. Conor jak na tej klasy zawodnika ma słabe cardio. Co do reszty, nie odniosę się, bo trash talk mnie nie interesuje.

  88. No, mają masakrycznie dobre jiu jitsu. Zresztą ja się nie czepiam, bo obu lubię. Nicka to nawet podziwiam, nie pojmuję jak można z jednej strony być takim zjarusem i się szlajać po klubach dzień w dzień, a z drugiej strony być takim tytanem pracy, jakim on jest.

  89. No, mają masakrycznie dobre jiu jitsu. Zresztą ja się nie czepiam, bo obu lubię. Nicka to nawet podziwiam, nie pojmuję jak można z jednej strony być takim zjarusem i się szlajać po klubach dzień w dzień, a z drugiej strony być takim tytanem pracy, jakim on jest.

  90. cypher

    Również uroniłem łezkę. Rozczulają mnie też oploty, które zaczynają swoje głębokie przemyślenia od "interesuję się MMA od 30 lat", "byłem wczuty w Pride", "kibicuje Bispingowi od pierwszej solówki za szkołą". Jakby się bali zdyskredytowania ze względu na swój staż na forum…

    Cieszę się, że o mnie pamiętasz :kissed:

  91. cypher

    Również uroniłem łezkę. Rozczulają mnie też oploty, które zaczynają swoje głębokie przemyślenia od "interesuję się MMA od 30 lat", "byłem wczuty w Pride", "kibicuje Bispingowi od pierwszej solówki za szkołą". Jakby się bali zdyskredytowania ze względu na swój staż na forum…

    Cieszę się, że o mnie pamiętasz :kissed:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.