Z sobotnich prelimsów turnieju Strikeforce

7 KOMENTARZE

  1. Cavalcante vs. Palacio, czyl ulubieniec publiki dostaje wpier***…
    Edyt: Na wstępie chciałbym podziękować m.in R.O.B. owi za link do prelimsów, dzięki któremu mogłem obejrzeć tą walkę na żywo.
    O samej walce:
    Cóż, Palacio dostał na początek swojej przygody w tej organizacji bardzo mocnego przeciwnika, który pokazał swoją klasę, pokonując Lawal'a i zdobywając pas mistrzowski. Efektowny styl walki Kubańczyka i świetny wrestling'owy background to za mało, by pokonać tak dobrego zawodnika, jakim jest Feijao. Romero nawet nie ma dobrej kontroli na ziemi, gdyż Brazylijczyk szybko wstał i udowodnił swoją wyższość w stójce. Liczę, że to nie koniec przygody Yoel'a w USA i dostanie przynajmniej kolejną walkę na rehabilitacje i pokazanie swoich umiejętności.

  2. Za wysokie progi jak na początek. Tak jak napisał Stasinek, niech dostanie kogos na odbudowanie. Ulubieńcem i tak pozostanie Smile

  3. Przecież Yoel ma niezły boks, trenuje z kuzynem czy tam bratem i widać efekty, jak szybko schodził z lini ciosu, mało kto ma taki unik. Problem w tym, że backfistu jak niczego się nie spodziewał, zlekceważył rywala, ma lekcje pokory, ale dziwię się, że tak go jedziecie:)

    To Feijao jest byłym mistrzem, on powinien atakować zapaśnika, a czekał na ruch Yoela. Feijao zadał jeden istotny cios, efektownie, ale i szcześliwie zakończył on w sumie walkę, za to większe szanse do wygranej miał Yoel, gdy atakował Feijao. Wiem, że na gardę większość, ale jednak, chłodniejsza głowa i by to skończył jak należało.

    PS: Yoel walczył w tej walce tak, że respekt dla rywala i organizacji, w której się znalazł go zjadł według mnie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.