„Żeby być w ścisłej czołówce to musiałby…” – Cannonier o walce mistrzowskiej dla Chimaeva

Były pretendent do pasa wagi średniej UFC, Jared Cannonier, wyraził gotowość na stoczenie pojedynku z Khamzatem Chimaevem. Amerykanin zaznaczył, że Czeczen musi pokonać kogoś z czołówki dywizji, żeby liczyć na mistrzowską szansę.

„The Killa Gorilla” w ostatniej gali amerykańskiej organizacji w 2022 roku udanie powrócił do oktagonu po nieudanej próbie zdobycia mistrzostwa. 38-latek pokonał w walce wieczoru grudniowej gali Seana Stricklanda przez niejednogłośną decyzję sędziów punktowych. Wcześniej Cannonier przegrał z panującym wówczas Israelem Adesanyą, który okazał się lepszy na pełnym dystanie.

Po walce ze Stricklandem, Cannonier nie ukrywa, że dalej mierzy w rywalizacje o mistrzowskie trofeum, a do tego z pewnością potrzebuje cennych wygranych. Dobrą opcją dla niego byłoby starcie z Khamzatem Chimaevem o czym powiedział w rozmowie z dziennikarką Helen Yee. Amerykanin zaznaczył, że „Borz” musi wygrać z kimś z czołówki wagi średniej, aby liczyć na szansę walki mistrzowskiej.

Jeżeli chce tu wskoczyć to musi przejść przez kogoś z minimum czołowej dziesiątki. Żeby być w ścisłej czołówce to musiałby zmierzyć się ze mną z Robertem Whittakerem lub Israelem Adesanyą. Jeśli zamierzacie mu kogoś dać to niech to będzie ktoś z czołowej trójki tak jak w wadze półśredniej.

Chimaev (MMA 12-0) pozostaje niepokonany w zawodowej karierze MMA. W ostatniej walce poddał Kevina Hollanda w pierwszej rundzie wrześniowej gali UFC 279. 11 z 12 zwycięstw w karierze zdobywał kończąc rywali przed czasem. Chimaev zajmuje 3. miejsce w klasyfikacji kategorii półśredniej UFC.

Czeczen obecnie nie ma zaplanowanej żadnej walki. Chimaev nie tak dawno narzekał, że żaden z zawodników nie chce z nim rywalizować. „Borz” najbardziej chciałby powrócić do oktagonu na okoliczność jednej z numerowanych gal w marcu.