Świetnie otworzyła się karta UFC w Las Vegas. W pierwszej walce Miles Johns piekielnym podbródkowym z bliskiego dystansu znokautował Kevina Natividada w pierwszej rundzie. Amerykanin kontrolował walkę od samego początku i wychodził do trzeciej rundy z chłodną głową, tak czy inaczej, karty punktowe nie były potrzebne.
Natividad fell odd on that KO, here’s the essential alt angle
— MMA mania (@mmamania)
Pierwszą odsłonę Johns otworzył niskim kopnięciem, po chwili panowie przeszli do klinczu, gdzie aktywniejszy był Miles. Po zerwaniu Amerykanin nadal trzymał się niskich kopnięć, Natividad próbował odpowiadać kombinacjami, ale nie trafiał czysto. W drugiej rundzie nadal to Johns wywierał większą presję, dociskał swojego rywala do siatki, ale w końcówce jego przewaga zmalała. Koniec starcia przypadł na ostatnie pięć minut. Miles w połowie rundy sprytnie przytrzymał swojego rywala, wykluczył mu ręce i huknął prawym podbródkowym.
Amazing KO win for Miles Johns
— MaRCeL DoRFF 🇳🇱🇮🇩 (@BigMarcel24)