Walka wieczoru ostatniego wydarzenia organizacji naszych południowych sąsiadów w bieżącym roku stanęła właśnie pod dużym znakiem zapytania. Zawodnik KSW wyraża chęć wejścia na zastępstwo.
Na 30 grudnia planowany jest niezwykle ciekawie zapowiadający się pojedynek mistrzowski w kategorii średniej pomiędzy Karlosem Vemolą (MMA 29-6) i Alexem Lohore (MMA 19-5). Teraz okazuje się jednak, że do tego starcia może nie dojść.
Idąc w ślady innych narodów, czeski minister zdrowia ogłosił wczoraj, że od poniedziałku od godziny 12:00 zostają zawieszone wszystkie loty z Wielkiej Brytanii w związku z nową mutacją koronawirusa wykrytą w tym kraju. Nie są to dobre informację dla reprezentanta Francji, gdyż ten na co dzień mieszka i trenuje właśnie na Wyspach.
Co ciekawe, na tę informację za pośrednictwem mediów społecznościowych zareagował dobrze znany polskiej publiczności Patryk Kincl (MMA 23-9-0, 1 NC). Niedawny pogromca Tomasza Drwala zgłosił gotowość podjęcia rękawic z popularnym „Terminatorem”, o ile pozwoli mu na to obecny pracodawca.
Przypomnijmy, że Vemola i Kincl stanęli już ze sobą w szranki ponad dwa lata temu na gali XFN 11. Wówczas zwycięsko z tego starcia wyszedł były zawodnik UFC, który wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów.
Jeśli faktycznie planowana walka wieczoru nie dojdzie do skutku, to ten potencjalny rewanż z pewnością byłby gratką dla wielu fanów mieszanych sztuk walki. Póki co, nie wiadomo, czy KSW dałoby zielone światło Kinclowi. Biorąc jednak pod uwagę, że organizacje ze sobą współpracują, czego przykładem może być łączenie występów pod oboma szyldami przez Ivana Buchingera oraz Mateusza Legierskiego, nie jest to wykluczone.